Zgłaszać się proszę w komentarzach, czas do piątku godz. 19 :)
Po tej godzinie wylosuję jedną osobę, która otrzyma obydwie książki :)
Osoby anonimowe proszę o podpisanie się imieniem i pozostawienie maila :)

Ostatnio przypadła mi do gustu seria wydawnicza Kontrapunkt, Naszej Księgarni, prezentująca niezwykle ciekawe książki, często nagradzane i skłaniające do refleksji.
Dlatego bardzo się ucieszyłam, kiedy na półce w bibliotece znalazłam "Tajemnicę" Grimberta.
Jest to historia małego Philippe, która dzieje się w powojennym Paryżu. Chłopiec jest dzieckiem niezwykle pięknych i wysportowanych rodziców. Sam jest wątły, chorowity i czuje, że rozczarowuje, szczególnie ojca. Chłopiec wyobraża sobie, że ma wspaniałego brata, który pasuje do obrazu jaki prezentują sobą rodzice. Stara się dzielić z nim wszystko.
W wieku piętnastu lat zwierza się ze swoich wątpliwości starej przyjaciółce rodziny Luizie, która zdradza mu tajemnicę z przeszłości. Od tego momentu, zmienia się jego spojrzenie na świat i rodziców...
Czuję się trochę oszukana, bo historia jest naprawdę dobra, ale mam wrażenie, jakby ją ktoś okroił, nie rozwinął niektórych wątków. Po prostu czegoś mi zabrakło. Wydawało mi się, że czytam suche sprawozdanie z czyjegoś życia, napisane bardzo surowym językiem.
Autor porusza tematykę II Wojny Światowej, obozów koncentracyjnych, prześladowań Żydów, jednak pisze o tym trochę na skróty, aż miałam ochotę krzyknąć "chcę więcej!". Niestety wspomnienia dotyczące tego smutnego okresu w dziejach rodziny pochodzą z głowy bądź co bądź dziecka, które na własnej skórze grozy tamtych czasów nie odczuło.
Historia Hanny i Simona, prosi się wręcz o to, aby ją rozwinąć. Niestety otrzymujemy tylko cząstkowe informacje o ich losie.
Grimbert skupił się na opisaniu wewnętrznych przeżyć dziecka, które mimo iż nie znało wojennej historii rodziny wewnętrznie czuło, że coś jest nie tak, czegoś w obrazie serwowanym przez rodziców brakuje. Mamy wgląd w psychikę małego chłopca, możemy obserwować jego lęki, niepewność, zazdrość wobec wyimaginowanego brata.
Mimo iż oczekiwałam dużo więcej po wątku wojennym, polecam przeczytanie, bo historia jest naprawdę bardzo ciekawa i godna uwagi.
Książka trafiła w moje łapki, dzięki miłemu „Panu” księgarzowi, który mi jej użyczył ;) Od razu zabrałam się za czytanie. Wcześniej poszukałam sobie jedynie trochę informacji o monodramie w wykonaniu Jerzego Stuhra na podstawie tejże książki. Kontrabasista był grany przez Stuhra ponad 600 razy i za każdym razem przy pełnej sali. To chyba o czymś świadczy ;)
Kontrabasista to historia o miłości do instrumentu, który bohater obwinia o wszystkie niepowodzenia życiowe. Ale przede wszystkim jest to opowieść o samotności, człowieka który zamknięty jest w czterech ścianach ze swoją „grubą babą”. Bohater nie potrafi pogodzić się z tym że jest w orkiestrze „niewidzialny”, nie ma też szans u sopranistki Sary.
Spodziewałam się szczerze mówiąc trochę więcej erotyzmu w relacjach człowiek- instrument. Zabrakło mi tego, może dlatego że książka była zachwalana pod tym kątem przez w.w. „Pana” księgarza ;)
„Trzy historie” pokazują ludzi ich obsesje, obawy, które często doprowadzają do ostateczności. Mamy malarkę, która popada w obsesję głębi, starego mistrza, który mimo iż wygrywa, odbiera to jako porażkę życia, oraz jubilera, który wierzy w to, że świat opanowują muszle.
Obrazy tych ludzi są przerysowane, ale genialnie ukazują wszystko co ich dręczy i nie pozwala normalnie żyć.
Największe jednak wrażenie zrobiło na mnie opowiadanie „Gołąb” o człowieku, który mieszkał w swoim pokoju na strychu i miał niezwykle poukładane życie. Aż pewnego dnia w to życie wkracza gołąb, który całkowicie burzy wewnętrzny spokój bohatera. Postanawia się wyprowadzić z pokoiku, do którego wkroczył obrzydliwy ptak. Niezwykły obraz człowieka ogarniętego lękiem... który pragnie tylko świętego spokoju.
Podsumowując... Spodobał mi się styl Suskinda, a ten zbiór godny jest polecenia. Z ciekawości sięgnę także po „Pachnidło”... Kiedyś... ;)
"Wiem, że gdybym rozpoczynając karierę pisarską, nie zaczął biegać na długich dystansach, moje książki byłyby zupełnie inne"
"Ono każdego dnia kreśli linię mojego życia, więc nie mam zamiaru tego odkładać albo rzucać tylko z tej przyczyny, że jestem zajęty."