piątek, 22 kwietnia 2011

Na zakończenie... Sebastian Reńca i Joanna Furgolińska

Dziś już dwa ostatnie spotkania. Niestety praktycznie przy pustej widowni, a szkoda bo wartościowi autorzy.

Pan Sebastian Reńca (czytam aktualnie "Ślady" i bardzo mi się książka podoba) promował swoją najnowszą książkę "Z cienia" Autor mówił o swoich książkach, o planach na przyszłość, o historii i wielu innych sprawach. Bardzo sympatyczny człowiek!



Pani Joanna Furgolińska, autorka "Ślónskiej Godki, ilustrowanego przewodnika dla Hanysów i Goroli". Pani Joanna jest grafikiem, więc sama stworzyła genialne ilustracje do tego słownika. Jak widać, na zdjęciu poniżej, po prowadzącym, Pani Joanna niejednokrotnie wywołała uśmiech na naszych twarzach.



Niestety muszę napisać, że boli mnie moje czytelnicze serce, kiedy pomyślę że na wielu spotkaniach siedziałam ja jedna jedyna i nikt poza mną. Nie potrafię tego do końca zrozumieć... aż tak kiepsko z tym naszym czytelnictwem? Nawet nie potrafię wyrazić słowami tego co czułam, kiedy po spotkaniu autor dziękował mi za to, że przynajmniej ja się pojawiłam. Smutno mi strasznie...

9 komentarzy:

  1. Ja miałam się pojawić na paru ale choroba mnie zmogła:(
    Wybierałam się na spotkanie z Dorotą Gellner i na czwartkowe spotkania i nic:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciebie naprawdę to dziwi? Jest Wielki Tydzień, ludzie są zajęci pracą...nie każdy ma tyle czasu.

    OdpowiedzUsuń
  3. To nie jest tylko problem tego tygodnia, ale wielu innych spotkań w których uczestniczyłam wcześniej... i dziwi mnie to... a w zasadzie smuci. I tyle w temacie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mało rozreklamowane te spotkania może? Albo ludzie leniwieją...

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że spotkania nie są tak nagłaśniane. Wiele osób pewnie chciałoby się wybrać, a po prostu je przegapi. Zgadzam się, że to smutne kiedy przychodzi kilka lub tylko jedna osoba. Muszę jednak przyznać, że ja nie słyszałam o autorach, z którymi były spotkania. Możliwe, że to moja ignorancja, ale pewnie nie wszyscy znają pana Reńca czy panią Furgolińską.

    OdpowiedzUsuń
  6. Och jak ja Ci zazdroszczę tych wszystkich spotkań ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. Dosiak - ja sobie zdaję sprawę, że to może nie są znani autorzy, ale Hugo-Bader? Dehnel? Gutowska-Adamczyk? bo na tych spotkaniach też w zasadzie garstka ludzi była.
    Nie wiem jak z reklamą jest, na pewno strona internetowa i gazetki z empiku, wydawnictwa często na swoich stronach zamieszczają informacje. Strona Silesii podaje informacje. Także, chyba nie jest aż tak źle.

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro nawet takie nazwisko nie przyciągają ludzi na spotkanie to bardzo źle. Widocznie tylko książkowi maniacy mają ochotę na nie przychodzić.

    OdpowiedzUsuń
  9. Po pierwsze mamy Wielki Tydzień to co już jedna tu napisała, choćbym chciała to nie mam głowy by jechać na spotkania autorskie, bo mam masę pracy w domu i w kościele, jak pewnie wielu innych ludzi.
    Po drugie o tych spotkaniach dowiaduję się np. od Ciebie. Gdzie chce znaleźć jakieś informacje o spotkaniach autorskich to nie ma. Wczoraj dopiero udało mi się znaleźć na stronie empiku odpowiednią zakładkę i kategorię gdzie mogę znaleźć informację o spotkaniach autorskich. Ale też głównie są to relacje z odbytych spotkań. Słabo jest to rozgłaszane i jak się dowiaduję to chwilę przed, kiedy mam już inne plany czy po prostu się nie wyrobię. Niestety, choćbym bardzo chciała uczestniczyć w takich spotkaniach nie mam możliwości.

    OdpowiedzUsuń

Baner