wtorek, 22 maja 2012

Małe wytłumaczenie :-)

Aż mi wstyd jak bardzo zaniedbałam bloga, ale zawirowania związane ze zmianą pracy (mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli) powodują, że nie mam czasu prawie na nic. Czytać, oczywiście czytam. Wchłonęłam dla odstresowania i odprężenia cztery książki Joanny Chmielewskiej, o których mam nadzieję już  niebawem wspomnę na blogu. Niestety na pisanie już nie jestem w stanie wygospodarować czasu. Mam nadzieję, że już wkrótce wszystko sobie poukładam i będę mogła wrócić w pełni do blogowego życia, bo trochę mi za nim tęskno i jakoś nie potrafię sobie wyobrazić porzucenia bloga na zawsze.

A na razie zapraszam na bloga, który powstał pod wpływem drugiej pasji, mianowicie gotowania. Na razie raczkuję, mam nadzieję się jednak rozwinąć w tej dziedzinie. A że gotować i jeść muszę, to na to na szczęście trochę czasu potrafię wygospodarować. ;-)

Trzymajcie kciuki, żeby wszystko się w końcu poukładało tak jak powinno :-)

A tymczasem, miłego dnia wszystkim życzę :-)

13 komentarzy:

  1. my tu cierpliwie na Ciebie czekamy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki za szybki powrót! I nie przerzuć się całkiem na te kulinaria, bo fajnie się czyta Twoje recenzje.

    Ciekawa jestem, które książki Chmielewskiej... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chmielewską uwielbiam, więc czekam choćby na słowo o książkach... :) No i... czekamy!

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam zatem na recenzje przeczytanych książek, kiedy znajdziesz wolną chwilę, aby je napisać :)
    a drugi blog całkiem ciekawy :) muffinki smakowicie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powodzenia, oby się poukładało :)
    Ja też swojego zaniedbałam z powodu awarii laptopa i nieśmiało wracam dzisiaj...

    OdpowiedzUsuń
  6. Powodzenia w nowej pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  8. kcuikasy zaciśnięte. i powodzenia w nowej pracy. a na nowego bloga boję się zaglądać. uwielbiam gotować, ale właśnie zaczynam dietę i wolę nie wystawiać się na pokusy... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Awansuj... :)
    Ale "Australię" Tomalika to spaliłaś. Tak długie czytanie nie wyjdzie jej na dobre :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Trzymamy kciuki i czekamy ;D A potrawy na tym blogu pokazujesz na prawdę smakowite ^^

    OdpowiedzUsuń

Baner