Cesar Millan jest mi pobieżnie znany dzięki kilku odcinkom programu "Zaklinacz psów". Spodobały mi się metody przez niego stosowane, skupiające się na "rehabilitowaniu psów, ale szkoleniu ludzi", dlatego postanowiłam zapoznać się z dwoma tytułami autorstwa tresera "Zaklinacz psów" i "Jak zostać przywódcą stada". W tej notatce skupię się na tej pierwszej, z której dowiadujemy się nie tylko jak przejąc kontrolę nad naszymi pupilami i sprawić by ich życie stało się szczęśliwsze, ale również poznajemy Cesara i jego historię.
Cesar urodził się w Meksyku, a będąc dzieckiem sporo czasu spędzał na farmie dziadków, gdzie większość wolnych chwil poświęcił obserwacji zwierząt i ich naturalnych zachowań. Podczas wizyt na farmie narodziło się jego marzenie, aby zostać treserem psów. Ze względu na edukację dzieci, rodzice chłopca przenieśli się do większego miasta, oddalonego od dziadków. W nowym środowisku również pojawiły się zwierzęta, jednak te miastowe zupełnie różniły się od tych wiejskich. Nie malało jednak zainteresowanie Cesara psami, dzięki czemu dorobił się przezwiska "el perrero" co znaczy "chłopak od psów". Jako młody człowiek, podjął trudną decyzję o wyjeździe do USA i realizacji marzeń. Granicę przekroczył nielegalnie, z kilkoma dolarami w kieszeni. Cesar okazał się jednak człowiekiem urodzonym pod szczęśliwą gwiazdą. Nie znając prawie zupełnie języka otrzymał pracę... w psim salonie piękności. Szybko zauważono jego talent do pracy przy wyjątkowo trudnych zwierzakach. Dzięki pomocy pewnego biznesmena udało mu się otworzyć własną działalność, gdzie zajmował się rehabilitacją wyjątkowo ciężkich przypadków. Jego sława szybko stawała się coraz większa, dzięki czemu dziś może się pochwalić pracą nad pupilami Jady Pinket Smith, Oprah Winfrey, Ridleya Scotta czy Vina Disela. Centrum rehabilitacji psa cieszy się dobrą sławą, a metoda Cesara, która w głównej mierze skupia się na przynależności do stada i świadomym przywództwie człowieka, naprawdę przynosi zadziwiająco dobre efekty.
"Istota mojej metody polega na pracy z energią, mową ciała, a kiedy zachodzi taka potrzeba: na szybkim dotyku ugiętą dłonią, co nigdy nie boli zwierzęcia, ale imituje kontakt z matką lub dominującym psem, kiedy stosują łagodne, dyscyplinujące ugryzienia"
Na czym polega sukces Cesara? Przede wszystkim pozwala psom być psami, nie traktuje ich jak ludzi na czterech łapach i nie przypisuje ludzkich cech. Jest przywódcą stada, o czym świadczy jego zdecydowana asertywna postawa. Potrafi też z mowy psiego ciałka wyczytać poszczególne jego postawy. Tego też uczy właścicieli rehabilitowanych psów.
"Moja recepta jest prosta: żeby mieć zrównoważonego, zdrowego psa, człowiek musi dzielić z nim ćwiczenia, dyscyplinę i uczucia, dokładnie w takiej, a nie innej kolejności!"
Poszczególne rozdziały pozwalają nam zrozumieć znaczenie języka energii, jakim operujemy i jaki odbierają nasze czworonogi, rolę stada i jego przywódcy. W przypadku naszych pupili, przywódcą stada musimy być my. A żeby tak się stało, musimy odpowiednia się zachowywać.
"Pies zazwyczaj akceptuje człowieka jako przywódcę stada, jeżeli ten emanuje poprawną, spokojnie asertywną energią, ustanawia wyraźne zasady, granice i ograniczenia, oraz działa odpowiedzialnie w imię dobra i przetrwania całego stada."
Na kolejnych stronach poznajemy też przeróżne psie problemy, takie jak agresja, energia hiperaktywna, strach przed rozłąką, różne obsesje, itd, oraz sposoby radzenia sobie z nimi. Aż dziw człowieka bierze, kiedy czyta, jak drobne korekty mogą wpłynąć na zupełną zmianę postawy psa.
Książka Cesara Millana, to świetne kompendium wiedzy na temat czworonogów. Znajdą w niej pomoc osoby, które na którymś etapie wychowania swojego psa popełniły błąd i pragną go poprawić, jak również te, które dopiero planują zwierzaka i chcą uniknąć problemów, które miałyby negatywny wpływ na samopoczucie czworonoga. Metody są proste i skuteczne, wymagają jedynie cierpliwości, dyscypliny i ciągłości. Szczególnie polecam "Zaklinacza psów" ludziom, którzy posiadają więcej niż jednego zwierzaka, lub planują powiększenie stada.
Polecam! Warto poznać i uczynić życie z pupilem szczęśliwsze, zbudowane na wzajemnej współpracy.
Widziałam kiedyś tę książkę i żałuję, że nie kupiłam. Chociaż moje psy są bardzo spokojnie, czasami mają swoje gorsze dni, kiedy nie chcą nikogo słuchać.
OdpowiedzUsuńPodobno duży wpływ na to jak zachowują się nasze psy mamy my sami i wydzielana przez nas energia :)
UsuńMoja siostra ma w planie sprawdzić te metody na naszej Zoji, która jest strasznie nieposłuszna. Zobaczymy jakie będą efekty :D
Bardzo lubię historię tego człowieka - jest bardzo budująca. O nim samym mogłyby powstać ciekawe książki :)
OdpowiedzUsuńJego program też kilka razy miałam okazję oglądać. Nawet w domu się śmiejemy i wołamy do Dużej, że jak będzie się tak zachowywać, zawołamy Cesara. Nie robi to na niej wrażenia ;) A szkoda, bo taki specjalista naprawdę by się jej przydał.
Fajnie zapowiada się ta książka, z ciekawością bym do niej zajrzała.
Z ciekawości bym przeczytał, choć pewnie i tak bym się do tego nie zastosował. Mój pies jest rozpieszczony do granic możliwości, nie potrafię inaczej, za miękki jestem ;)
OdpowiedzUsuńProgramy tego autora uwielbiam. Ogladalam chyba wszystkie. Jesli kiedys do moich kotow dolaczy pies, to z pewnoscia siegne i po jego ksiazke:)
OdpowiedzUsuńLubię oglądać jego program, więc na książkę może też kiedyś się skuszę ... :)
OdpowiedzUsuńCzasem oglądam programy w tv prowadzone przez tego pana :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy sięgnęłabym po książki :)