poniedziałek, 10 stycznia 2011

Eric-Emmanuel Schmitt "Historie miłosne"




Od Jakiegoś czasu Schmitt znajduje się na mojej liście ulubionych pisarzy, dlatego bardzo chętnie sięgnęłam po "Historie miłosne", które stanowią zbiór ośmiu opowiadań.

Mamy do czynienia z tekstami znanymi już wcześniej jak np genialna "Tektonika uczuć", ale też zupełnie nieznanymi wcześniej.

Schmitt po raz kolejny udowadnia, że nie trzeba zapisać 300 stron, żeby przekazać czytelnikowi wartościowe treści.

"Marzycielka z Ostendy" to historia kobiety, która całe dnie spędza na fotelu przy oknie. W końcu postanawia opowiedzieć historię swojej wielkiej miłości do księcia. Rezygnuje ze szczęścia, aby przeżyć chwile zapomnienia. Ale miłość nie opuszcza jej aż do ostatnich dni.

"Zbrodnia doskonała" to moja ulubiona historia z tego zbioru... Pokazuje jak łatwo można zatracić wiarę w uczucie drugiej osoby. Wystarczy małe pomówienie czy kłamstewko a miłość przeobraża się w nienawiść.

"Kobieta z bukietem" to opowiadanie nie przemówiło do mnie w ogóle i gdybym miała je oceniać, uznałabym za najsłabsze w całym zbiorze.

"Odette Jakkażda" to z kolei opowiadanie przypadło mi niezwykle do gustu, bo chyba jako jedno z niewielu miało dość pozytywne zakończenie, a takie lubię najbardziej. Odette to zwykła kobieta, która zakochuje się w sławnym pisarzu.

"Piękny deszczowy dzień" nie potrafiłam zrozumieć bohaterki i chyba też nie zrozumiałam przesłania tego opowiadania. Niemniej jednak miłość Helene do Antoine chyba najbardziej mnie urzekła.

"Bosa księżniczka" tutaj miłość miała być lekarstwem i zapomnieniem dla chorej dziewczyny. Ta historia wydała mi się najbardziej smutna ze wszystkich.

"Wszystko czego potrzeba do szczęścia" historia mężczyzny, który kochał żonę, a jednocześnie miał drugą kobietę i trójkę dzieci. Niespełniony w małżeńskie ułożył sobie drugie życie, jednak mimo wszystko kochał żonę. Robił wszystko aby uszczęśliwić wszystkich, nie myśląc wiele o sobie.

"Tektonika uczuć" jak kilka nieporozumień może doprowadzić do rozpadu związku i zaniku miłości? Kilka nieopatrznych słów, wprawienie płyt w ruch i tragedia gotowa. Niezwykła historia...

Schmitt jak zwykle czaruje słowem i pokazuje różne oblicza miłości. Zakazana, prowadząca do zbrodni, niespełniona, młodzieńcza, miłość która przychodzi kiedy już zupełnie się jej nie spodziewamy. Całość czyta się szybko a lektura daje dużo przyjemności.

Książka jest naprawdę ładnie wydana, tylko szkoda, że tyle opowiadań powtarza się ze wcześniejszych zbiorów.

Polecam :)

A już 7 lutego ukaże się kolejny zbiór, tym razem czterech opowiadań pt. "Trucicielka"

11 komentarzy:

  1. Właśnie kupiłam kilka książek Schmitta i zabieram się do czytania :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. wszystko pięknie ładnie, tylko te powtarzające się opowiadania trochę mnie dziwią. Z pewnością przeczytam ale wypożyczę, gdzieś kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam zbytnio za opowiadaniami. Dla mnie za szybko się kończą ;]

    P.S. Widzę, że bierzesz udział w konkursie na blog roku :) Czy można na Ciebie jakoś glosować ? Bo nie widzę żadnych szczegółów na tej stronie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie można głosować :)Ale jakoś na dniach chyba już tak ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest jakiekolwiek nowe opowiadanie, które nigdzie wcześniej się nie pojawiło?

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie niektóre były nowe, ale jak teraz patrzę po tytułach, to chyba wszystkie już gdzieś wcześniej się pojawiały :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja uwielbiam Schmitta, ale bardziej jego powieści niż opowiadania.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam do Schmitta słabość. Przeczytałam kilka jego książek, ale ciągle mi za mało :(( No i niestety tylko jedną posiadam. Twoja recenzja w sumie nie musiała mnie zachęcać, bo widzę nazwisko tego pana i od razu chcę mi się czytać.... szaleeeenie chciałabym przeczytać i tą książkę! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sprzedam. Otrzymana na gwiazdkę, ale nowa, nietknięta. Twarda oprawka, 30zł. Mogę wystawić na allegro. Kontakt: fender@vp.pl . Przepraszam za reklamę, ale liczę, że skoro jest na temat - ktoś może skorzystać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie najlepsza książka Schmitta to "Przypadek Adolfa" Bardzo polecam!:)

    OdpowiedzUsuń

Baner