wtorek, 26 lipca 2011

Camilla Lackberg "Ofiara losu"


Miałam wielką ochotę na porządny kryminał, sięgnęłam więc po Lackberg, która do tej pory raczej mnie nie zawodziła. Nie inaczej było tym razem. Otrzymałam lekturę na poziomie, który po przeczytaniu "Czystych intencji" Charlaine Harris wydawał mi się wyjątkowo wysoki. To pewnie za sprawą różnicy w pisarstwie, jaką prezentują obie panie.

Po raz kolejny powracamy do spokojnej i malowniczej Fjallbeki, gdzie Patrik wraz z Ericą wychowują małą Maję. Dodatkowy problem stanowi dla nich siostra Eriki - Anna, która po traumatycznych przejściach (opisanych w poprzedniej części) nie może dojść do siebie. Stresem jest również ślub pary, który ma się odbyć w zielone świątki, czyli za niecałe sześć tygodni.

A czas ten będzie, niezwykle intensywnie przez Patrika, przepracowany. Najpierw policja zostanie wezwana do wypadku drogowego z ofiarą śmiertelną, jednak pewne okoliczności skłonią śledczych do teorii o zabójstwie. W tym czasie do miasta sprowadzi się ekipa telewizyjna, kręcąca reality schow, emitowany na cały kraj. Jedna z uczestniczek, po awanturze z innymi zostaje zamordowana, a jej ciało odnalezione w pojemniku na śmieci.
Policja zmuszona jest prowadzić dwa śledztwa, w tym jedno w błyskach fleszy i przy włączonych kamerach.
Jako nowy pracownik, na komisariacie, pojawia się policjantka, Hanna, która wraz z mężem Larsem przeniosła się do Fjallbeki i szybko zdobywa zaufanie kolegów. Wszystkie te wydarzenia, mimo iż z pozoru nic ich nie łączy, mają prawdopodobnie wspólny mianownik... Jaki? Koniecznie musicie sprawdzić!

Camilla Lackberg, po raz kolejny udowadnia, że może drugim Larssonem nie jest, ale potrafi pisać ciekawe, dobrze skonstruowane, wielowątkowe kryminały. Do tego tworzy świetne tło obyczajowe dla swoich powieści. Obserwujemy życie mieszkańców i ich codzienne, przyziemne problemy.
W tej części autorka skupiła się na reality schow i prawach rządzących takimi programami. Pokazuje, że schow biznes jest nieobliczalny i wsysa swoje ofiary, wyciskając z nich wszelkie objawy normalności, a pozostawiając pustkę i uczucie niespełnienia. Ludzie są żądni sensacji, a telewizja próbuje im tego dostarczyć za wszelką ceną, depcząc przy tym godność i jakiekolwiek objawy człowieczeństwo. Wszyscy członkowie reality, byli przez Lackberg przedstawieni z dwóch stron. Jedna, ta dla widzów z reguły pusta, nie prezentująca niczego pozytywnego, druga, ta w głowie, gdzie rodziła się tęsknota za normalnością, za rodziną, uczuciami.
Wniosek... my, telewidzowie dostajemy to czego chcemy, często nie zważając na sposób w jaki to powstaje. Dla nas, liczy się efekt końcowy.

Było kilka fragmentów, które mnie drażniły, ale w zasadzie nie warto o tym wspominać i psuć dobrej całości. Polecam więc, zarówno "Ofiarę losu" jak i poprzednie pozycje Camilli Lackberg.

15 komentarzy:

  1. Czytałam "Kaznodzieję", który mi się nie podobał i stwierdziłam, że tej pani już podziękuję, ale... Może dam jej kolejną szansę? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczytana, bo to trzeba po kolei ;) wtedy się łatwiej wciągnąć w cykl ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo pozytywnej recenzji raczej nie sięgnę, gdyż nie gustuję w tym gatunku ;)

    Pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja bardzo lubię LAckberg i jej ksiązki. Za mną 2 z cyklu, teraz w kolejce czeka Kamieniarz, a potem Ofiara losu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach i to bardzo niedługo :) Dodatkowo zachęcił mnie temat reality show - od dawna zastanawiam się nad popularnością tego typu programów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jeszcze nie czytałam żadnej pozycji tejże autorki, ale widzę, że warto, więc muszę się rozejrzeć po księgarniach.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja wciąż troszkę poluję na Lackberg - na razie w bibliotece - ale niestety jej książki są bardzo oblegane. Mam nadzieję, że wreszcie uda mi się po jakąś sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. I kolejna książka z czarnej serii, którą muszę przeczytać !!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Na razie jakoś mnie nie ciągnie do Lackberg, ale kiedyś może przeczytam jakąś jej książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Skandynawska sensacja rzadko rozczarowuje

    OdpowiedzUsuń
  11. Niedawno czytałam pierwszą część i podobała mi się, dlatego resztę serii również mam w planach. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam za sobą całą serię. Niektóre lepsze, niektóre gorsze części. Jednak nadal pozytywnie oceniam całą.

    OdpowiedzUsuń
  13. klimat odmienny od innych serii,postacie wyrażne .piękny kryminał.polecam wszystkim miłośnikom gatunku
    pinio

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zawsze chciałem sięgnąć po Lackberg, ten post zachęcił mnie jeszcze bardziej.

    Zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń

Baner