"Kuchnia filmowa" Pauliny Wnuk powstała na podstawie bloga "From movie to the Kitchen". Autorka zasługuje na wielkie ukłony już za sam pomysł. Zazdroszczę jej, bo wymyślanie i odtwarzanie przepisów na potrawy pojawiające się w kultowych filmach, musi być przede wszystkim świetną zabawą!
Książka podzielona jest na kategorie: filmy miłosne, komedie, filmy fantasy, dramaty, filmy animowane, filmy familijne, filmy gangsterskie, filmy polskie i thrillery. Otrzymujemy 49 przepisów z 38 obrazów.
A czym raczy nas autorka? Trufle czekoladowe z "Czekolady", wołowina po burgumdzku z "Julie & Julia", smażony kurczak ze "Służących", Ratatouille Remy'ego" z "Ratatuj" czy tarta limonkowa z "Dextera" to tylko niektóre z proponowanych przez Paulinę przepisów. Jako wielka miłośniczka makaronu, na pewno wypróbuję Spaghetti cacio e pepe z "Jedz, módl się, kochaj", spaghetti z klopsikami z "Zakochanego kundla" i makaron z żółtym serem z filmu "Kevin sam w domu".
Oprócz przepisu z danego filmu, otrzymujemy noty autorstwa Piotra Czerkawskiego, opisujące w skrócie fabułę. Jeżeli nie mamy wiedzy na temat danego obrazu, w sugestywny sposób zostajemy zachęceni do zapoznania się z nim. Ta książka z pewnością bardzo ucieszy kinomaniaków, ponieważ przepisy wydają się być nieskomplikowane i proste. Prawdopodobnie każdy sobie z nimi poradzi, a jaką frajdą będzie oglądanie i gotowanie!
Często zdarza mi się zachwycać jedzeniem na szklanym ekranie. Autorka Bloga roku 2012 udowadnia, że odrobina wyobraźni kulinarnej wystarczy, aby również samemu próbować odtwarzać pyszności. A jeżeli nie czujemy się na tyle mocni, to blogerka pomoże nam w tej kulinarno-filmowej "zabawie".
Jedynym moim zastrzeżeniem jest wydanie, a konkretnie sposób klejenia książki. Tuż przy grzbiecie jest pusta przestrzeń, przez co mój egzemplarz dotarł z dziurą. Ale to jedyny minus... Polecam gorąco "Kuchnię filmową" i bloga autorki!
"Jedz, módl się, kochaj", "Zakochany Kundel", "Sex w wielkim mieście", "Ratatuj" |
Moja na szczęście dotarła w stanie idealnym :) Świetna książka.
OdpowiedzUsuńOoo, nawet nie wiedziałam, że powstała cała książka! Sam pomysł na bloga - i książkę - jest kapitalny, a makaron z klopsikami to już dokumentnie mnie kupił. Bardzo świetne!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na blog i na książkę. Kapelusze z głów! Mam nadzieję, że treść jest równie interesująca.
OdpowiedzUsuńPomysł istotnie świetny, a o całej reszcie przekonam się, kiedy zajrzę do książki (a zajrzę na pewno). :)
OdpowiedzUsuńDla mnie takie odtwarzanie to by chyba była katorga, jakoś gotowanie mi nie wychodzi... ale pomysł genialny i zazdroszczę pasji :) Rodzina musi być dumna i szczęśliwa mając takiego kucharza w domu :)
OdpowiedzUsuńMniam :) Z chęcią się zapoznam.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej książce (i o blogu), ale jestem szczerze zainteresowana:)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł!
OdpowiedzUsuńKsiążka wpadła mi w oko jakiś czas temu :)
OdpowiedzUsuńhttp://klubrecenzentaksiazki.blogspot.com/