piątek, 17 września 2010

Marcin Szczygielski "Les Farfocles"


"Nasturcje i ćwoki", czyli kryminał romantyczny to humorystyczna historia sercowych perypetii stylistki jednego z popularnych kobiecych magazynów.
Rozczarowana ostatnim nieudanym związkiem bohaterka postanawia od tej pory kierować się w miłości rozumem, a nie sercem i starannie wybiera kolejnego kandydata. Jej wybór pada na mieszkającego za ścianą sąsiada. Dziewczyna razem ze swoją przyjaciółką starannie "rozpracowują" nieświadomego ich planów chłopaka, śledząc każdy jego krok.
Pech w tym, że kiedy już główna bohaterka dochodzi do wniosku, że jej wybór jest słuszny i przystępuje do działania, kandydat nie przejawia najmniejszych chęci do zawarcia bliższej znajomości. W dodatku na horyzoncie pojawia się poprzedni narzeczony, który usiłuje odzyskać serce dziewczyny. Jej życie zaczyna się komplikować, a jakby tego wszystkiego było mało przypadkowo wplątuje się w sensacyjną aferę, w której niebagatelną rolę odgrywa tajemniczy pustostan oraz pewien hydraulik.
Jak znaleźć na to wszystko czas i siły, kiedy praca zajmuje dwanaście godzin na dobę, a despotyczna szefowa zmusza do coraz bardziej karkołomnych wysiłków w zdobywaniu kolejnych "prezentów dla czytelniczek" dołączanych do pisma?

Po sukcesie książki „Nasturcje i ćwoki” powstaje kolejna powieść Marcina Szczygielskiego "Farfocle namiętności", w której bohaterka będzie musiała odpowiedzieć sobie na wiele pytań:

Co robić, gdy orientujesz się, że twój chłopak flirtuje z innymi dziewczynami za pomocą internetu? Że szuka wrażeń na wirtualnych randkach, a nawet zamieszcza tam swoje ogłoszenie ze zdjęciem? Czy zemsta to na pewno dobry pomysł? A może lepiej podszyć się pod spragnioną wrażeń internautkę i korespondować incognito... z własnym facetem? A przede wszystkim ? czy jesteś pewna, że rzeczywiście znasz tego, z kim dzielisz życie? Czy naprawdę wiesz kim on jest?

Ta pełna humoru, a zarazem wzruszająca książka to współczesna opowieść o miłości, zdradzie w epoce internetu i dorastaniu, na które nigdy nie jest za późno.



Nasturcje i ćwoki promowane jako kryminał romantyczny z kryminałem mają bardzo mało wspólnego. Jeden trup który nawet nie jest trupem, kryminału z powieści nie czyni ;)
Bohaterki Zosia i Agnieszka Pracuję w piśmie o modzie Stylle. Zosia jest stylistką a Agnieszka jej asystentką... Wydawać by sie mogło, że inteligentne kobiety na poziomie, ale chwilami autor robi z Pań totalne kretynki (Zosia myśli że Eutanazja to materiał np, a Agnieszka... brak mi słów ;)) I to chyba najbardziej w tej książce mnie irytowało, aczkolwiek natura kobiet ukazana genialnie :). Było kilka miejsc gdzie rzeczywiście nawiedzały mnie niekontrolowane wybuchy śmichu...

Za to w drugiej części Zosia po kilku dramatycznych przeżyciach zaczyna w końcu myśleć o kimś więcej niż tylko o samej sobie. Przez własną głupot traci wszystko co posiadało dla niej jakąś wartość, a cała zabawa polega na tym, że docenia to oczywiście jak jest już za późno. Na szczęście bierze się w garść i stara wszystko naprawić, dojrzewa, zaczyna dostrzegać to, że nie jest najważniejsza na świecie, że inni też mają problemy. Podoba mi się że Pan Marcin Szczygielski w końcu przestał robić z bądź co bądź inteligentnych kobiet kompletne idiotki. Jest już mniej głupich tekstów, Panie bez problemu zakładają firmę i biorą życie w swoje ręce :)

Uśredniając... książki w moim odczuciu są dość dobre, polecam na poprawę humoru ;)
Styl Pana Szczygielskiego Przypadł mi do gustu, czyta się szybko i przyjemnie, więc pewnie sięgnę po kolejne jego pozycje :)

Bardzo podobały mi się w książce rysunki... są po prostu genialne, gratka dla każdej miłośniczki mody ;) A książkę kupiłam dlatego, że w oko od razu rzuciła mi się okładka :)

12 komentarzy:

  1. Ja, co spojrzę na okładkę, to przypominam sobie, że mam ogromną ochotę przeczytać tę książkę :D. Kupować na pewno nie będę, może kiedyś natrafię w bibliotece. Jeżeli miałabym się sugerować tylko Twoją opinią, to powiem, że książka już mnie zawiodła. No bo rzeczywiście, robić takie idiotki z inteligentnych kobiet... Jakoś tak... mam mieszane uczucia. Ale kiedyś na pewno ją przeczytam :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Marcin Szczygielski to jeden z moich ulubionych polskich pisarzy. Jego pióro jest lekkie, zabawne, niesamowicie ironiczne.
    "Les farfocles" to satyra na środowisko dziennikarskie, na to co się dzieje w redakcjach kobiecych pism. Autor wytyka paniom próżność, małą głupotę, bezpodstawną zazdrość ale robi to z tak wielkim uczuciem, jakby głaskał po główce. I tak jak zauważyłaś, jeśli kobieta chcę to potrafi wziąć się w garść i założyć firmę.
    Polecam kolejne książki Marcina i serdecznie pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic jeszcze nie czytałam, pora nadrobić. :) Tylko kiedy na to wszystko znaleźć czas.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa byłam tej książki, odkąd zobaczyłam jej frywolny tytuł jako czytaną przez Ciebie pozycję :) I się doczekałam, choć teraz sama nie wiem czy to coś dla mnie - polska literatura "optymistyczna" zawiodła mnie ostatnio srogo. Rzecz do przemyślenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdublowałam swój komentarz, więc można nadwyżki usunąć bez obaw ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba mam podobne gusta do Miss Jacobs - Moccia, Szczygielski...
    Zapraszam też do mojej recenzji: http://poczytajka.blogspot.com/search/label/Szczygielski%20Marcin
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopiero trafilam na twoj blog:))) w najblizszym czasie poczytam co tam czytasz:)))
    Kompletnie nie znam tego kryminalu. A Musso bardzo polecam wszystkie jego ksiazki, sa swietne:)
    zapraszam na moj ksiazkowy blog

    http://polsko-finskie-zycie.bloog.pl/

    lotta

    OdpowiedzUsuń
  8. Biorę w ciemno - za samą okładkę! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. okładka to nic :) w środku są jeszcze rysunki... Autor wykorzystał collage z polskich pism modowych z przełomu lat 40 i 50 :) cudo!

    OdpowiedzUsuń
  10. Gdy zobaczyłam ją u ciebie na lubimyczytac, od razu chciałam ją przeczytać. Mam nadzieję, że jakoś ją dostanę:)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja właśnie czytam tę książkę i zaśmiewam się do łez! Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka świetna, choć tylko niektóre fragmenty mnie rozbawiają do łez. Jestem szalenie ciekawa czy będzie kontynuacja Farfocli namiętności, bo jednak chciałabym poczytać trochę więcej o Michale i Zosi :)

    OdpowiedzUsuń

Baner