Uwielbiam orientalną kuchnię! Mogłabym chyba zrezygnować z tradycyjnej polskiej na rzecz chińskiej czy wietnamskiej. Z wielka więc ciekawością sięgnęłam po pozycję "Tao Smaku" Jacka Wana. Autor, syn Polki i Chińczyka, od dziecka pasjonował się kuchnią, czego wynikiem było wiele podróży kulinarnych. Efektem tych wycieczek był cykl popularnych programów kulinarnych "Między Wschodem a Zachodem". Książka jest zbiorem doświadczeń Jacka Wana, skupionych na czterech kuchniach, - japońskiej, tajskiej, chińskiej i wietnamskiej. Za sprawą zamieszczonych w "Tao smaku" przepisów, ukazuje to co w każdej najważniejsze. W japońskiej sztuce kulinarnej nie używa się za dużo przypraw, a każdy składnik potraw zachowuje swój niepowtarzalny smak i wyrazistość. Cała zabawa polega więc na tym, aby nie zagłuszyć poszczególnych smaków. W kuchni chińskiej najważniejszy jest sos, który stanowi kwintesencję całej potrawy. Pochodnymi obu tych tradycji kulinarnych są kuchnie wietnamska, gdzie podobnie jak w japońskiej nie używa się za dużo ziół i tajska, która z kolei bardzo zbliżona jest do chińskiej.
Pozycja podzielona jest, jak łatwo się domyślić, na cztery części. Każda zawiera listę składników, niezbędnych przy tworzeniu potraw z danej kuchni. Dodatkowo autor scharakteryzował pokrótce, to co dla danego kraju i jego mieszkańców w jedzeniu najważniejsze. No i oczywiście... zawarł receptury. Znajdziemy tu przystawki, zupy, dania główne, desery... Potrawy na każdą okazję i dla każdego.
Pozycja ta z pewnością przypadnie do gustu osobom lubującym się w kuchni orientalnej i tworzącym takie potrawy na co dzień . Niestety sporym jej mankamentem jest to, że zaopatrzyć musimy się w sporo składników, z których dostępnością różnie bywa. Sama niejednokrotnie biegałam po całym mieście w poszukiwaniu np. octu ryżowego. Jednak jeśli już raz zakupimy to co nam niezbędne, spokojnie będziemy mogli wielokrotnie tworzyć różne orientalne frykasy. Jeśli więc planujecie jednorazowe pichcenie z tą książką, to raczej nie polecam jej zakupu. To na pewno pozycja na dłuższą przygodę z gotowaniem...
A poniżej kilka moich potraw inspirowanych kuchnią orientalną...
Mm... Wygląda i brzmi pysznie! Chociaż nigdy nie porzuciłabym kuchni polskiej, też lubię orientalne smaki - ale te dobrze skomponowane, to jasne.
OdpowiedzUsuńRównie uwielbiam kuchnię chińską, ale jeszcze nie potrafię nic takigo stworzyć :)
OdpowiedzUsuńMam jedną zaufaną restaurację orientalną, właścicieli znam od lat i gdy mam ochotę na orient uderzam do nich, zawsze wychodzę zadowolona i najedzona :) Mnie od kupna takiej książki odstrasza właśnie poszukiwanie składników, które nie są ogólnodostępne, no i mój półtoraroczniak też raczej niewiele zje z takiej kuchni, ma swoje przyzwyczajenia póki co :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pięknie prezentują się te Twoje potrawy! *_* Ale na książkę jednak się nie skuszę, bo cała półka książek kucharskich, których nie używam już się piętrzy ;)
OdpowiedzUsuńPS. Może pomyślisz o blogu kulinarnym? ;)
Książka wydaje się być bardzo ciekawa. Też mam ochotę zapoznać się z kuchnią orientalną. Puki co czytam co nieco o kuchni polskiej - książka Natura Kuchni Polskiej Wojciecha Modesta jest bardzo ciekawa. Kiedy skończę to pewnie się bliżej przyjże tej tematyce bo brzmi i wygląda obiecująco :)
OdpowiedzUsuńPotrawy wyglądają wspaniale, masz talent:)
OdpowiedzUsuńOd kiedy wziąłem książkę A trawa sama rośnie - Autora Osho zafascynowały mnie te klimaty i z tego powodu też chcę poznać kuchnię. Dzięki tobie wiem co muszę poczynić w tym kierunku. Dziekuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubiłam oglądać programy o Japonii Jacka Wana, więc rozejrzę się za książką :)
OdpowiedzUsuńo, aż się głodna zrobiłam:)
OdpowiedzUsuń