Napiszę krótko... klasa... (nie, nie nasza klasa :P). Spotkanie na bardzo wysokim poziomie! Kto nie był, a mógł być, powinien żałować!
Pan Jacek Dehnel to niezwykle interesujący człowiek, o dużej wiedzy, niezwykle rozległym zasobie słów, opowiadający tak zajmująco, że nie sposób nie ulec czarowi jego słów.
Ja nie byłam i żałuję... Zresztą zawsze mi szkoda, że omija mnie tyle książkowych okazji z których warto byłoby skorzystać. Ech, no cóż takie życie:)
OdpowiedzUsuńPs. Świetne tło blogowe! Bardzo pozytywne i takie zalatujące latami 70'tymi:)
Gratuluję spotkania i pięknego autografu :)
OdpowiedzUsuńAleż autor gustownie się prezentował :)
OdpowiedzUsuńma piękny charakter pisma, zresztą, nedługo sama będę mogła podziwiać... Ty wiesz :)
fajnie, kolekcja autografów Ci się rozsrasta :)
;*
Mmmmm... Cudownie było :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńOjej, ależ zazdroszczę! Niestety, w mym rejonie na takie spotkania szans nie ma.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w końcu uda mi się coś tego autora przeczytać a spotkania, oczywiście, że zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że spotkanie udane :) I z Kasią, i z Panem Jackiem :)
OdpowiedzUsuń