Pierwsze moje skojarzenie po przeczytaniu książki, to Wisteria Lane i Gotowe na wszystko. Ale zabijcie mnie, nie mam pojęcia dlaczego :) Chyba podobny klimat... a może nie? Mam dziś mętlik w głowie :)
Tytułowa Scotland Street to ulica, na której znajduje się kamienica, w której mieszkają same indywidua.
Pat to dwudziestolatka, która wprowadza się do kamienicy jako współlokatorka Bruce'a. Dziewczyna robi sobie już drugi rok przerwy przed studiami. W międzyczasie podejmuje pracę w galerii u nieporadnego życiowo Matthew (jak to się odmienia?) ;)
Bruce z kolei to zapatrzony w siebie superprzystojniak, pracownik biura nieruchomości. Niezwykle pusty i zarozumiały, potrafi zaleźć czytelnikowi za skórę.
Na parterze kamienicy mieszka Irene wraz z mężem i synem Bertiem. Chłopiec mimo iż ma dopiero 5 lat, gra na saksofonie, uczy się włoskiego i robi wiele rzeczy, których przeciętny pięciolatek bynajmniej nie powinien robić. Chłopiec stał się ofiarą chorej ambicji matki, która tak mnie irytowała, że miałam ochotę zrobić jej krzywdę. Nie wiem jak, ale miałam ochotę ;)
W kamienicy mieszka również ekscentryczna i niezwykle spostrzegawcza Domenica Macdonald.
Oprócz tych bohaterów, spotkamy całą plejadę barwnych postaci, takich jak szef Bruce'a, czy Przyjaciele Matthew.
Książka składa się z krótkich rozdziałów, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko. Jest mnóstwo momentów, kiedy człowiek mimowolnie się uśmiecha, bo autor pokazuje nam ludzi bez ich codziennych masek. Widzimy ich zadufanie, ambicje, i inne niepozytywne cechy, które na co dzień starają się ukrywać pod płaszczykiem pozorów. To z kolei prowadzi do tego, że jesteśmy świadkami wielu zabawnych scen.
Całą książkę oceniam pozytywnie, chociaż były chwile kiedy mnie trochę nudziła. Nie wywołała we mnie żadnych szczególnych emocji, za to dostarczyła mi na kilka chwil trochę rozrywki.
Z ciekawości sięgnę po kolejną część, czyli "Opowieści przy kawie", a nuż Bruce dojrzeje? ;)
Zauważyłam, że w ostatnim czasie jest to bardzo często recenzjowana książka. Uwielbiam ''Gotowe na wszystko" więc może kiedyś sięgnę po tę książkę w ramach ''lektura pod palemkę na leżaczek"
OdpowiedzUsuńja pewnie nie przeczytam ale Ty koniecznie przeczytać musisz "Opowieści przy kawie".
OdpowiedzUsuńAż jestem ciekawa czy Bruce dojrzeje ;)
Mam ją na półce i cieszę się, że będę mogła ją w najbliższym czasie przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńCałkiem ich tam sporo, będzie fajnie ich wszystkich poznać :) Tylko nie wiem czemu, ale ta okładka mnie trochę dobija
OdpowiedzUsuńChcę przeczytać już od jakiegoś czasu, ale jakoś mam z ta książką nie po drodze:/ Może w końcu kiedyś się uda:)
OdpowiedzUsuńtego jest kilka tomów. Moja corka właśnie jedzie do domu na ferie i wiezie mi dwa, czy trzy, kupione na wyprzedaży w Chapters za ... uwaga - 1 euro każda. Ale numer. tak się cieszę
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje,że ją dołączę do swojej półeczki"koniecznie przeczytać"
OdpowiedzUsuńSkoro nie wywołuje szczególnych emocji i nudzi momentami to raczej nie przeczytam. Kiedyś się zastanawiałam nad nią, ale raczej nie :)
OdpowiedzUsuńmiałam z tą książką bardzo podobnie, zatem utwierdziłaś mnie w odczuciu, że wszystko ze mną ok jeszcze:)
OdpowiedzUsuńokładka jest fatalna :) ale czytając Twoją recenzję jakos można o niej zapomnieć ;)
OdpowiedzUsuńMam ją i czeka na swoją kolej, ale jeszcze chyba troszkę poczeka, może do wakacji...
OdpowiedzUsuńKocham "Gotowe na wszystko", więc jeśli atmosfera jest podobna to książka dla mnie :D
OdpowiedzUsuńchętnie ją przeczytam :) widziałam już na którymś blogu jej recenzję, ale negatywną. więc postaram się przeczytać żeby się przekonać czy fajna czy nie bardzo :)
OdpowiedzUsuńSpodobała mi się okładka, recenzja też zachęca, więc pewnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńA ja bym chciała ją przeczytać, ale nie ma w bibliotece.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem dlaczego, ale jakoś mnie nie przekonałaś. Raczej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńja właśnie skończyłam czytać:)
OdpowiedzUsuńuważam, że jest taką powolną, odstresowującą lekturą. Jeśli ktoś ma chęć na coś innego niż wszech otaczające nas wampiry i zagadki kryminalne rodem ze Skandynawii- to polecam.
Uważam, że trzeba ją wziąć na lekko i z humorem.