niedziela, 19 grudnia 2010

Eric-Emmanuel Schmitt "Oskar i Pani Róża"


Czy w ciągu dwunastu dni można poznać smak życia i odkryć jego najgłębszy sens? Dziesięcioletni Oskar nie wierzył, że to możliwe, aż do spotkania z tajemniczą panią Różą, która ma za sobą karierę zapaśniczki i umie znaleźć wyjście z każdej sytuacji... Piękna, mądra i niepozbawiona humoru opowieść o tym, jak pokonać strach, odnaleźć wiarę i nie poddać w obliczu nieszczęścia.







Nie będę pisać wiele... bo w zasadzie wszytko o tej książce było już napisane. Niesamowity jest Pan Schmitt, w każdej, nawet najcieńszej książeczce potrafi zawrzeć tak wiele uniwersalnych prawd życiowych

Dziesięcioletni Oskara przebywa w szpitalu z powodu białaczki. Niestety choroba wygrała ze słabym ciałkiem dziecka i Oskar umiera. Rodzicom trudno jest się z tym pogodzić dlatego nie potrafią się zbliżyć do syna i dać mu tego co potrzebuje. Czas z chłopcem spędza Pani Róża... nakłania go, żeby zaczął pisać listy do Boga. I właśnie z listów do Pana Boga dowiadujemy się jak wyglądały ostatnie dni Oskara. Dziesięcioletni chłopiec, uczy swoich bliskich jak żyć pełnią życia...

Schmitt między wierszami zawarł proste przesłanie... trzeba się cieszyć każdym dniem jaki dostajemy od losu, bo życie jest kruche i ulotne i w gruncie rzeczy nie wiemy kiedy się dla nas skończy.
Mały Oskar swoje ostatnie dni przeżył bardziej intensywnie niż większość ludzi całe życie. Nie potrafimy doceniać tego co mamy.

Cieszę się, że Oskar spotkał Panią Różę, która pomogła mu odnaleźć drogę do Boga i intensywnie przeżyć krótkie życie. Oby każdy z Nas miał szczęście spotkać na swojej drodze taką Różę.

Mimo, iż książeczka ma zaledwie 78 stron, czytelnik podczas jej lektury odczuwa całą paletę emocji, które dają do myślenia i skłaniają do refleksji.

Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji przeczytać, to ja z całego serca polecam.

20 komentarzy:

  1. Jak dla mnie jest to jego najlepsze dzieło, najbardziej wzruszające i znakomity "wyciskacz łez" mimo, że liczy zaledwie tyle stron.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie napisane. Książka jest na mojej liście lektur, które koniecznie muszę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tę książkę już od wieków za sobą. Jest naprawdę cudowna. Nie czytałam jej zbyt wiele razy, ale ciągle o niej pamiętam. Ostatnio nawet w autobusie wspominałam sobie Panią Różę, gdy walczyła z Siostrami Siuśkami (że też to akurat sobie przypomniałam... xD). I ta książka jest dla mnie nierozwiązana do końca. Bo tak naprawdę nie wiemy, kim rzeczywiście jest Pani Róża. Schmitta czytałam dużo. Ale żadna z jego książek nie umywa się do tej jednej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam na konkurs. Bardzo piękna książka do której należy wracać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam, dawno już, ale pamiętam,że się spłakałam. Ot, bo ja taki wrażliwiec jestem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książkę mam od dłuższego czasu w planach.. W końcu czas najwyższy się za nią zabrać :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. To naprawdę piękna książka, prawdziwa i wzruszająca. Lubię do niej wracać...

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam tę książkę. Poruszyła mnie..., ale moją ulubioną jej nie nazwę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. To moja jedyna przeczytana książka tego autora i bardzo się cieszę że ją przeczytałam, bardzo mądra i piękna :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak ognia unikam książek o tematyce śmiertelnej choroby bohatera lub jego bliskich, ale dla tej pozycji zrobiłam parę lat temu wyjątek. I nie żałuję, bo jest przepiękna i bardzo wzruszająca.

    OdpowiedzUsuń
  11. wiesz, ja nie odebralam tej ksiazki jako wzruszajacej... raczej, jao madra zyciowo, pokazujaca nie tyle proces umierania dziecka, co punkt widzenia doroslych na te sprawe. jedni sie gubia, inni zamykaja w skorupie, ale nawet niespokrewnieni, jak pani roza i lekarze, mimo pozornego dystansu i odpowiedniego podejscia, zawsze w duszy rozsypuja sie na kawaleczki, zeby pozbierac sie pozniej przed kolejna walka

    OdpowiedzUsuń
  12. Przeczytałam i była to moja pierwsza książka pana Schmitta, od tego czasu go uwielbiam. Czytałam jeszcze "Dziecko Noego" i "Tektonikę uczuć" obie równie dobre, jednak do "Oskara i pani Róży" mam największy sentyment. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Widziałam film ;) Bardzo mi się podobał, ale jakoś nie trafiła jeszcze do mnie książka. Może kiedyś przeczytam...?

    OdpowiedzUsuń
  14. wszyscy mówią, że piękna ... chyba czas się o tym przekonać na własne oczy. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę ją w końcu przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Na pewno przeczytam, jak znajdę w bibliotece:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie za bardzo mi się podobała. Jak na opowieść o umierającym chłopcu, to trochę za dużo humoru.

    OdpowiedzUsuń
  18. Niesamowita książka.
    http://bibliotekarecenzji.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Baner