piątek, 4 marca 2011

Attica Locke "Czarna woda"


Z tyłu na okładce można przeczytać:

"Czarna Woda" trzyma w napięciu od pierwszej strony! Akcja toczy się w szalonym tempie, a zakończenie jest nie do przewidzenia...

no cóż... nie poczułam żadnego napięcia, nie poczułam szalonego tempa, nie poczułam nic.
Miałam wrażenie, że w którymkolwiek momencie nie porzuciłabym lektury, nie ciekawiłoby mnie co byłoby dalej.

Jay Porter jest raczej podrzędnym prawnikiem z bardzo bogatą przeszłością. Jego życie nie ułożyło się po jego myśli. Jego kancelaria nie wygląda tak jak sobie wymarzł, a jedyną klientką z którą wiąże jakąś zarobkową przyszłość jest prostytutka.

Wszystko zmienia się w czasie rejsu jaki funduje żonie na urodziny. Nagle słyszy strzały, a pod wpływem impulsu ratuje tonącą kobietę. Od tej pory zaczynają się w jego życiu dziać dziwne rzeczy...
To tyle jeśli idzie o treść... zresztą dużo więcej tam nie wyczytałam... No może pomijając bardzo dobrze opisany strajk czarnych pracowników, problem dyskryminacji rasowej i walkę czarnych z białymi.
Autorka świetnie zaprezentowała obraz Teksasu lat 80tych. Gdzie kolorowy pracownik, był traktowany o wiele gorzej niż biały, nie miał szans awansu i zarabiał zdecydowanie mniej. I ta część książki na pewno na plus.

Co do reszty...
Coś co w zamyśle ma trzymać w napięciu, niestety autorce wybitnie nie wyszło... niby była zbrodnia, niby jakaś polityka, ale to wszystko grubymi nićmi podszyte i jak dla mnie po prostu sztuczne.
Locke wielokrotnie wraca do przeszłości bohatera, która według mnie niczego do lektury nie wnosi, chyba że kolejne zadrukowane kartki, a jedynie nuży czytelnika.

Czas z tą książką muszę uznać niestety za stracony. A szkoda, bo sam zamysł zły nie był...

17 komentarzy:

  1. Chyba sobie stworzę półkę "Nie tykać" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. miałam bardzo podobne odczucia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę a okładka tak kusi!.
    Z drugiej strony thriller który nie jest straszny. Cos dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. zdobyłam ją w konkursie i leży mi na półce, ale coś za szybko się raczej za nią nie wezmę.

    OdpowiedzUsuń
  5. a książka stoi na mojej półce, niestety każda kolejna przeczytana recenzja zniechęca mnie do niej...

    OdpowiedzUsuń
  6. No proszę, kto by pomyślał. Nie wiem już co mam myśleć o tej książce....., pewnie przeczytam, w końcu na własnej skórze trzeba się przekonać o działaniu nasennym pani Locke.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że tyle jest niepochlebnych opinii o tej książce, bo okładka naprawdę kusi. No cóż, zobaczymy, być może kiedyś sama się przekonam czy warto było to przeczytać ;).

    OdpowiedzUsuń
  8. Większość opinii negatywnych - utwierdza mnie to w przekonaniu, że naprawdę nie warto.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czyli chociaż tej książki nie muszę poszukiwać na półkach sklepowych ani bibliotecznych ;).

    OdpowiedzUsuń
  10. Każda opinia o tej książce z jaką się spotykam nie jest pozytywna. To chyba znak, żeby po nią nie sięgać i nie tracić cennego czasu :).

    OdpowiedzUsuń
  11. O, a ja widziałam praktycznie, jedynie wychwalające tę książkę opinie. Też chyba nie przeczytam. Jakoś mnie do niej nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  12. To już któraś z kolei niepochlebna opinia o tej książce, miałam ochotę ją przeczytać, ale nie będę tracić czasu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kolejna negatywna opinia. Jeśli jeszcze miałam jakieś wątpliwości co do czytania jej, to właśnie się rozwiały.;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie słyszałam o niej wcześniej i raczej nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Na mnie czeka ta książka na stosiku, ale jeszcze się za nią nie wzięłam. Sprawiłaś, że odwlekę to w czasie jeszcze bardziej ^^.

    OdpowiedzUsuń
  16. Okładka na pewno by mnie skusiła, ale na szczęście zaoszczędze pieniądze na coś lepszego :)

    OdpowiedzUsuń

Baner