Przygodę z Marquezem postanowiłam rozpocząć od cieniutkiej książeczki, znalezionej na bibliotecznej półce.
Opowieść rozbitka jest dziennikarskim zapisem słów Luisa Alejandro Velasco, który 28.02.1955 roku po katastrofie niszczyciela "Caldas" spędził 10 dni dryfując na tratfie bez jedzenia i picia.
Cały tytuł książki brzmi:
"Opowieść rozbitka, który dziesięć dni dryfował na tratwie bez jedzenia i picia, był ogłoszony bohaterem narodowym, całowany przez królowe piękności, obsypany złotem przez agencje reklamowe, a potem znienawidzony przez władze i zapomniany na zawsze" i wydaje się, że nie trzeba już nic więcej czytać. Ale mogę Wam zaręczyć, że niezwykłe są przeżycia człowieka, który za wszelką cenę stara się przeżyć. Chwile zwątpienia i pragnienie śmierci nie opuszczały mężczyzny na krok, jednak chęć przeżycia była równie silna, co chęć pożegnania się ze światem.
Luis był świadkiem śmierci swoich kolegów po fachu. Przez pierwsze dni dryfowania po otwartym morzu, miał przed oczami wspomnienie przyjaciół nie potrafiących dopłynąć do tratfy. Przez pierwsze godziny, żył nadzieją na szybkie odnalezienie przez służby ratownicze, jednak z każdym kolejnym dniem odczuwał coraz większą rezygnację.
Nie jest to typowa książka Marqueza, raczej cudze słowa opatrzone nazwiskiem wielkiego mistrza, który sam w przedsłowiu ubolewa nad faktem, że dla wydawcy liczy się bardziej sławne nazwisko pisarza niż rzeczywista wartość tekstu.
Historia jest niezwykła i warta poznania. Gdyby nie to, że wydarzyła się naprawdę, trudno byłoby mi uwierzyć,że człowiek potrafi wykazać się taką determinacją i chęcią przeżycia płynąc samotnie po morskiej przestrzeni.
Polecam.
nie wiem czy przeczytam... na razie przygodę z Marquezem zamierzam zacząć od "Złej godziny", która grzecznie czeka na półce, a potem to zobaczymy...
OdpowiedzUsuńMoże i ja rozpocznę przygodę z tym autorem :)
OdpowiedzUsuńciekawa recenzja
OdpowiedzUsuńnie czytałam jeszcze żadnej ksiązki tego autora może kiedyś jak będe miała czas ;)
Lubię Marqueza, ale tej książki nie czytałam i skkoro polecasz to już zapisuję na listę ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Uwielbiam tę książkę, pamiętam, przeczytałam z wypiekami an twarzy...a temu wybitnemu psiarzowi to wierzy się na słowo, po prostu, tak pisze..:)
OdpowiedzUsuńPowinna być w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńLubię Marqueza, choć np. nie przypadła mi do gustu "Sto lat samotności". Czytalaś?
OdpowiedzUsuńnie czytałam :) ta była pierwsza... Mam jeszcze na półce "Miłość w czasach zarazy" :)
OdpowiedzUsuńidziesz jak burza :)
OdpowiedzUsuńMarquez dla mnie jest gwarancją doskonałej lektury. Przeczytaj "Miłość w czasach zarazy" koniecznie.
OdpowiedzUsuńCzytałam i zrobiła na mnie wielkie wrażenie ta książka, ale podobnie jak koleżanka powyżej polecam Ci "Miłość w czasach zarazy" tego autora :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Może przeczytam.
OdpowiedzUsuńMam w planach inną książkę tego autora - "Miłość w czasach zarazy". Myślę, że od tej pozycji zacznę, a później - zobaczymy. :)
OdpowiedzUsuńJako gorąca miłośniczka Marqueza, na pewno sięgnę :)
OdpowiedzUsuń