środa, 29 września 2010

znowu stosik, tym razem skromny :)


1. Katarzyna Enerlich "Prowincja pełna marzeń"
2. Gabriel Garcia Marquez "Miłość w czasach zarazy"

Znowu przypadkiem zahaczyłam o Matras... ;)
3. Jose Carlos Somoza "Namalowane okno"
4. Sue Townsend "Adrian Mole Czas Cappuccino"

poz. 3 i 4 z biblioteki ;)
5. Anna Peplińska "Karczowiska"
klikło mi się na empik. com ;P

Anna Gavalda "Kochałem Ją"


Powieść psychologiczno-obyczajowa. Chloe, matka dwóch córeczek, nagle opuszczona przez męża dla innej kobiety, nieoczekiwanie znajduje wsparcie u Pierre’a, swego teścia. Starszy pan ma swoją tajemnicę: podobnie jak jego syn, zakochał się przed laty, mając już rodzinę. Tyle, że nie zdecydował się odejść od żony, całe życie myśląc o ukochanej Matyldzie. Który z nich wybrał lepiej? Subtelna i poruszająca, napisana pięknym językiem opowieść o porzucających i porzucanych, o miłości i obowiązku.








To już trzecia książka Anny Gavaldy którą czytam i teraz jestem już przekonana, że z utęsknieniem będę wypatrywać każdej następnej. Bo jej styl po prostu pokochałam i od teraz jestem oddaną fanką ;)

"Kochałem ją" to ciekawe studium nad tym co czują osoby porzucające i porzucane. Chloe jest młodą kobietą z dwiema córeczkami, której mąż odszedł niespodziewanie do innej kobiety. Chloe cierpi, nie potrafi zrozumieć dlaczego ją to spotkało. Pocieszenie znajduje w osobie swojego teście Pierra. Opowiada on jej swoją historię, osoby porzucającej. Ponad wszystko pokochał on Matyldę, jednak nie miał odwagi opuścić żony i dzieci, czym skrzywdził siebie, ukochaną i całą rodzinę.

Ciekawe podejście do tematu, inne niż serwowane w większości książek. Brak tu jawnej krytyki dla osoby która porzuca rodzinę. Jest opisany stan jej uczuć, wyrzuty sumienia, smutek. Historia Pierra wzruszyła mnie niesamowicie, chociaż teoretycznie to on był tym złym, który zdradzał i chciał porzucić rodzinę...

Zaledwie 150 stron wystarczyło żeby opowiedzieć dwie historie i opisać dwa punkty widzenia... Polecam :)

wtorek, 28 września 2010

Marlena De Blasi "Tamtego lata na Sycylii"


Epicka powieść, rozgrywająca się przez ostatnie pół wieku na Sycylii. Historia Toski - chłopskiej córki, oddanej na wychowanie do pałacu ostatniego sycylijskiego księcia, szlachetnego idealisty Leo. Po latach Tosca prowadzi niezwykły dom pomocy, w którym mieszka kilkadziesiąt wdów. Do willi trafia amerykańska dziennikarka, która wysłucha zwierzeń bohaterki...










Książka opowiada historię Tosci, biednej dziewczyny, którą ojciec sprzedał na wychowanie do zamku, gdzie żyła jak księżniczka. Jej losy nierozerwalnie zostały połączone z ostatnim Księciem na Sycylii Leo d'Anjou. Książe, który wychowywał Toscę tak jak swoje córki w pewnym momencie pokochał ją ze wzajemnością. Dzieliła ich różnica wieku licząca 18 lat... Za sprawą Sycylijskiej mafii kończy się jednak szczęście Lea i Tosci.

Toscę poznajemy kiedy ma już ponad 60 lat i prowadzi specyficzny dom urządzony w pałacu, w którym mieszka kilkadziesiąt wdów i kilkunastu mężczyzn. Każdy ma swoje zajęcia i ciężko pracuje na całą zbiorowość.

Książka chwilami trochę mnie nudziła, chociaż nie powinna, bo opowiada dość ciekawą aczkolwiek miejscami przewidywalną historię.

Dużo w niej miłości, dobroci, odwagi, spełniania marzeń, a wszystko z piękną i niebezpieczną Sycylią w tle...

I na koniec zaskakuje... :)

Katarzyna Michalak "Rok w Poziomce"


Historia Ewy – trzydziestokilkuletniej kobiety po przejściach, która postanawia spełnić wreszcie swoje marzenie i zamieszkać w ukochanym domu. Ale jak wszystko w życiu to marzenie ma również swoją cenę: Ewa, chcąc zarobić na kupno wymarzonego domku po lasem podejmuje pracę w wydawnictwie przyjaciela (skądinąd bardzo atrakcyjnego) i ma za zadanie znaleźć prawdziwy bestseller…

I tu zaczynają się przygody…

Urzekająca historia ludzi, do których szczęście przyszło wtedy, gdy już przestawali w nie wierzyć. Sympatyczni bohaterowie, którzy przekonali się, że podarowane dobro – powraca podwójnie.

Wzruszająca, pełna ciepła opowieść o tym, że marzenia się spełniają. Zawsze - jeśli w to wierzysz.

Dzięki autorce dane mi było już teraz przeczytać "Rok w Poziomce" i napisać pierwszą recenzję :) Oto i ona:


„Gdzie dom twój, tam miłość twoja”

Po skończeniu „Roku w Poziomce” poczułam w sercu ciepło i ukojenie, bo taka właśnie jest ta książka… kojąca.

Poznajemy perypetie Ewy lat ponad trzydzieści, która najbardziej na świecie pragnie własnego domu, który udaje jej się w końcu odnaleźć we wsi Urle. Jednak, żeby dom stał się jej, potrzebuje pieniędzy na zaliczkę. Tutaj pojawia się przyjaciel Ewy, Andrzej, który składa jej propozycję niecodzienną: pieniądze w zamian za to, że dziewczyna w ciągu kilku miesięcy znajdzie bestseller. Ewa dla której wizja białego domku bez łap stała się sensem życia, bez namysłu przystaje na propozycję i z zapałem bierze się do pracy. Tak poznaję Tę Michalak i Karolinę, autorkę „Jagódki”, które zmieniają jej życie…

Ewa to dobra i silna postać. Z szarej myszki przeistacza się w pewną siebie kobietę, która wie czego od życia pragnie. Mimo iż los nie oszczędza jej wrażeń, ta nie daje się złamać i dzielnie prze do przodu.

Podobają mi się bardzo bohaterowie „drugoplanowi”, ciepłe i dobre osoby. Szczególnie do gustu przypadł mi Andrzej, w którym Ewa się podkochiwała. Ten jednak traktował ją jak siostrę i prowadził życie dość rozwiązłe. Jednak spotkanie Karoliny wyzwoliło w tym bądź co bądź lekkoduchu człowieka niezwykle wrażliwego i dobrego, dlatego to właśnie Andrzej stał się najbliższy memu sercu

Nie chcę zdradzać za dużo z fabuły…. Były momenty, że płakałam, były momenty, że śmiałam się w głos, albo uśmiechałam pod nosem. Z reguły tak emocjonalnie do książek nie podchodzę, ale ta miała to coś, co wyzwalało we mnie te różne reakcje. Książka, mimo że opowiada wydawać by się mogło zwyczajną historię, jakich już było wiele ma w sobie wszystko czego oczekuję od lektury, miłość, przyjaźń, marzenia które są realizowane, coś magicznego, tajemnicę.

Poruszany jest też niezwykle ważny problem: białaczka i przeszczepy szpiku kostnego. Tak niewiele trzeba zrobić, żeby znaleźć się w banku dawców i podarować komuś życie… Może ktoś przeczytawszy książkę uratuje swoją „bliźniaczą duszę”?

„Rok w Poziomce” to idealna lektura na długie jesienne wieczory, znajdziemy w niej dużo pozytywnych emocji ku pokrzepieniu serc. I pamiętajmy: Dom jest w naszym sercu, a tam gdzie nasze serce jest nasz Dom…



Premiera książki 24.11.2010, zachęcam Was do kupna ;)

niedziela, 26 września 2010

Małgorzata Gutowska-Adamczyk "Cukiernia pod Amorem. Zajezierscy"



Podczas wykopalisk na rynku w Gutowie archeolodzy dokonują niezwykłego odkrycia. Wzbudza ono zainteresowanie córki właściciela cukierni Pod Amorem. Czy Iga rozwikła dawną rodzinną tajemnicę? Czy przepowiednia sprzed wieków naprawdę się spełniła? W poszukiwaniu odpowiedzi prześledzimy fascynującą historię rozkwitu i upadku jednego z najświetniejszych mazowieckich rodów. Zajezierscy to pierwsza część trzytomowej sagi o Gutowie. Autorka opisuje losy kilku pokoleń kobiet (i ich mężczyzn) w malowniczej scenerii dziewiętnastowiecznych dworków oraz współczesnej prowincji. Znakomicie oddaje koloryt epoki, zarówno jeśli chodzi o realia życia codziennego, jak i przełomowe wydarzenia historyczne. Przeplata przeszłość z teraźniejszością, tworząc niepowtarzalną opowieść o silnych kobietach, ich marzeniach i namiętnościach oraz wytrwałym dążeniu do wyznaczonych celów.


Sięgnęłam po książkę zachęcona pozytywnymi recenzjami innych blogowiczek i niestety chyba nie do końca dostałam to czego się spodziewałam.
Bardzo długo się z tą książką po prostu męczyłam... dopiero mniej więcej w połowie, zaczęłam się wkręcać w historię.
Akcja toczy się w trzech momentach czasowych. Opisywane są w niej wydarzenia z teraźniejszości (1995 rok), gdzie główną postacią jest Iga, która po odnalezieniu w czasie wykopalisk na palcu zmumifikowanej kobiety starego pierścienia, rodzinnej własności, pragnie rozwiązać rodzinną tajemnicę. Oprócz teraźniejszości akcja toczy ok 1860 roku, gdzie poznajemy dokładnie losy Barbary Zajezierskiej. Rozdziały opisujące lata ok 1890 roku przybliżają nam postać Tomasza Zajezierskiego.
W powieści oczywiście oprócz tych wyżej wymienionych poznajemy mnóstwo innych osób i ich losy. Jak dla mnie, już od samego początku postaci było za dużo i zanim przyzwyczaiłam się do przeskoków czasowych, chwilami po prostu się gubiłam. Zapobiegliwie zaopatrzyłam się w kartkę i długopis i robiłam notatki. Skupiłam się na genealogi, kto z kim zawierał związek małżeński, kto z kim miał dzieci... wprawdzie na końcu książki są drzewa genealogiczne poszczególnych rodzin, ale tak wypchane różnymi postaciami, że dla mnie po prostu nieczytelne. Na szczęście własne ntatki bardzo mi pomogły, a jak już połapałam się w poszczególnych wątkach i zapoznałam z wszystkimi bohaterami, to akcja zaczęłą mnie wciągać. szczególnie interesujące wydały mi się wydarzenia sprzed 100 lat, bo teraźniejszość w której Iga miała rozwiązywać zagadkę rodzinną jak narazie mnie bardzo rozczarowała. Niemniej następną część, która niebawem pojawi się w księgarniach mam już zamówioną, bo jestem ciekawa jak dalej potoczą się losy bohaterów.
Może to co napiszę zabrzmi trochę tkliwie, ale zabrakło mi w tej książce miłości... w teraźniejszości nie układa się Idze, w przeszłości wszyscy zawierali małżeństwa z rozsądku, czasami dając się porwać namiętności. Bardzo mnie to przygnębiło, aczkolwiek muszę oddać honor autorce, bo takie były po prostu czasy. Jeżeli już ktoś się zakochał historia z reguły kończyła się tragicznie.

Podziwiam autorkę za ogromną wiedzę na temat dość odległych już czasów, bo opisy zwyczajów, strojów, wypraw, poszczególnych osób ze służby są po prostu imponujące.

Mimo mojego wcześniejszego narzekania (chyba mam zły dzień ;)) polecam "Cukiernię pod Amorem", bo posiada wiele zalet. Jest napisana znakomitym językiem, a Pani Małgorzata Gutowska-Adamczyk przemyca nam w niej wiedzę na temat dawnych obyczajów i trochę historii Polski. A losy rodzin, mimo że zagmatwane bardzo wciągają :)

I jeszcze coś... ciągle jestem zakochana w okładce... sama nie wiem dlaczego ;)

piątek, 24 września 2010

Stosik....



Pisałam ostatnio, że już więcej stosów nie będzie, ale zapomniałam o zamówieniach z allegro i Świata książki, no i jeszcze wczoraj wpadłam do Matrasa...

1. Marlena de Blasi "Tamtego lata na Sycylii"
2. Cecelia Ahern "Dziękuję za wspomnienia"
3. Evelyn Grill "Kolekcjoner"
4. Anna Gavalda "Kochałem Ją"
5. Carlos Ruiz Zafon "Cień wiatru"


I kiedy ja mam to wszystko czytać?... ;)

czwartek, 23 września 2010

Katarzyna Michalak "Gra o Ferrin"

"Po śmierci siostry bliźniaczki, Karolina, pełna oddania lekarka pogotowia ratunkowego, postanawia odejść do Ferrinu – świata, o którym marzyła od najmłodszych lat. Rytuał przejście otwiera przed nią drzwi do wymarzonej krainy, okazuje się jednak, że w Ferrinie trwa okrutna wojna. Karolina, tu zwana Anaelą dell’Iderei, Gwiazdą Ferrinu, Pierwszą z Przepowiedni, staje się przedmiotem walki między siłami dobra i zła. Eleuzis dell’Soll, władca Świata Elfów, Sellinaris WeddSa’ard – władca Darakii, Świata Duszobójców oraz Berenika de Sanctis mająca we władaniu Krainę Czarodziejek chcą wykorzystać Karolinę do własnych celów. Żadne nie ma czystych intencji – każde z nich chce wygrać wojnę… Na szczęście nawet w czasach konfliktu znajdują się tacy, którzy potrafią zrezygnować z prywatnych korzyści. Wraz z oficerem Darrkii, następcą ferrińskieg tronu oraz wygadanym jednorożcem imieniem Saris, Anaela dell’Iderei staje do samobójczej misji, której celem jest ocalenie świata, o którym zawsze marzyła. Kto stoi za Wielką Wojną? Dziewczyna powoli odkrywa prawdę, która mrozi jej krew w żyłach… Czy można obdarzyć miłością kogoś, kto jest największym wrogiem wszystkiego, co najdroższe? Przepowiednie nie kłamią, ale ich dopełnienie będzie się wiązało z nadludzkim wysiłkiem. A gdy przyjdzie do ostatecznej rozgrywki, Anaela będzie musiała wybrać między serdeczną przyjaźnią, a zapiekłą wrogością… "



Dlaczego postanowiłam napisać jeszcze raz o Grze...? Bo warto ją przeczytać i zasługuje na to żeby trafić do szerszego grona odbiorców, tak jak i kolejne jej tomy, których wydawnictwo Albatros niestety nie chce chwilowo wydać. Pozostanie mi pisać o wydaniach autorskich, do których na szczęście mam dostęp... Nie potrafię zrozumieć, dlaczego wydawnictwo wydaje pierwszy tom, jeżeli potem blokuje kolejne??

Bardzo cenię Katarzynę Michalak, podejrzewam po spotkaniach z nią na forum, że jest po prostu bardzo sympatyczną i otwartą osobą. I jak przypuszczam, w każdej z jej książek można znaleźć cząstkę jej samej.

Grę można znaleźć w księgarniach na półkach z fantasy. Za tym gatunkiem ja osobiście nie przepadam, ale Grę przeczytałam jednym tchem... pierwsze 40 stron odrobinę mnie męczyło, ale później to już poleciało... ;) o Czym jest gra... ja myślę, że Gra o Ferrin to także gra na emocjach czytelników. W książce jest wszystko... Miłość i zdrada, namiętność i nienawiść, przyjaźń, wielkie poświęcenie, śmierć... Wszystko... Mam nadzieje, że czytelnikom dane będzie przeczytać kolejne tomy. Ja już miałam w rękach "Powrót do Ferrinu" i autorka znowu mnie zaskoczyła, a z opinii pierwszych recenzentek kolejnych tomów wiem, że każdy kolejny to znowu będzie gra na uczuciach czytelników i nieoczekiwane zwroty akcji.

Post odświeżam za nomową Agaty z forum Kasinego :) Może za moją sprawą, ktoś kto nie czytał Gry sięgnie po nią i zachwyci się tak jak ja :)

Chciałam zwrócić również uwagę na to że 24 listopada wchodzi na rynek nowa książka Katarzyny Michalak "Rok w Poziomce" Jest już dostępna na przedsprzedaży w empiku. Zachęcam Was moje drogie do zakupu. Jest to rozpoczęcie przygody autorki z Wydawnictwem Literackim :)

Zapraszam Was również na stronę Kasi http://www.katarzynamichalak.pl


Historia Ewy – trzydziestokilkuletniej kobiety po przejściach, która postanawia spełnić wreszcie swoje marzenie i zamieszkać w ukochanym domu. Ale jak wszystko w życiu to marzenie ma również swoją cenę: Ewa, chcąc zarobić na kupno wymarzonego domku po lasem podejmuje pracę w wydawnictwie przyjaciela (skądinąd bardzo atrakcyjnego) i ma za zadanie znaleźć prawdziwy bestseller…

I tu zaczynają się przygody…

Urzekająca historia ludzi, do których szczęście przyszło wtedy, gdy już przestawali w nie wierzyć. Sympatyczni bohaterowie, którzy przekonali się, że podarowane dobro – powraca podwójnie.

środa, 22 września 2010

Harlan Coben "Mistyfikacja"


Trzydziestoletnia Laura Ayars, kobieta wyjątkowej urody, była modelka, jest właścicielką domu mody Svengali. David Baskin to gwiazda sportu, koszykarz bostońskich Celtów, uważany powszechnie za najlepszego w lidze NBA. Łączy ich wielka miłość. Niestety, tuż po ślubie zawartym w Australii David Baskin tonie podczas kąpieli w oceanie... jednak przed śmiercią wydaje niezrozumiałe polecenie przetransferowania sumy pół miliona dolarów z USA do Szwajcarii. Niemal jednocześnie wśród zawodników Celtów pojawia się tajemniczy Mark Seidman który, choć fizycznie do niego niepodobny, zdumiewająco przypomina go stylem gry. W ogóle historię rodziny Baskinów znaczą tragiczne wydarzenia: ojciec Davida, Sinclair Baskin został zamordowany, tajemniczy zabójca morduje także jego brata... oraz ciotkę Laury.

Zacznę od tego, że jestem wielką fanką Harlana Cobena, przeczytałam wszystkie jego książki i teraz z niecierpliwością wyglądam każdej następnej.

"Mistyfikacja" została napisana w 1990 roku i jest pierwszą książką dwudziesto paro latka wówczas. Sam autor we wstępie nawołuje, żeby nie zaczynać przygody z jego książkami od tej właśnie powieści i w tej kwestii się z nim zgadzam. Nie czytaliście jeszcze Cobena? Sięgnijcie po "Nie mów nikomu" albo "Bez skrupułów"... Dlaczego?

Jest to książka typowa dla Cobena... Niezwykła i skomplikowana intryga, wydaje się tak nieprawdopodobna, że aż niemożliwa. Za każdym razem kiedy wydawało mi się, że już wiedziałam o co chodzi, albo kto jest mordercą, myślałam sobie "zaraz... przecież to Coben, na pewno mnie czymś zaskoczy..." i zaskakiwał! Wydaje się, że autor napisał prosty kryminał, bo niektórych wątków i tajemnic można się domyślić dość szybko, ale po co nam ta wiedza skoro tak naprawdę do samego końca nie wiadomo o co chodzi?
Czytelnik, który sięgnie po tę książkę jako pierwszą z Cobenowskich, może uznać ją za przesadzoną i zbyt niewiarygodną bajkę, jednak Ci którzy już znają i lubią styl Cobena, nie będą żałować :)

Po rozczarowaniu "Zaginioną" jestem ogromnie szczęśliwa, że przeczytałam "Mistyfikację", wróciła mi wiara w starego, poczciwego Harlana.

POLECAM!

wtorek, 21 września 2010

Anna Gavalda "Ostatni raz"


Ciepła, optymistyczna powieść psychologiczno-obyczajowa: wielka pochwała radości życia i siły, jaką może dawać miłość i oparcie w rodzeństwie. Powściągliwy Simon, mądra Lola i szalona Garance uciekają z wesela kuzyna, by spotkać się z Vincentem, czwartym z rodzeństwa. Po raz pierwszy od dawna są sami, bez dzieci i akuratnej, irytującej bratowej. Te chwile, pełne wspomnień i beztroskich przekomarzań, wyrwane dorosłej codzienności, dadzą im siłę, by stawić czoło własnym kłopotom... Lekki humor i doskonałe dialogi.






Moje pierwsze spotkanie z Anną Gavaldą to była książka "Po prostu razem", która niezwykle mnie zauroczyła :) postanowiłam więc sięgnąć po następne jej powieści... Teraz w ręce wpadło mi najnowsze dzieło Gavaldy "Ostatni raz" i po raz kolejny się zauroczyłam :) Chociaż książeczka niepozorna... zaledwie 120 stron...

"Ostatni raz" jest w zasadzie o wszystkim i o niczym... Trójka rodzeństwa wymyka się z przyjęcia weselnego i udaje do swojego brata na zamek. tam spędzają beztroski dzień wspominając dzieciństwo i ciesząc się sobą nawzajem :) Jestem pod wrażeniem uczucia jakim darzą się bohaterowie Garance, Lola, Simon i Vincent. Rzadko można spotkać taką zgodność i miłość wśród rodzeństwa. Książka symbolizuje przejście z jednego etapu życia do kolejnego. Napisana jest tak ciepłym językiem, że nie sposób się oderwać...

Naprawdę polecam!

poniedziałek, 20 września 2010

kolejny stosik :)


1. Stieg Larsson "Dziewczyna, która igrała z ogniem"
2. Stieg Larsson "Zamek z piasku, który runął"

Larsson to prezenty od przyjaciół
3. Paullina Simons "Ogród Letni"
4. Jodi Picoul "Dziewiętnaście minut"
5. Marlena de Blasi "Tysiąc dni w Wenecji"

kolejny prezent :)
6. Harlan Coben "Mistyfikacja"
długo wyczekiwana, w końcu w mojej kolekcji ;)

To chyba ostatni stos w tym roku, bo jestem bankrutem już ;P

I kiedy ja mam to wszystko przeczytać?!

Jodi Picoult "Deszczowa noc"


Co byś zrobił dla ukochanej osoby? Wzruszająca powieść o granicach miłości i lojalności, odwagi i przebaczenia…


Czasami robimy coś z pełną świadomością, że nie powinniśmy, a jednocześnie z przekonaniem, że w naszym postępowaniu nie ma niczego zdrożnego. A jak wiele jesteśmy w stanie zrobić dla ukochanej osoby? Skłamać? Dopuścić się kradzieży? A może nawet zabić? Jak bardzo trzeba kogoś kochać, żeby posunąć się do takiego czynu? To tylko niektóre z dylematów, jakie muszą rozwiązać bohaterowie "Deszczowej nocy” Jodi Picoult - powieści, w której za sprawą potęgi miłości ścieżki losu dwóch kuzynów rozchodzą się dramatycznie w przeciwstawnych kierunkach.

Życiem Camerona MacDonalda rządzi poczucie obowiązku. Jest szefem policji w małym miasteczku w stanie Massachusetts, zamieszkanym od pokoleń przez członków jednego szkockiego klanu, z którymi wiążą go więzy krwi i honoru. Jednak gdy jego kuzyn, Jamie, zjawia się przed komisariatem z ciałem żony i wyznaje, że własnoręcznie ją zabił, Cam aresztuje go bez chwili wahania, nie bacząc na łączące ich pokrewieństwo.

Dla Allie, żony Cama i miejscowej florystki, sytuacja nie jest tak jednoznaczna. Chociaż jest oddana mężowi nad życie, tym razem występuje przeciwko niemu i bierze stronę Jamiego, uwiedziona wizją mężczyzny, który tak bardzo kocha kobietę, że nie jest w stanie odmówić żadnej jej prośbie… nawet tej, by pozbawił ją życia.


Książka chyba mnie trochę rozczarowała, wprawdzie nie wiedziałam czego się spodziewać, bo to moje pierwsze spotkanie z Jodie Picoult, ale mimo wszystko oczekiwałam po książce tej pisarki większych emocji. A tak czytałam i czytałam, 500 stron przeleciało i jakoś nic mnie nie ruszyło...

A powinno, bo problem poruszony w książce, jest bardzo poważny... Eutanazja...
James MacDonald bezgranicznie kocha żonę i kiedy oboje dowiadują się, że Maggie jest chora bardzo trudno im to przyjąć do wiadomości. Z biegiem czasu choroba powoli zabija Maggie, która nie potrafi tego znieść. Ostatecznie prosi męża, aby skrócił jej cierpienia. W pierwszym odruchu James odmawia, jednak żonie udaje się go przekonać. W końcu przykłada poduszkę do jej twarzy...
Maggie postąpiła bardzo egoistycznie, jakby nie zdawała sobie sprawy z konsekwencji jakie poniesie James za swój czyn.

Drugim wątkiem jest małżeństwo Camerona MacDonalda i Allie. Allie bezgranicznie kocha męża, poświęca dla niego samą siebie i panicznie boi się tego, że może go stracić. Jednak kiedy Cam miejscowy komendant aresztuje Jamesa, Allie staje po stronie kuzyna męża i to właśnie dzięki tej sprawie zmienia stosunek do samej Siebie. Kiedy dowiaduje się o zdradzie męża z Mią, jest już inną kobietą.

Brakuje mi trochę jakiegoś jasnego zakończenia książki. Wiem, że czasami trzeba zostawić coś dla wyobraźni czytelnika, ale tutaj jest tego po prostu za dużo.
Co zrobił James, jak się potoczyły jego losy?
Co z małżeństwem Allie i Cama?
Co z Mią, gdzie zniknęła?

Na pewno sięgnę po kolejną książkę Pani Picoult, ponieważ porusza ona ważne problemy. I chociaż ta książka mnie nie wzruszyła, mam nadzieję, że z innymi będzie inaczej :)

niedziela, 19 września 2010

Guialume Musso "Wrócę po Ciebie"


Ethan ma wszystko. Jest słynnym psychologiem, jego książki rozchodzą się w gigantycznych nakładach, uwielbiają go media i czytelnicy. Bogaty, szczęśliwy, żyje w bezproblemowym świecie, nie trudząc się rachunkami sumienia... Pewnego dnia Ethan budzi się na swoim jachcie obok przepięknej rudowłosej kobiety, której w ogóle nie pamięta. Zmieszany i przerażonym, opuszcza łódź, by odkryć, ze w nocy ktoś wgniótł maskę jego samochodu. Zadając sobie pytania, co właściwie miało miejsce ostatniej nocy, mężczyzna ucieka do zacisza własnego biura. Tam czeka już na niego nieznajoma nastolatka, która domaga się pomocy... Wystarczy kilka minut nieuwagi Ethana, a dziewczyna popełnia samobójstwo. Życie znanego psychologa zaczyna się walić, koszmar goni koszmar. Czy to los uwziął się na Ethana, czy też ktoś stara się coś uświadomić tkwiącemu w kokonie samozachwytu mężczyźnie? Zakończenie okaże się zaskakujące nie tylko dla bohatera, ale również dla czytelnika!

To był moje pierwsze spotkanie z piórem Pana Musso i na pewno nie będzie ostatnie.

Ethan jest człowiekiem który ma wszystko, oprócz prawdziwego szczęścia. Osiągnął pozycję, pieniądze, sławę, a mimo to popada w depresję...
Ta książka to współczesna bajka w której człowiek dostaje drugą szansę, na naprawę tego co wcześniej zepsuł. Trochę na początku skojarzyło mi się to z "Opowieścią wigilijną", albo z filmem "Dzień Świstaka" tyle że u Musso zakończenie jest niezwykle zaskakujące :)
Książka na pewno zmusza do myślenia... Ja sama zastanawiałam się długo co zmieniłabym, gdybym dostała od losu drugą szansę. Jednak Musso udowadnia w przewrotny sposób,że nie zawsze można wygrać z przeznaczeniem.

Bardzo podobała mi się konstrukcja powieści, która została podzielona na trzy części a w każdą z nich oprócz bieżących wydarzeń zostały wplątane epizody z przeszłości które ukształtowały charakter Ethana...

Polecam, bo książkę czyta się bardzo szybko, (ja sama nie zauważyłam w ogóle upływu stron) i przede wszystkim przyjemnie :)

sobota, 18 września 2010

Wyniki losowania :)


Losowanie odbyło się komisyjnie, wylosował szwagier...

A książkę otrzymuje... POCZYTAJKA ;)

Proszę o kontakt i podanie adresu na maila iza.bela19@wp.pl

piątek, 17 września 2010

Marcin Szczygielski "Les Farfocles"


"Nasturcje i ćwoki", czyli kryminał romantyczny to humorystyczna historia sercowych perypetii stylistki jednego z popularnych kobiecych magazynów.
Rozczarowana ostatnim nieudanym związkiem bohaterka postanawia od tej pory kierować się w miłości rozumem, a nie sercem i starannie wybiera kolejnego kandydata. Jej wybór pada na mieszkającego za ścianą sąsiada. Dziewczyna razem ze swoją przyjaciółką starannie "rozpracowują" nieświadomego ich planów chłopaka, śledząc każdy jego krok.
Pech w tym, że kiedy już główna bohaterka dochodzi do wniosku, że jej wybór jest słuszny i przystępuje do działania, kandydat nie przejawia najmniejszych chęci do zawarcia bliższej znajomości. W dodatku na horyzoncie pojawia się poprzedni narzeczony, który usiłuje odzyskać serce dziewczyny. Jej życie zaczyna się komplikować, a jakby tego wszystkiego było mało przypadkowo wplątuje się w sensacyjną aferę, w której niebagatelną rolę odgrywa tajemniczy pustostan oraz pewien hydraulik.
Jak znaleźć na to wszystko czas i siły, kiedy praca zajmuje dwanaście godzin na dobę, a despotyczna szefowa zmusza do coraz bardziej karkołomnych wysiłków w zdobywaniu kolejnych "prezentów dla czytelniczek" dołączanych do pisma?

Po sukcesie książki „Nasturcje i ćwoki” powstaje kolejna powieść Marcina Szczygielskiego "Farfocle namiętności", w której bohaterka będzie musiała odpowiedzieć sobie na wiele pytań:

Co robić, gdy orientujesz się, że twój chłopak flirtuje z innymi dziewczynami za pomocą internetu? Że szuka wrażeń na wirtualnych randkach, a nawet zamieszcza tam swoje ogłoszenie ze zdjęciem? Czy zemsta to na pewno dobry pomysł? A może lepiej podszyć się pod spragnioną wrażeń internautkę i korespondować incognito... z własnym facetem? A przede wszystkim ? czy jesteś pewna, że rzeczywiście znasz tego, z kim dzielisz życie? Czy naprawdę wiesz kim on jest?

Ta pełna humoru, a zarazem wzruszająca książka to współczesna opowieść o miłości, zdradzie w epoce internetu i dorastaniu, na które nigdy nie jest za późno.



Nasturcje i ćwoki promowane jako kryminał romantyczny z kryminałem mają bardzo mało wspólnego. Jeden trup który nawet nie jest trupem, kryminału z powieści nie czyni ;)
Bohaterki Zosia i Agnieszka Pracuję w piśmie o modzie Stylle. Zosia jest stylistką a Agnieszka jej asystentką... Wydawać by sie mogło, że inteligentne kobiety na poziomie, ale chwilami autor robi z Pań totalne kretynki (Zosia myśli że Eutanazja to materiał np, a Agnieszka... brak mi słów ;)) I to chyba najbardziej w tej książce mnie irytowało, aczkolwiek natura kobiet ukazana genialnie :). Było kilka miejsc gdzie rzeczywiście nawiedzały mnie niekontrolowane wybuchy śmichu...

Za to w drugiej części Zosia po kilku dramatycznych przeżyciach zaczyna w końcu myśleć o kimś więcej niż tylko o samej sobie. Przez własną głupot traci wszystko co posiadało dla niej jakąś wartość, a cała zabawa polega na tym, że docenia to oczywiście jak jest już za późno. Na szczęście bierze się w garść i stara wszystko naprawić, dojrzewa, zaczyna dostrzegać to, że nie jest najważniejsza na świecie, że inni też mają problemy. Podoba mi się że Pan Marcin Szczygielski w końcu przestał robić z bądź co bądź inteligentnych kobiet kompletne idiotki. Jest już mniej głupich tekstów, Panie bez problemu zakładają firmę i biorą życie w swoje ręce :)

Uśredniając... książki w moim odczuciu są dość dobre, polecam na poprawę humoru ;)
Styl Pana Szczygielskiego Przypadł mi do gustu, czyta się szybko i przyjemnie, więc pewnie sięgnę po kolejne jego pozycje :)

Bardzo podobały mi się w książce rysunki... są po prostu genialne, gratka dla każdej miłośniczki mody ;) A książkę kupiłam dlatego, że w oko od razu rzuciła mi się okładka :)

czwartek, 16 września 2010

Oddam książkę w dobre ręce ;) czyli mały konkurs ;)!!

Ostatnio chodzę trochę nieprzytomna i przez pomyłkę kupiłam dwie takie same książki :) teraz chętnie jedną oddam w dobre ręce :)
Chętni proszę wpisywać się w komentarze, jeśli będzie więcej niż jedna osoba to rozlosuję :) Wysyłkę oczywiście biorę na siebie :) Czekam do soboty do godz 21 :)
A rzecz się tyczy:



Tytuł - Coś pożyczonego

Autor - Emily Giffin

Co myślicie o dziewczynie, która idzie do łóżka z narzeczonym najlepszej przyjaciółki? Czy granica między tym, co dobre i złe, naprawdę jest wyraźna? Rachel uważa się za racjonalistkę, która w każdej sytuacji postępuje właściwie. W przeciwieństwie do jej przebojowej przyjaciółki Darcy, nie zawsze lojalnej. Jedna noc sprawia, że role się odwracają. Po przyjęciu z okazji swoich trzydziestych urodzin Rachel budzi się u boku narzeczonego Darcy. Początkowo chce jak najszybciej zapomnieć o całej sprawie, ale zakochuje się i brnie w kłopoty. Tymczasem data ślubu Darcy i Deksa jest coraz bliższa... Co wybierze Rachel: miłość czy przyjaźń? Coś pożyczonego udowadnia, że nic nie jest czarno-białe i zawsze trzeba uważnie wysłuchać obu stron. A co na temat podwójnej zdrady ma do powiedzenia Darcy? Już wkrótce poznacie tę samą historię opowiedzianą z jej punktu widzenia. ?Nie musisz pożądać chłopaka swojej najlepszej przyjaciółki, aby zachłysnąć się tą historią, uwierz mi na słowo? Masz przed sobą powieść, której nie będziesz mogła odłożyć, i bohaterkę, której z całych sił będziesz kibicowała.

środa, 15 września 2010

Stosik urodzinowy i nie tylko ;p



1 Paullina Simons "Tatiana i Aleksander"
Już przeczytane :)

2. Marcin Wolski "Drugie Życie"
3. Jodi Picoult "Bez mojej zgody"

ten prezent zrobiłam sobie sama ;P
4. Hanka Lemańska "Chichot losu"
Kupiłam z ciekawości, po tym jak przeczytałam, że TVP ma zamiar zrobić z tego serial ;)
5. Małgorzata Gutowska-Adamczyk "Cukiernia Pod Amorem"
Zakochała się od pierwszego wejrzenia w okładce ;)
6. Guillaume Musso "Wrócę po Ciebie"
7. Guillaume Musso "Uratuj Mnie"

Musso to prezenty od mamy ;)
8. Isabel Allende "Dom duchów"
Ten prezent też sobie sama zrobiłam ;P

kolejne książki w drodze, więc jeszcze pewnie jeden stosik się w tym miesiącu uzbiera.... tylko kiedy ja to wszystko mam przeczytać? ;)

wtorek, 14 września 2010

Joyce Carol Oates "Gwałt. Opowieść miłosna"


Jest wieczór 4 lipca. W małym amerykańskim miasteczku Teena McGuire, trzydziestoparoletnia piękna wdowa wraca z imprezy wraz ze swoją 12-letnią córką Bethel. Idą skrótem przez Rocky Point Park, gdzie Teena pada ofiarą brutalnego zbiorowego gwałtu. Bethel szczęśliwie uniknęła losu matki. Sprawcy zostają wprawdzie zatrzymani, później jednak mieszkańcy miasteczka biorą solidarnie ich stronę, starając się skłonić ofiarę do rezygnacji ze ścigania gwałcicieli. Na sali sądowej Teena przeżywa koszmar, nieoczekiwanie jednak po jej stronie staje młody oficer policji John Dromoor, który bierze jej sprawę w swoje ręce. Osnową fabuły tej najnowszej, znakomicie przyjętej przez krytyków, minipowieści wybitnej współczesnej amerykańskiej pisarki są przemoc, miłość, bezsilność ludzka i zemsta.

Już dawno nie czytałam książki która byłaby tak przesycona najróżniejszymi emocjami.
Gwałt to opowieść brutalna, a zarazem można w niej znaleźć nadzieję...
Teena po zbiorowym gwałcie, zostaje zaszczuta przez społeczeństwo, które oskarża ją o to że sprowokowała gwałcicieli, że jest winna tej sytuacji. Po jej stronie staje tylko jeden człowiek, oficer policji, który wymierza sprawiedliwość.
Dużo jest też o przeżyciach Bethel, która również zostaje zaszczuta przez rówieśników, ale twardo wszystko znosi dla dobra matki.
Chwilami musiałam przerywać lekturę, bo nie umiałam zrozumieć tego całego ludzkiego okrucieństwa...

To moje pierwsze spotkanie z pisarstwem Pani Oates i na pewno nie ostatnie.

Naprawdę warto przeczytać...

Paullina Simons "Jeździec miedziany" "Tatiana i Aleksander"



Leningrad, rok1941. 17-letnia Tania Mietanowa poznaje młodego oficera mówiącego z obcym akcentem. Zakochuje się w nim ku swemu przerażeniu, gdyż Aleksander jest już obiektem uczuć jej siostry Darii. Miłość jednak nie wybiera - Aleksander odwzajemnia uczucia Tani, ale by nie ranić Darii, bohaterowie przysięgają nigdy nie ujawnić swej miłości.


Postanowiłam w jednym poście napisać o dwóch tomach, bo nie ma sensu tego rozdzielać.

Ponad 1200 stron pochłonęłam w niecałe dwa dni... to chyba mój nowy rekord :) Nie jadłam nie piłam, tylko czytałam. Zanim wzięłam do ręki Jeźdźca miedzianego, nawet nie przypuszczałam że tak mnie wciągnie. Pierwsze 80 stron troszkę mnie zniechęciło, ale później już nie mogłam się oderwać.
Akcja zaczyna się w Leningradzie w dniu wybuchu wojny między Niemcami a ZSRR. Tatiana Mietonowa to młodziutka naiwna dziewczyna, a właściwie jeszcze dziecko. Zostaje wysłana przez ojca na zakupy, jednak spóźnia się do sklepu i już nic do jedzenia nie dostaje. kupuje więc lody i beztrosko siada na ławce. Wtedy zauważa ją Aleksander, młody radziecki oficer, który jako dziecko wyemigrował z rodzicami ze Stanów Zjednoczonych... tak zaczyna się wielkie zakazane uczucie Tatiany i Aleksandra. Okazuje się bowiem, że Aleksander spotyka się z siostrą Tatiany, Daszą. Tania nie chce krzywdzić siostry, dlatego przysięga nigdy nie wyjawić swoich uczuć do Aleksandra. Ale miłość nie wybiera... Oblężony Leningrad pochłania coraz więcej ofiar, w tym całą rodzinę Tani... Umiera Dasza... Nie będę więcej pisać o losach Tatiany i Aleksandra w końcu może nie wszyscy jeszcze czytali :)
Co mnie urzekło w tych książkach?
Na pewno obraz dojrzewania Tani, z bezmyślnego podlotka w kobietę odważną, świadomą swojej wielkiej miłości, gotową poświęcić wszystko dla tej miłości, łącznie z własnym życiem.
Poruszył mnie obraz wojny, bardzo dobrze w książkach opisany. Oblężenie Leningradu, głód, chłód, cierpienie... Bitwy Aleksandra, mnóstwo zabitych, rannych. Paullinie Simons udało się bardzo dobrze odtworzyć klimat tamtych czasów...

Teraz pozostał mi do przeczytania "Ogród letni", ale muszę trochę odsapnąć i odpocząć od czytania no i nazbierać pieniądze na kolejny tom :)

Polecam, naprawdę warto poznać losy Tati i Szury :)

niedziela, 12 września 2010

Olga Tokarczuk "Prowadź swój pług przez kości umarłych"


Akcja rozgrywa się w Kotlinie Kłodzkiej. Główną bohaterką jest Janina Duszejko – kiedyś inżynier mostów, dziś wiejska nauczycielka angielskiego, geografii i dozorczyni domów letniskowych. Jej pasją jest astrologia, a wielką miłością wszelkie zwierzęta. Gdy dzieje im się krzywda, Janina staje w ich obronie i upomina się o szacunek dla nich. Przestrzega przed bezmyślnym niszczeniem przyrody, donosi nawet na policję. Jak łatwo przewidzieć, nikt nie przejmuje się kobietą, która uważa, że świat jest odbiciem tego, co zapisane w gwiazdach, a w wolnych chwilach czyta Williama Blake’a, którego właśnie tłumaczy jej przyjaciel.

Pewnego dnia Janina dowiaduje się o śmierci sąsiada kłusownika, potem o następnej ofierze… Seria mniej lub bardziej niewytłumaczalnych zgonów rośnie, a na śniegu nie ma innych śladów jak tylko zwierzęce... Janina próbuje zbadać sprawę własnymi metodami. Ma intrygującą teorię na temat motywu i sprawcy tych zbrodni, ale policja ignoruje ją, traktując jak nieszkodliwą dziwaczkę. Jednak Janina wie więcej niż wszyscy, bo potrafi czytać w gwiazdach, jak w otwartej księdze…

Moje odczucia po przeczytaniu tej książki?... sama nie wiem...
Nie mogę powiedzieć ze mi się nie podobała, ale zachwycona też nie jestem, raczej przerażona, poruszona i smutna.
Janina Duszejko to na pewno postać, która na długo pozostanie w moim umyśle. Kobieta, która ponad wszystko uszanowała i ukochała zwierzęta, chociaż wg mnie później je wykorzystała do swojej zemsty, co nie było wobec nich uczciwe...
Książka porusza bardzo ważny problem, który w naszym kraju wg mnie w dalszym ciągu jest niezauważany. Za znęcanie się nad zwierzętami człowiekowi nie grozi w zasadzie nic... bo cóż to jest niska grzywna wobec zwierzęcego cierpienia? Wielu ludzi jest na to cierpienie niewrażliwych, tak jakby zapominali że mają serca. Sama czytając tą książkę czułam się jak hipokrytka... Z jednej strony staram się pomagać potrzebującym zwierzętom... nieważne czy to pies czy ślimak. Z drugiej strony jem mięso... Więc to trochę hipokryzja z mojej strony. Martwię się losem zwierząt, a potem świadomie zjadam je na obiad...
Właśnie kwestia zwierząt poruszyła mnie w książce najbardziej
Ogólnie można powiedzieć że ksiązka jest taka jak rysunki w niej zamieszczone, moralnie czarno biała.
Wątek kryminalny w zasadzie mało mnie zainteresował, mimo że trup wystąpił w ilości mnogiej, dlatego nie będę się na ten temat rozpisywała.

To moje pierwsze spotkanie z Panią Tokarczuk i chyba z ciekawości sięgnę po pozostałe jej książki.

Zachęcam do lektury :)

piątek, 10 września 2010

stosiki i nie tylko...


Stos własny + dwie pożyczki (Sparks)
1. Joyce Carol Oates "Gwałt. Opowieść miłosna"
Już od dawna na nią polowałam, bo mnie tytuł zaintrygował...
2. Nicholas Sparks "Szczęściarz"
3. Nicholas Sparks "Noce w Rodanthe"
4. Christina Lopez Barrio "Ogród wiecznej wiosny"
Kupiłam zachęcona pozytywnymi opiniami blogowiczek ;)
5. Stieg Larsson "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet"
Zakup antykwariatowy za całe 20 zł


Prezent przed urodzinowy:
Christopher Moore "Krwiopijcy"


Stosik z biblioteki...

1. Joyce Carol Oetes "Pustkowie"

2. Alona Kimachi "Płacząca Zuzanna"
3. Olga Tokarczuk "Prowadź swój pług przez kości umarłych"

Anna Gavalda "Po prostu razem"


Nerwowa, poturbowana przez życie Camille, zakompleksiony arystokrata Philibert, gburowaty kucharz Frank i jego babka Paulette. Tych czworo ludzi, których z pozoru wszystko dzieli, dziwnym zbiegiem okoliczności zamieszkuje razem. Poznając się, nieoczekiwanie odkrywają własne i cudze zalety, i prawdziwe piękno życia...









Przeczytałam książkę po prostu razem i od razu sięgnęłam po film, żeby móc sobie zrobić małe porównanie.

Książka niesamowicie mnie wciągnęła. Przeczytałam ją w ciągu jednego nudnego dnia w sklepie i wyjątkowo nawet klienci nie potrafili mnie oderwać od lektury (wiem, to nieuprzejme, ale jakoś nie umiałam inaczej)
Historia jest niezwykła... czwórka ludzi, których nic nie łączy, poturbowanych przez życie... Camille, maltretowana psychicznie przez matkę dziewczyna po przejściach, Philibert, niezwykle nieśmiały i jąkający się na każdym kroku arystokrata, Frank, zawsze zmęczony i znerwicowany kucharz i na koniec perełka... babcia Francka Paulette, przeurocza starsza Pani, którą cała trójka się opiekuje.
Philibert Pewnego wieczora, a właściwie nocy zabiera chorą Camille z jej malutkiego mieszkanka na poddaszu,do swojego wielkiego mieszkania które dzieli z Franckiem... I tak zaczyna się znajomość, która odmieni życie każdego bohatera na zawsze.
Najbardziej wzruszyła mnie czułość i troskliwość Camille wobec starszej Pani. Dziewczyna bez zająknięcia myła ją, rozmawiała z nią, chodziła na spacery itd:)
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Gavaldy, i na pewno nie ostatnie :)

Film dość dobrze odzwierciedla książkę, jednak jak to w filmie, coś trzeba było pominąć i niestety była to historia życia Camille między innymi. Gdybym nie czytała książki, chyba niektóre sceny byłyby dla mnie lekko niezrozumiałe :)

wtorek, 7 września 2010

Nicolas Sparks "Pamiętnik"


"W starym wytartym notatniku kryje się kronika pewnej miłości, która rozkwitła po zakończeniu II wojny światowej gdzieś w Karolinie Północnej. Noah Calhoun odczytuje ją wieczorami w domu opieki starej kobiecie cierpiącej na chorobę Alzheimera. Dzięki sile uczucia przeżywa na nowo cudowne chwile swojej wielkiej miłości. Przypomina sobie, kiedy w 1932 roku po raz pierwszy zobaczył Allie Nelson – ich potajemne spotkania, wspólne wakacje i trudny okres rozstania, gdy zniknęła z jego życia na czternaście lat... "





To jest po prostu piękna historia miłości... Ostatni rozdział książki przeczytałam ze łzami w oczach. Noah i Allie zapisali historię swojej miłości w dzienniku, w chwili kiedy dowiedzieli się, że Allie cierpi na chorobę Alzheimera. Allie i Noah poznali się w pewne lato i zakochali prawdziwą miłością, jednak rozdzieliło ich pochodzenie. Spotkali się znowu po czternastu latach, a ich uczucia odżyły z jeszcze większą mocą. Najpierw miłość była gwałtowna, pełna uniesień, z czasem stała się łagodna, cierpliwa i spokojna. Noah bardzo cierpi przez chorobę ukochanej, ale okazuje jej swoje uczucie dalej i czyta spisaną przez nich historię...

Nie jestem fanką historii miłosnych, dlatego z dużą rezerwą podchodziłam do Sparksa. Jednak opowiada on historię tak, że każdy chciałby przynajmniej raz poczuć to co bohaterowie książki i przeżyć taką miłość...

A teraz idę obejrzeć film na podstawie książki :)

Grażyna Jeromin-Gałuszka "Kobiety z Czerwonych Bagien"



W Czerwonych Bagnach od zawsze mieszkały kobiety. Mężczyźni pojawiali się tu na krótko i zaraz odchodzili... na zawsze. Klątwa czy przypadek? Julianna, Amelia, Rozalia, Anastazja – kolejne pokolenia mieszkanek domu nauczyły się walczyć samotnie z przeciwnościami losu, który nie szczędził im tragicznych doświadczeń. To miejsce było ich azylem, dawało siłę i poczucie bezpieczeństwa.

Minęło sto lat. Do Czerwonych Bagien przyjeżdża Kornelia, najmłodsza z rodu samotnic, by dojść do siebie po niedawnych ciężkich przejściach. Ona też urodziła córeczkę i także wychowuje ją sama. Zbliża się dzień setnych urodzin prababki Rozy. Dla Kornelii będzie to nowy początek…


Ponad stuletnia historia kobiet z czerwonych Bagien po prostu mnie zauroczyła. Narratorem opowieści jest Kornelia, prawnuczka prawie stuletniej Rozy, która wróciła do Czerwonych bagien wyleczyć serce, i ciało po brutalnym napadzie. Z jej wspomnień zaczynamy poznawać historię kobiet. Najpierw była Julianna, której mąż skręcił sobie kark spadając z dachu w dniu w którym ta urodziła Rozę. Jednak wielką miłością Julianny nie był mąż, a dziedzic Kotowski, który podarował jej Czerwone Bagna. Kolejne pokolenia kobiet trafiają na swoją wielką miłość, którą z reguły tracą bardzo szybko, a to za sprawą klątwy rzuconej przez żonę dziedzica, która mówi o tym, że żadem mężczyzna nie zamieszka na Czerwonych Bagnach. I tak Ginie najpierw dziedzic, potem mąż Rozy, niemiecki oficer, potem jej córką Anastazja i Andrzej giną w wypadku... Ale wszystko do czasu...
W historii tych kobiet, które spotkało tyle cierpienia, można znaleźć jakieś ukojenie. Panie z czerwonych Bagien nigdy nie popadały w szaloną rozpacz, nie poddawały się, tylko żyły dalej.
Książka jest tak napisana,że ma się ochotę usiąść z Rozą i Kornelią i słuchać opowieści jakie serwuje seniorka rodu.

niedziela, 5 września 2010

Kirstan Hawkins "Kapelusze doñi Nicanory"


Życie mieszkańców miasteczka nie potoczyło się tak, jak sobie to niegdyś wymarzyli. Doña Nicanora nigdy nie wyruszyła w podróż po świecie, Don Bosco nie ożenił się z kobietą, którą kochał, a burmistrz zupełnie nie radzi sobie z władzą i wpływami. Wraz z przybyciem zagadkowego Amerykanina, o którym nic nikt nie wie, ich marzenia zostają ponownie rozbudzone. Doña Nicanora wkłada całe serce w otwarcie pierwszego w mieście sklepu z kapeluszami, burmistrz stara się przekształcić Valle de la Virgen w prawdziwą atrakcję turystyczną, a spokojne życie Don Bosco odchodzi w zapomnienie, kiedy miłość po raz kolejny wywraca jego świat do góry nogami.

Tymczasem nieznane siły opanowują miasteczko, a tajemniczy Gringito obserwuje spod drzewa eukaliptusowego, jak rozwija się historia…


Kapelusze mnie zauroczyły... to jest taka historia o wszystkim i o niczym... Mieszkańcy miasteczka Valle de la Virgen żyją z dala od cywilizacji, a czas stanął u nich w miejscu. Życie skupia się na wizytach u golarza i na targu. Wszystko zmienia się w momencie pojawienia się cudzoziemca Gringito, który obserwuje mieszkańców i zachodzące z nich zmiany spod eukaliptusa. Nicanora, Don Bosco, Arturo, Burmistrz, Każde z nich jeszcze nie znalazło swojego miejsca, nie spełniło swoich marzeń... Lecz na wszystko przychodzi pora...
Kapelusze to taka historia którą czyta się łatwo i swobodnie. Przeczytawszy kilka pierwszych rozdziałów poczułam się jak w ubogiej i prowincjonalnej wersji Wisteria Lane (Gotowe na wszystko), a to za sprawą narracji. Książka jest napisana tak jakby ktoś z góry obserwował losy mieszkańców, tak jak Mary Alice w Gotowych na wszystko swoje przyjaciółki. W książce znajdziemy też magię... bo kapelusze są właśnie takie magiczne i senne, pełne subtelnego poczucia humoru (na długo pozostanie mi w pamięci scena w której Don Bosco nie miał się w co ubrać przed wizytą u Nicanory ;))
Warto przeczytać, ponieważ to urocza, ciepła i magiczna historia, osadzona w miejscu gdzie nie istnieje wyścig szczurów, a mieszkańcy żyją z dala od współczesności...

sobota, 4 września 2010

Anna J. Szepielak "Zamówienie z Francji"


Ewa to młoda fotograficzka, wciąż poszukująca swojego miejsca na ziemi. Pewnego dnia niespodziewanie dostaje od szefa świetne zlecenie, ma zrobić zdjęcia do folderu reklamowego kwiaciarni „ U Flory” w słonecznej Prowansji. Eliza - przyszła właścicielka kwiaciarni - zabiera ją do Francji i przedstawia swojej babce Konstancji, która rządzi wielopokoleniową rodziną według tradycji i zasad wprowadzanych od wieków przez kolejne dziedziczki. W ten sposób Ewa wplątana zostaje w historię starego rodu, w którym główną rolę zawsze pełniły kobiety…

... Otworzyła krem, nabrała na palec odrobinę nawilżającej substancji, spojrzała w lustro i zamarła z podniesioną ręką.

W zwierciadle zobaczyła siebie, jak co wieczór: bez makijażu, z nieco rozczochranymi jasnymi włosami i różowymi policzkami, lecz dziś zatrzymała wzrok na tej części swojej twarzy, której nigdy nie lubiła i która wpędzała ją w kompleksy przez całe lata – na swoich oczach.
Tylko że dziś zobaczyła coś, na co nie mogła zwrócić uwagi jeszcze wczoraj – z lustra patrzyły na nią niezwykłe, bystre, błyszczące wewnętrznym ogniem oczy prababki Aleksandra; zielone, kocie oczy czarownicy..

Na początek małe marudzenie... dlaczego ta okładka jest błyszcząca? o wiele ładniejsza byłaby matowa ;)

A teraz przejdę do rzeczy... Warto było zakupić i przeczytać "Zamówienie z Francji". Książka jest niesamowicie wciągająca, zaczęłam czytać wieczorem i skończyłam o 2 w nocy, nie mogłam się oderwać. Ewa młoda fotografka dostaje tytułowe zamówienie z Francji i jedzie do pięknej Prowansji gdzie ma robić zdjęcia Kwiaciarni Flory. Poznaje całą niezwykłą rodzinę Elizy, swojej zleceniodawczyni, która od pokoleń mieszka w wielkim domu, gdzie całe trzecie piętro stanowi galeria przodków. Niezwykłe są wzajemne relacje tej rodziny, od pokoleń panuje matiarchat i głową rodziny stają się kolejne dziedziczki. Ewa odkrywa niesamowite elementy historii przodków i osobiście mam lekki niedosyt i liczę na to że w tej kwestii zostanie zaspokojony następną pozycją Pani Szepielak. Jest również wątek miłosny... i tutaj gratka dla niepoprawnych romantyczek, Gerard o wyglądzie Pana Wołodyjowskiego, mówiący polszczyzną zaczerpniętą z Trylogii i "Nad Niemnem" (Nauczyciel języka polskiego Gerarda był miłośnikiem Sienkiewicza ;)).

Książka ma w sobie coś magicznego i tajemniczego co nie pozwala się od niej oderwać. Debiut pani Szepielak bardzo udany i już nie mogę się doczekać kolejnych powieści, które wyjdą spod jej pióra.

piątek, 3 września 2010

Joanna Chmielewska "Wszystko czerwone"




Wieczór się wyraźnie rozkręcał. Wszyscy wykazywali przerażającą ruchliwość i rzadko spotykaną gorliwość w donoszeniu rozmaitych przedmiotów, wszyscy prezentowali niesłychaną inwencję w wymyślaniu nowych pragnień i potrzeb. Pod czerwoną lampą trwały nieruchomo tylko trzy pary butów. Dwie z nich należały do Leszka i Henryka, którzy siedzieli obok siebie, konwersowali w dziwnym, niemiecko-angielskim języku o wadach i zaletach różnych typów jachtów i zajęci byli sobą tak, że nie zwracali uwagi na resztę towarzystwa, trzecia zaś do Edka. Edek również nie opuszczał swojego miejsca, pod ręką miał wielkie pudło, zastawione zapasem napojów i używał ich bez wyboru i bez ograniczeń. - Alicja! - ryknął nagle, przekrzykując panujący hałas, przy czym w ryku jego dźwięczała wyraźna nagana. - Alicja!!! Dlaczego ty się narażasz!!! (fragment powieści)

Jak to o Chmielewskiej nie będę pisać dużo... ;)


Jedna z najlepszych książek Joanny Chmielewskiej. Jest w niej wszystko to co najważniejsze... trup siejący sie gęsto, choć w większości przypadków odratowany, Alicja i tabuny gości przewijający się przez jej dom, Duński policjant mówiący starosłowiańską polszczyzną, pozbawioną gramatycznych zasad, wiecznie powracający kolor czerwony... Świetne poczucie humoru. Po prostu wszystko co u Chmielewskiej najlepsze możemy znaleźć w tej książce ;)

środa, 1 września 2010

Stosik drugi


Zdobycze z antykwariatu, allegro i zaczytani.pl

1. Anna J. Szepielak "Zamówienie z Francji"
2. Herta Muller "Sercątko"
3. Krystyna Kofta "Chwała czarownicom"
4. Karina Obara "Grzecherezada"
5. Wioletta Sobieraj "Latawce"
6. Halina Popławska "Hiszpańska Romanca"
7. Jolanta Szulkowska "Uwięzione dzieciństwo"

Stosik pierwszy ;)





Odwiedziłam dziś matras i empik i oto nowe nabytki:
1. Kirstan Hawkins "Kapelusze Doni Nicanory"
2. Nicolas Sparks "Pamiętnik"
3. Marcin Szczygielski "Les Farfocles"

Baner