czwartek, 5 kwietnia 2012

Jael McHenry "Kuchnia duchów"



Opowieść zaczyna się w momencie kiedy Ginny, młoda kobieta posiadająca osobowość, traci rodziców w tragicznym wypadku. Ginny nie jest zwyczajną dziewczyną. Unika kontaktu wzrokowego z innymi ludźmi, panicznie boi się dotyku, lubi samotność i często chowa się w szafie. Jej zachowania, typowe dla zespołu Aspergera wyprowadzają z równowagi starszą siostrę Amandę, która nie wierzy w to, że Ginny jest w stanie poradzić sobie sama w życiu. Amandzie brakuje zrozumienia i wyrozumiałości, więc większość rozmów sióstr kończy się kłótniami. Ginny zapomnienie znajduje w kuchni i przepisach. Zupa z chleba, czekoladowe ciasto nocnych łez, Aji de gallina nie tylko odrywają kobietę od codzienności, ale powodują również, że sprowadza ona duchy osób, które sporządziły dany przepis. Tak więc bohaterka ma niepowtarzalną szansę jeszcze raz porozmawiać z babcią czy rodzicami. Odkrywa też przypadkiem pewną rodzinną tajemnicę...

Jael McHenry jest autorką poczytnego bloga kulinarnego (klik), dlatego w jej książkę w ciekawy sposób wplecione zostały przeróżne przepisy. Jest ich dokładnie piętnaście, tyle ile rozdziałów powieści i ubolewam, że tylko tyle, bo wydają się być niezwykle smakowite. Zupę z chleba z pewnością już niebawem spróbuję zrobić. Autorka pokazuje nam świat przez pryzmat zapachów i smaków, dzięki czemu zyskuje wyśmienitą całość.
Niewiele jest opowieści, które wciągają mnie na tyle, że nie jestem w stanie odłożyć książki, aż do momentu kiedy nie skończę. "Kuchni duchów" nie umiałam porzucić. Świetne połączenie codzienności kobiety dotkniętej zespołem Aspergera, odrobiny magii i kulinarnych przepisów, daje powieść świeżą i ciekawą, inną niż dotychczas nam serwowane. Ginny jest narratorką opowieści, znamy jej myśli i odczucia, co umożliwia nam zapoznanie się z problemem jaki ją dotknął. Za pomocą prostych środków przekazu, autorka udziela nam informacji o ciągle jeszcze mało znanym zaburzeniu, które w głównej mierze deformuje umiejętności społeczne osób których dotyka.

Bardzo podobała mi się "Kuchnia duchów", która niełatwy temat prezentuje w przystępny, lekko magiczny i smakowity sposób. Autorka zachowała równowagę, między magią a realnością, dzięki czemu uzyskała bardzo dobrą historię, po którą warto sięgnąć.
Polecam!

A tak o książce mówi Elżbieta Adamska, autorka książek kulinarnych:


8 komentarzy:

  1. Lubię takie klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  2. może specjalnie szukać jej nie będę, ale jeśli wpadnie mi w ręce to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się bardzo interesująco i dość nietypowo!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa tej publikacji nie tylko ze względu na jej nietypowość, ale również dlatego, że sama lubię pichcić ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. O! Ostatnio panuje moda na powieści z przepisami kulinarnymi, ale zwykle takie książki poruszają "lekkie" tematy i wiążą się z wyprawami do Włoch czy Francji... A tu zupełna odmiana. Zapowiada się bardzo interesująco.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm, a nie chciałabyś dołączyć:
    http://literaturapalcelizac.blogspot.com/

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wczoraj kupiłam w w kilka godzin pochłonęłam;-) Dla kogoś szukającego wyłącznie przepisów pozycja nie koniecznie idealna, są one tu tłem i punktem zaczepienia bohaterki w "normalności". To cudowna podróż wgłąb psychiki kobiety dotkniętej zespołem Aspergera, pisana w pierwszej osobie.

    OdpowiedzUsuń

Baner