środa, 18 stycznia 2012

Ireneusz Pawlik "Parada blagierów. Najsłynniejsze mistyfikacje"


Na pewno wielu z Was kojarzy film Stevena Spielberga "Złap mnie jeśli potrafisz" ze świetnymi rolami Leonardo DiCaprio i Toma Hanksa. Obraz opowiada historię Franka Abagnele, młodego chłopaka, który zasłynął z tego, że do perfekcji opanował fałszerstwo czeków i innych ważnych dokumentów. Pracował jako lekarz, chociaż nigdy nie skończył studiów medycznych, podawał się też za pracownika linii lotniczych czy prawnika. Jednak przede wszystkim oszukał banki na ogromne kwoty pieniędzy, realizując podrobione przez siebie czeki. Frank istniał naprawdę i przez wiele lat był nieuchwytny dla wymiaru sprawiedliwości. Jego życiorys otwiera "Paradę blagierów", pozycję która pełna jest takich właśnie kombinatorów, spryciarzy i cwaniaków jak Abagnele.

Ireneusz Pawlik, zebrał historie wielu mniej lub bardziej sławnych osób, które znane są za sprawą różnych wymyślnych mistyfikacji.
Mamy więc Polę Negri, która zasłynęła romansem z Rudolfem Valentino. Dodajmy romansem, którego nigdy nie było. Na tapetę autor bierze wielu znanych pisarzy, m.in Karola Maya, który pisał o Dzikim Zachodzie, nigdy go na oczy nie widząc, czy Agathę Christie, która wymyśliła swoje własne porwanie (aby zrzucić winę na wiarołomnego męża). Pojawia się też wiele fascynujących życiorysów fałszerzy dzieł sztuki, archeologów, naukowców i przedstawicieli różnych innych co ciekawszych zawodów.

"Paradę blagierów" czyta się jak dobrą kronikę kryminalną (miejscami kronikę plotkarską). Autor traktuje swoich bohaterów z lekkim przymrużeniem oka, często wybaczając im "winy", lub spoglądając z podziwem na ich niecne uczynki. W końcu są to "artyści w swym fachu"

Co jest niewątpliwym minusem tej pozycji? Brak jakiegokolwiek spisu, indeksu nazwisk. Żeby odnaleźć interesującą nas postać, trzeba przeglądać książkę strona po stronie i nie pomaga nawet ułatwienie jakim jest poukładanie bohaterów alfabetycznie. W książce, która stanowi swoistą encyklopedię blagierów, spis nazwisk jest po prostu obowiązkowy!
Na plus z pewnością zaliczę lekki i dowcipny język, który pasuje jak najbardziej do cwaniactwa bohaterów i sprawia, że lektura, mimo dużej ilości osób w niej zawartej, jest lekka, łatwa i naprawdę przyjemna. Niektóre mistyfikacje są tak misterne, że z wrażenia czasami opada nam szczęka i zadajemy sobie pytanie "Czy to w ogóle jest możliwe...?".

Polecam!

6 komentarzy:

  1. Książka zdaje się być ciekawa więc jak będę miała okazję to na pewno przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję, że to może być ciekawa lektura. Plotki, ploteczki.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi bardzo ciekawie, uwielbiam takie "plotkowe" książki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam o tej książeczce i wydaje mi się, że mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo chętnie po tę książkę sięgnę, dziękuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nietypowa książka a ja takie lubię:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń

Baner