niedziela, 26 czerwca 2011

Kinga & Chopin "Prowadził nas los"


"Prowadził nas los" to jedna z tych książek, które zapamiętam na bardzo, bardzo długo i do której na pewno jeszcze nie raz wrócę. Już dawno, żadna pozycja nie zrobiła na mnie takiego wrażenie, nie dała mi tyle do myślenia. Czytałam i nie potrafiłam jej odłożyć, z drugiej strony miałam świadomość, że im szybciej skończę, tym szybciej dobiegnie końca moja podróż wraz z Kingą i Chopinem. A to ostatnia rzecz na jaką miałam ochotę.

Ta para, dwojga młodych ludzi, wyruszyła w swoją podróż dookoła świata w październiku 1998 roku. Wtedy nie wiedzieli jeszcze, że ta "wycieczka" zajmie im prawie 5 lat. Zaopatrzeni jedynie w plecaki i niecałe 600 dolarów ruszyli w stronę przygody. Odwiedzali miejsca, do których nie docierają turyści w klimatyzowanych autobusach, poznali wielu ludzi, dobrych ludzi, którzy niemal na każdym kroku udzielali im bezinteresownej pomocy. Zdarzały się tez nieprzyjemne przygody- Kinga dwa razy została okradziona, za pierwszym razem straciła cały sprzęt fotograficzny, za drugim wszystkie pieniądze.

Kinga i Chopin przemierzyli całą Amerykę Północną, aż po Alaskę, barwną Amerykę Południową, Nową Zelandię, Australię, Azję i po części Europę. Odwiedzili łącznie 47 państw, a każde obdarowało ich niesamowitymi doświadczeniami, widokami i kulturą. Przeżyli więcej niż każdy normalny człowiek i udowodnili, że marzenia naprawdę się spełniają, jeśli tylko bardzo tego chcemy. W końcu kto by pomyślał, że można złapać stopa na statek, albo... samolot! Oni tego wszystkiego doświadczyli. Za tę podróż otrzymali w 2003 roku jedną z najbardziej prestiżowych nagród podróżniczych - Kolosa.

Wielu ludzi krytykuje książki Kingi, za styl w jakim są napisane - pojechałam, zobaczyłam, odwiedziłam... Ale musimy wziąć pod uwagę fakt, że jest to dziennik z podróży. A jak piszemy dziennik czy pamiętnik? Poza tym autorka, posługując się takim a nie innym stylem świetnie oddaje atmosferę miejsc w których się znajduje. A my czytelnicy, mamy wrażenie, jakbyśmy przemieszczali się wraz z nią.
Ta pozycja różni się od Nepalu, który czytałam niedawno. Tutaj, jak dowiadujemy się we wstępie, trzeba było zrobić wiele cięć w tekście, i odrzucić dużo, bardzo dobrych zdjęć, ponieważ oryginalny dziennik z 5 lat mógłby okazać się zbyt opasłym dla czytelnika wyzwaniem. Miejscami można odczuć te skracanie tekstu, czuje się lekki niedosyt, chciałoby się więcej. Kinga potrafiła jednak z każdego kraju pokazać to co dla jego kultury najbardziej charakterystyczne. Dlatego czytając np. o Japonii, odnajdywałam wszystkie charakterystyczne cechy tego miejsca, znane mi już z innych czytanych wcześniej pozycji. W "Prowadził nas los" dostajemy w pigułce, to co najistotniejsze dla danej kultury, jednocześnie poznając ludzi i zakątki niedostępne turystom i nieopisane w przewodnikach.

Dzięki Kindze i Chopinowi uwierzyłam w to, że można spełniać swoje marzenia, wystarczy tylko bardzo mocno chcieć i nie bać się realizacji. Nie ważne czego one dotyczą, po prostu trzeba dążyć do ich spełnienia.
Polecam Wam wszystkim gorąco, a sama biegnę po ostatnia już książkę Kingi "Moją Afrykę" i nieopisany smutek mnie ogarnia, kiedy myślę, że więcej już nie będzie, bo z autorką się najzwyczajniej w świecie "zaprzyjaźniłam".


zdjęcie pochodzi ze strony http://www.kingafreespirit.pl/

Strona Kingi i Chopina - (http://www.autostopemwswiat.pl/)


Za egzemplarz dziękuje portalowi Sztukater i wydawnictwu Bernardinum.

17 komentarzy:

  1. Uwielbiam tego typu książki, które pochłaniają cię tak bardzo, że z bólem się od nich odrywamy:) Muszę się rozejrzeć, bo chyba naprawdę warto:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dopisuję do listy :-) Piękna recenzja...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się lekka i przyjemna lektura:)

    OdpowiedzUsuń
  4. mam ją na swojej liście, szczerze mówiąc nie przepadałam za taką literaturą dopóki nie przeczytałam Gringo Cejrowskiego, ale od tamtej całkiem inaczej patrze na książki podróżnicze

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam fragmentarycznie, dawno temu u znajomej.. w toalecie. Fabuła tak mnie wciągnęła, że chyba siedziałam w łazience podejrzanie długo ;)

    Chciałabym przeczytać całość, bo ta lektura jest niesamowita :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. właśnie miałam pytać o różnice w porównaniu z Nepalem, już wiem wszystko! Czekam tylko na nowe wydanie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Postanowiłam przeczytać wszystkie książki Kingi Choszcz, a dowiedziałam się o tej autorce niedawno :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale super to zdjęcie ;) Nie słyszałam wcześniej o tej pani, zaintrygowałaś mnie! :)D

    OdpowiedzUsuń
  9. z chęcią zwiedzę świat razem z Kingą i Chopinem, zaciekawiłaś mnie bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  10. W takim razie bardzo się cieszę, że książki tej autorki jeszcze wszystkie przede mną :) Po tą z pewnością też kiedyś sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę, że naprawdę świetna książka. Muszę koniecznie ją nabyć.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ależ Ty mi ostatnio zaostrzasz apetyty na literaturę podróżniczą! Z panią Kinga po prostu muszę się zapoznać!

    OdpowiedzUsuń
  13. Natomiast na tę bardziej nabrałam ochoty niż na Nepal ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Od dawna chciałam przeczytać. Wybranie się w taką podróż wymaga wielkiej odwagi. A dobro przyciąga dobro :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedyś kupiłam hurtem archiwalne numery poznaj świat, i miałam się szanse zapoznać z Kingą i Chopinem jeszcze przed publikacją książki (teraz to chyba wznowienie). Co tu dużo gadać- reklamuj!

    OdpowiedzUsuń
  16. witam czy jest angielskie wydanie ksiazki gdyz moj przyjaciel bardzo chce przeczytac

    OdpowiedzUsuń
  17. - anonimowy - z tego co mi wiadomo była wersja angielska. Informacja jest na stronie http://www.autostopemwswiat.pl/

    OdpowiedzUsuń

Baner