wtorek, 6 listopada 2012

Emily Giffin "Pewnego dnia"


Kirby to lekko zbuntowana osiemnastolatka, o szaroniebieskich oczach, blond włosach i odstających uszach. Jako niemowlę została adoptowana przez Lynn i Arta Rose, którzy wychowali ją najlepiej jak potrafili, dzięki czemu dziewczynka nigdy nie tęskniła za bilogicznymi rodzicami. Wątpliwości pojawiły się przez osiemnastymi urodzinami, po których mogła udać się do ośrodka adopcyjnego i uzyskać dane kobiety, która ją urodziła. W tajemnicy przed rodzicami zdobywa namiary i jedzie do Nowego Jorku, gdzie poznaje Marianne.

Marianne to kobieta sukcesu, ubierająca się w najdroższych sklepach i mieszkająca w przestronnym penthousie na Madison Avenue. Jest kierownikiem produkcji popularnego serialu i spotyka się z szefem stacji, z którym planuje wspólną przyszłość. Kobieta ma wszystko... Skrywa jednak przed całym światem tajemnicę, a kiedy ta wychodzi na jaw, na zawsze zmienia uporządkowane życie Marianne...
"-Zdaje się, że jesteś moją matką."

Emily Giffin po raz kolejny świetnie oddała subtelne kobiece emocje. Z pozoru historia jest lekka i przyjemna, jednak autorka umiejętnie wplotła w nią wiele uniwersalnych problemów takich jak tożsamość, relacje adoptowanego dziecka z przybranymi rodzicami, trudny okres dojrzewania, czy też kwestię "ważności ojca" w procesie decydowania o losie dziecka.
Kirby jest trochę nietypową zbuntowaną nastolatką, bo jednocześnie bardzo dojrzałą, spoglądającą na matkę, która oddała ją do adopcji, w zasadzie bez złości, a nawet ze współczuciem. Trochę wydawało się to wręcz nierealne, bo czy takie nastolatki istnieją? Być może w Ameryce... Bo zaznaczyć muszę, że ta powieść jest napisana w iście amerykańskim stylu i nie wyobrażam sobie, że jej akcja mogłaby się odbywać gdziekolwiek indziej. Matka, producentka filmowa z Nowego Jorku, ojciec, właściciel baru w Chicago, rodzina mieszkająca w domu na przedmieściach St. Louis, szkolne bale, prywatki, zbiorowe mierzenie sukienek... Klimat rodem z amerykańskiego filmu lub serialu, co bynajmniej nie stanowi z mojej strony zarzutu. Powieść czyta się jednym tchem, bez chwili nudy. Śledzimy trudną relację Marianne i Kirby, ale także ciekawi jesteśmy zachowań innych osób towarzyszących bohaterkom. Emily Giffin skupia się na relacjach międzyludzkich, świetnie pokazuje kiełkujące uczucia, czy to matki i córki, czy chłopaka i dziewczyny. Czytając wierzymy, że taka historia mogła wydarzyć się naprawdę, bo autorka w niczym nie przesadza, nie sprzedaje tanich emocji, a postacie które kreuje są niezwykle prawdziwe i wyraziste. Jedyne do czego mogłabym się "doczepić" to zakończenia, które nie do końca mnie przekonuje... Niby otwarte, pozostawia jakieś pole do popisu wyobraźni, a jednak nakierowuje nasze myślenie na konkretne tory, na końcu których, finał może być tylko jeden. Ale to w zasadzie nieistotny szczegół...

"Pewnego dnia" zaliczamy do literatury kobiecej, jednak jest to już wybór z tej wyższej półki, który z pewnością nie rozczaruje...

12 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno nie czytałam dobrej literatury kobiecej, więc chętnie sięgnę po tę książkę. Giffin znam z powieści "Coś pożyczonego" i "Coś niebieskiego" i chętnie sięgnę po jej kolejną powieść.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładnie się to wszystko prezentuje :) Lubię, gdy miejscem akcji jest Nowy Jork. Na pewno sięgnę po powieść Griffin.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chętnie bym przeczytała, zresztą mam tę książkę na oku już od dnia premiery :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Do tej pory udało mi się przeczytać tylko jedną książkę Emily Giffin - "Sto dni po ślubie". Ta pozycja wywarła na mnie duże wrażenie i postanowiłam zapoznać się z całą twórczością tej autorki. Na razie rozglądam się za jej wcześniejszymi powieściami, ale oczywiście nie odpuszczę także zapoznania się z "Pewnego dnia". :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę przyznać, że jak dotąd nie czytałam ani jednej powieści Emily Griffin, mimo że jest popularną pisarką. Być może spotkanie z jej twórczością rozpocznę od "Pewnego dnia", bo fabuła brzmi zachęcająco.
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejna książka dopisana do listy "Chcę przeczytać". . Lista ta coraz bardziej mi się wydłuża.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo "napaliłam się" na tę powieść - będę jej poszukiwać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam jedną książkę tej autorki już dawno za sobą, ale "Pewnego dnia" również bym chciała przeczytać. Choć na tę chwilę wydaje mi się, że Kirby to taka nastolatka i córka idealna. Jak widzę nie ma za złe biologicznej matce, że ją oddała, a dodatkowo pewnie kocha swoich przybranych rodziców.
    Ach, ale mam ochotę na lekturę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. WOW. Znam autorkę z innych rzeczy, to gwarancja na niezłą powieść.

    OdpowiedzUsuń
  11. Widziałam tę książkę w Biedronce przy ostatnich zakupach. I nawet miałam ją w ręku. Jednak budżet na książki mam ograniczony, więc odłożyłam..

    OdpowiedzUsuń
  12. Kolejna pozytywna opinia, chyba skoczę do Biedronki...

    OdpowiedzUsuń

Baner