Na pewno można o mnie powiedzieć, że jestem wielka miłośniczką czworonogów, dlatego od razu kiedy zobaczyłam na okładce uroczego czarnego pudelka, zapałałam chęcią przeczytania książki. (Czy to nie jest dobry chwyt marketingowy?) O tak, a piesek z okładki po prostu mnie rozczula. Zresztą pierwowzór Egona, czyli pudel Pana Romualda jest równie uroczy.
Michał Kinder wie, że życie nie układa się po jego myśli. Jest w związku z Renią, ale czuje że nic już go z nią nie łączy. Marzy mu się odejście... Jednak wtedy Renia postanawia ratować to co jeszcze istnieje i... kupuje psa.
Egon to śliczny czarny pudelek, który dostał zadanie od PeeSa. Ma pomóc nowym ludziom być razem.
Dzięki sympatycznemu pieskowi, poznajemy wielu ciekawych znajomych głównych bohaterów. Sąsiada, który hoduje śmierdzącą roślinę falsiflorę, aby zdobyć serce ukochanej kobiety, Bobisia, który nie potrafi zdecydować czy chce żyć z kochanką czy żoną, Izę, teoretyczkę, Państwa Kamińskich, którym Egon zjadł... Lucusia i wiele wiele innych ciekawych postaci.
Cała książka utrzymana jest w lekkim i żartobliwym charakterze. Widzimy jak Michał powoli zmienia nastawienie zarówno do pudelka jak i do wizji swojego świata. Zarówno on i Renia wiele zyskują z pomocą małego czworonoga. Przypomniało mi to historię mojego ojca, który kiedy przyniosłam swoja Zojkę do domu, marudził przez kilka tygodni... po kilku latach dają sobie buzi na dzień dobry i do widzenia i nie mogą bez siebie żyć... pies potrafi zmienić człowieka... wytresować... i nikt mi nie wmówi, że jest odwrotnie!
W książce Pana Romualda, czuć wielką sympatie do pieska właśnie. Całość okraszona jest wieloma zabawnymi scenkami z udziałem Egona i nie tylko.
Książka lekka, łatwa i przyjemna. Typowe czytadło do poduszki, do herbatki, albo do czego kto chce, niemniej bardzo dobre i odprężające.
Ja Polecam z czystym sumieniem
Ja mam awersję...
OdpowiedzUsuńczuję, że pies niedługo nas poróżni ... :D
pragnienie - sprite - autostrada
Buzi ;*
K i eŁ
;)
W sam raz na popołudnie z lekką książką;)
OdpowiedzUsuńja również jestem bardzo łasa na wszelakie psie mordeczki patrzące z okładek;)
OdpowiedzUsuńKocham psy, więc książka obowiązkowa do przeczytania:))
OdpowiedzUsuńOj jak ja bym chciała tę książkę przeczytać :))
OdpowiedzUsuńJak ostatnio widziałam tą książkę to nie miałam na nią za bardzo chęci, bo myślałam, że będzie taka jak te filmy o psach, które ratują świat
OdpowiedzUsuń(a się nimi naprawde przejadłam, bo mój brat ogląda tylko takie filmy)
ale twoja recenzja mnie zachęciła do przeczytania tej książki ;)
Ja mam chęć na tą książkę jeszcze bardziej po wcześniejszych recenzjach od kilku osób, po Twojej recenzji i po Twoich zdjęciach ze spotkania z Panem Romualdem ;) I ja kocham zwierzaki - równą miłością jak książki :D
OdpowiedzUsuńPsy, dzieci i słodkie obrazki działają na kobiety niesamowicie zachęcająco, znam to z autopsji ;D
OdpowiedzUsuńChętnie poznam tego pudelka :)
Oglądałaś Marley i ja? dziwnie nasuwał mi się ten film, gdy czytałam twoją recenzję.
OdpowiedzUsuńA ja bardzo chcę kupić pas. Może taką lekturę warto podrzucić drugiej połówce, by trochę zmiękła i dała się namówić na czworonoga?:)
OdpowiedzUsuńJa także bardzo lubię czworonogi. Książkę przeczytam, jak znajdę trochę wolnego czasu.
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym do niej zajrzała ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo trafnie w tej recenzji ujelas takze moje odczucia:). Dodalabym tylko, ze p. Pawlak swietnie, szczerze i bezpretensjonalnie ukazal podejscie mezczyzny do kobiety i zwiazku, ktory ma za soba (w mniemaniu mezczyzny) najlepsze chwile. Choc i kobieta teskni za Rycerzem, pisarz nie sili sie na zglebianie kobiecej psychiki. I chwala mu za to!
OdpowiedzUsuń