Ostatni pobyt w Bieszczadach postanowiłam zakończyć obejrzeniem kilku cerkwi. W mojej głowie, jakiś czas temu zrodził się pomysł, aby podczas każdej wizyty w Bieszczadach odwiedzać kilka, tych często perełek architektury. Na mojej trasie pojawiły się cztery cerkwie, a dodatkowo prezentuję Wam odwiedzoną w zeszłym roku cerkiew w Łopience. Turzańsk i Rzepedź to miejsca, gdzie jak nigdzie można w niesamowitej ciszy i spokoju po prostu odpocząć. Atmosfera w tych zakątkach jest przesycona jakąś lekką wzniosłością, powodującą chęć przystanięcia i spędzenia chwili z historią. Czas zatrzymał się w tych miejscach. Z kolei Cerkiew w Szczawnem, wybudowana na lekkim wzniesieniu, już z drogi budzi zachwyt i cieszy oczy. Prawdopodobnie za sprawą ciemnego drewna kontrastującego z charakterystycznym zielonym dachem. Poniżej wzniesienia znajdujemy ławeczkę, na której warto przysiąść, aby w skupieniu podziwiać piękno krajobrazu. W Szczawnem trochę przeszkadza jednak w kontemplacji bliskość drogi, na szczęście z powodu trwającego już jakiś czas remontu, nieczęsto uczęszczanej.
Zapraszam Was więc na małą wycieczkę...
TURZAŃSK
Cerkiew p.w. Archanioła Michała
Wybudowana została w latach 1801-1803. W swojej historii służyła zarówno prawosławnym jak i katolikom. W tej chwili stanowi własność Kościoła Prawosławnego. Cerkiew p.w. Archanioła Michała jest cerkwią łemkowską z trzema wieżami oraz drewnianą dzwonnicą z 1817 roku. Tuż obok znajduje się cmentarz cerkiewny z nagrobkami datowanymi nawet na koniec XIX wieku.
Cerkiew w Turzańsku Fot. A. Mokrzycki |
Fot. A. Mokrzycki |
RZEPEDŹ
Cerkiew p.w. Św. Mikołaja
Wzniesiona została w 1824 roku a konsekrowana w 1826 roku. Jest to cerkiew w stylu łemkowskim. Po Akcji Wisła została przemianowana na rzymskokatolicką kaplicę pogrzebową. Obecnie stanowi miejsce obrządku zarówno łacińskiego jak i bizantyjskiego. Wybudowana została na lekkim wzniesieniu, na podstawie z kamienia, a jej głównym budulcem jest drewno. Tuż obok znajduje się cmentarz cerkiewny i drewniana dzwonnica.
Fot. A Mokrzycki |
SZCZAWNE
Cerkiew p.w. Zaśnięcia Najświętszej Bogurodzicy
Cerkiew wybudowana została w 1889 roku w stylu łemkowskim na kamiennej podmurówce z drewna. Już z daleka w oczy rzuca się charakterystyczny zielony dach. Cerkiew do dnia dzisiejszego nie posiada elektryczności.
Tuż obok znajduje się dzwonnica datowana na ten sam rok co budynek cerkwi i obecny cmentarz parafialny. Przy ścianie widocznej na drugim zdjęciu znajdują się dwa zachowane nagrobki starego cmentarza cerkiewnego.
Fot. A. Mokrzycki |
Fot. A. Mokrzycki |
ŁOPIENKA
Cerkiew p.w. Św. Męczennicy Paraskewii
Data powstania murowanej cerkwi w Łopience nie jest pewna. Szacuje się, że budowa miała miejsce w pierwszej połowie XIX wieku. Tuż obok znajduje się kaplica grobowa datowana na 1852 rok. W środku podziwiać możemy kopię cudownej Ikony Matki Boskiej Łopieńskiej, której oryginał znajduje się w kościele w Polańczyku, a na temat której krąży wiele legend. Przed wojną cerkiew stanowiła najbardziej znane sanktuarium kultu maryjnego w zachodnich Bieszczadach.
We wnętrzu nie zachowało się oryginalne wyposażenie, a całość utrzymana jest w dość surowym stylu.
CZASZYN
Cerkiew p.w. Św. Mikołaja
Nieużywana obecnie Cerkiew z 1835 roku. Po wojnie zaadaptowana została na kościół obrządku łacińskiego, a w latach późniejszych wyremontowana. Z jej bryły w trakcie prac usunięte zostały charakterystyczne dla budownictwa cerkiewnego elementy. Do niedawna pełniła funkcję kościoła parafialnego w Czaszynie.
Na Czaszynie zakończę... Mam nadzieję, że już niebawem uda mi się odwiedzić kolejne, interesujące zakątki...
Zdjęcia niektóre są twojego autorstwa? Z jakiego aparatu korzystasz?
OdpowiedzUsuńZdjęcia z Łopienki zrobione są Canonem D400 i są autorstwa mojego ojca i mojego (nie pamiętam kto i co pstrykał :)), podpisane A. Mokrzycki Nikonem, pozostałe cyfrówką Canon A590 wykonane moją ręką.
OdpowiedzUsuńW weekend majowy byłam w Beskidzie Małym i też miałam okazję parę pięknych, drewnianych cerkwi zobaczyć. W jednej trafiłam nawet na uroczystości z okazji Wielkiego Piątku, bo u nich była dopiero Wielkanoc. Warto jest zobaczyć ;) Mają niesamowity nastrój i jeszcze są zwykle pięknie położone ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuje za te piękne fotografie. To można powiedzieć moje rodzinne strony, za którymi tak tęsknię.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne, zapierające dech w piersi fotografie. Idealnie oddałaś urok tego uroczego zakątka. Chciałabym kiedyś zobaczyć owe cerkwie na własne oczy. Już teraz zrobiły na mnie niesamowite wrażenie.
OdpowiedzUsuńOd dawna wybieram się w Bieszczady, ale jeszcze nie udało mi się tam dotrzeć. Zdjęcia są piękne, oddają urok miejsc i zachęcają, żeby zobaczyć cerkwie na własne oczy.
OdpowiedzUsuńBieszczady to moje jeszcze niespełnione marzenie krajoznawcze.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję za "fotograficzną" wycieczkę, na którą nas zabrałaś :) Masz rację, czas się w tych miejscach zatrzymał.
Ja też te strony wspominam z sentymentem - polecam też przewodniki po cerkwiach Roberta Bańkosza.
OdpowiedzUsuń