Tym razem napiszę kilka słów o książce, która towarzyszy mi już od jakiegoś czasu i po którą sięgam niemal codziennie, zwłaszcza kiedy pojawiają się w mojej głowie jakieś wątpliwości, bądź też brakuje mi wiedzy na temat stanu w jakim się znajduję. A wierzcie mi... Co chwilę zastanawiam się czy poszczególne objawy są normalne, czy też coś jest nie tak. Odpowiedzi znajduję w "Księdze ciąży" powstałej pod redakcją małżeństwa Sears. Książkę otrzymałam od wydawnictwa Mamania i piszę o tym "głośno", ponieważ chcę zaznaczyć, że dalsze pochlebstwa wobec tej publikacji nie są wymuszone "współpracą", a rzeczywistym zachwytem nad nią.
Aktualnie jestem w ósmym miesiącu ciąży, a książka dotarła do mnie pod koniec szóstego. Korzystałam wcześniej z zupełnie innej pozycji traktującej o ciąży, jednak nie otrzymywałam odpowiedzi na wszystkie swoje pytania, sporo wiedzy więc wygrzebywałam z czeluści internetu. Niekoniecznie było to dobre, bo wiele informacji w sieci jest niesprawdzona, nieprzefiltrowana i może przyszłą mamę wprowadzić w błąd. Dlatego zależało mi na znalezieniu sprawdzonej książki na temat ciąży, która posłuży mi mam nadzieję nie tylko tym razem. Planowałam zakup wychwalanej przez wiele osób "W oczekiwaniu na dziecko", jednak ostatecznie trafiła do mnie z wydawnictwa "Księga ciąży". I już przy pierwszym "przejrzeniu" znalazłam odpowiedz na pytanie, dlaczego tak bardzo drętwieją mi ręce, czego nigdzie indziej niestety nie wychwyciłam. Na dzień dobry więc duży plus!
"Księga ciąży" zaczyna się od "Planu zdrowej ciąży". Zyskujemy dużo informacji na temat tego co jeść, a czego lepiej unikać, jak powinna się kształtować nasza waga, jak ćwiczyć dla dwojga, minimalizować stres, spokojnie spać i przede wszystkim dbać o siebie! Autorzy poruszają wiele kwestii, które mnie nurtowały, wskazują sposoby rozwiązania problemów w zgodzie z dobrym samopoczuciem mamy i dziecka.
Następna część publikacji, to już to, czego każda przyszła mama szuka w pierwszej kolejności - "Ciąża miesiąc po miesiącu". Każdy miesiąc to inne dolegliwości, sposoby radzenia sobie z nimi, zmiany, sugestie co do planów jakie należy podjąć. Naprawdę sporo informacji, które myślę, że w dużym stopniu zaspokoją potzrebę wiedzy przyszłego rodzica. Poruszono też ważną kwestię o której pozycje dotyczące ciąży często milczą, bądź też piszą niewiele.... Połóg! Nieunikniona "kontynuacja" ciąży, o której przyszłym mamom raczej się nie mówi, a jak mówi, to bardzo ogólnie.
Mam to szczęście, że moja ciąża przebiega prawidłowo i nie zetknęłam się jeszcze z żadnym problemem. Jednak jak wiadomo, nie zawsze tak kolorowo bywa. Trzecia część książki jest więc poświęcona ciąży bardziej wymagającej i to właśnie ten rozdział zasługuje na największy plus! Nie trzeba wygrzebywać z tekstu szczątków informacji na temat poszczególnych powikłań. Wszystko podane jest jak na tacy, w osobnych podrozdziałach. Wystarczy zajrzeć do spisu treści, aby od razu trafić we właściwe miejsce w książce. I naprawdę starannie opisano stany, o których istnieniu nawet nie miałam pojęcia i których na szczęście uniknęłam.
Minusem tej publikacji jest według mnie brak rozdziału kierowanego do przyszłego taty, który przecież jest zazwyczaj uczestnikiem tych wszystkich przemian i wypadałoby poświęcić mu chociaż chwilę uwagi, rozwiać jego wątpliwości, dać wskazówki.
I ostatnia rzecz o jakiej wspomnę... Książka pozbawiona jest kolorowych, przelukrowanych wręcz zdjęć, pokazujących tylko uśmiechnięte przyszłe mamy i przesłodkie bobasy, które tak irytowały mnie w książce z której korzystałam wcześniej. Ciąża to wbrew pozorom trudny okres, w którym kobieta boryka się z wieloma zmianami. Czas wielkiego oczekiwania ale też ogromu trudności. I mnie osobiście to "kolorowe" podejście do tego czasu irytuje.
"Księga ciąży" to rzetelne źródło informacji, które zaspokoi potrzeby przyszłej mamy. Znajdziemy odpowiedzi na nurtujące nas pytania, uzyskamy też wiedzę jak usprawnić i ułatwić sobie te dziewięć miesięcy oczekiwania.
Polecam przyszłym rodzicom!
Ja tam ciąży nie planuję w najbliższym czasie (w tym dalszym też nie, mam raczej instynkt kocierzyński a nie macierzyński), ale super, że Ci się przydała :)
OdpowiedzUsuńWidzę notes w użyciu
OdpowiedzUsuńIle ja już poradników o ciąży czytałam....Mam za sobą trzy :) I dopadły mnie te najmniej pożądane historie więc teraz już ie czytam takich książek ....Teraz stawiam na intuicję o ile kolejna ciąża się pojawi :) Życzę szczęśliwego donoszenia i rozwiązania :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście mnie ta książka nie jest jeszcze potrzebna, ale będę pamiętać, by ją kupić na jakiś baby shower.
OdpowiedzUsuńmiałaś kiedyś okazję przeglądać tę książkę i wiem na pewno, że jak tylko nadejdzie taka potrzeba, to ją zakupię :)
OdpowiedzUsuńTaka moda teraz panuje na wszelkie poradniki, że ciężko znaleźć coś naprawdę dobrego. Cieszę się, że Tobie się to udało.
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcie (na dole posta) :) !
OdpowiedzUsuńNa razie w ciąży nie jestem, ale kiedy już będę, to rozejrzę się za tą pozycją, bo widać, że jest bardzo przydatna (przyszłym) mamom. :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że poradnik Ci się przydał!
OdpowiedzUsuńBędę miała tę książkę na uwadze, albowiem macierzyństwo jest w moich niedalekich planach :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, dopiero zaczynam :)
OdpowiedzUsuńilovebooksworld.blogspot.com
świetna pozycja, również gorąco polecam!
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę powodzenia :) Doskonale pamiętam swój 8 miesiąc ciąży i podziwiam, że jesteś w stanie pisać recenzje w tym stanie :) Mi wtedy czas dłużył się niemiłosiernie i nie byłam w stanie na niczym konkretniejszym się skupić, spałam w dzień i oglądałam całe sezony seriali, czego w normalnych warunkach nie robię :) Fajny blog, będę zaglądać też stworzyłam teraz bloga http://pierdomennico.blogspot.com/ z recenzjami książek ale nie tylko bo będzie też o filmach i czasem jakieś moje myśli. Pozdrawiam! Jak masz jakieś pytania o ciążę to pytaj bez ogródek, mówię jak było bez ubarwiania jak niektóre mamy mają w zwyczaju :) Poradników nie czytałam bo ich nie lubię, jedynie te o tresurze psów czytam :)
OdpowiedzUsuń