Czy można jeść to, na co ma się ochotę, będąc jednocześnie na diecie i marząc o szczupłej sylwetce? Okazuje się, że tak! Dzięki kolejnym odcinkom "Rewolucji na talerzu" emitowanym na TVN Style, poznajemy małe sekreciki, powodujące, że np. nasz kebab nie ma 1200 kcal, a jedynie połowę. Teraz, wiele przepisów otrzymujemy w świetnie wydanej książce o tytule takim samym jak program telewizyjny.
Po pierwszym przejrzeniu pozycji moje wrażenie nie było pozytywne. Przepisy wydawały mi się skomplikowane, a produkty do nich użyte trudno dostępne. Jednak po dokładniejszym przeanalizowaniu receptur, doszłam do prostego wniosku... To nie przepisy są wymyślne, tylko ja przyzwyczajona jestem do szybkiego gotowania z tego co akurat mam pod ręką. A wystarczy rozejrzeć się dokładnie po sklepowych półkach, aby odkryć bogactwo nowych, o wiele zdrowszych smaków. Autorki pokazują nie tylko jak stworzyć pełnowartościowe i smakowite potrawy, ale raczą nas również wieloma cennymi informacjami. Jak rozpoznać świeżą rybę, które mięso jest najzdrowsze, jak poszczególne zioła wpływają na nasz organizm? To tylko niektóre z pytań, na jakie znajdziemy odpowiedź na kartach książki.
Jako że lubię łasuchować, postanowiłam wypróbować któryś z przepisów. Padło oczywiście na wspomniany wyżej kebab. Przyznaję niestety, że jestem wielką miłośniczką fast foodów. Jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego jak bardzo są niezdrowe i kaloryczne. A świadoma tego, muszę sobie odmawiać. Ale nie tym razem! Przepis prosty, mimo to z powodu braku jednego z istotnych elementów wyposażenia kuchni, musiałam go nieco zmodyfikować. Tak więc, zamiast kebaba w cieście, był kebab na talerzu. Danie szybkie, pożywne, nie zapycha i nie powoduje uczucia ciężkości, jakiego doświadcza się często po zjedzeniu kebaba barowego. A smak... o niebo lepszy!
Po pierwszym przejrzeniu pozycji moje wrażenie nie było pozytywne. Przepisy wydawały mi się skomplikowane, a produkty do nich użyte trudno dostępne. Jednak po dokładniejszym przeanalizowaniu receptur, doszłam do prostego wniosku... To nie przepisy są wymyślne, tylko ja przyzwyczajona jestem do szybkiego gotowania z tego co akurat mam pod ręką. A wystarczy rozejrzeć się dokładnie po sklepowych półkach, aby odkryć bogactwo nowych, o wiele zdrowszych smaków. Autorki pokazują nie tylko jak stworzyć pełnowartościowe i smakowite potrawy, ale raczą nas również wieloma cennymi informacjami. Jak rozpoznać świeżą rybę, które mięso jest najzdrowsze, jak poszczególne zioła wpływają na nasz organizm? To tylko niektóre z pytań, na jakie znajdziemy odpowiedź na kartach książki.
Jako że lubię łasuchować, postanowiłam wypróbować któryś z przepisów. Padło oczywiście na wspomniany wyżej kebab. Przyznaję niestety, że jestem wielką miłośniczką fast foodów. Jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego jak bardzo są niezdrowe i kaloryczne. A świadoma tego, muszę sobie odmawiać. Ale nie tym razem! Przepis prosty, mimo to z powodu braku jednego z istotnych elementów wyposażenia kuchni, musiałam go nieco zmodyfikować. Tak więc, zamiast kebaba w cieście, był kebab na talerzu. Danie szybkie, pożywne, nie zapycha i nie powoduje uczucia ciężkości, jakiego doświadcza się często po zjedzeniu kebaba barowego. A smak... o niebo lepszy!
Wyglądał mniej więcej tak... Za jakość przepraszam, niestety pod ręką miałam tylko komórkę. Sos oczywiście również był, niestety nie załapał się do zdjęcia.
Rozochocona upatrzyłam już kilka kolejnych przepisów... Krokiety z grillowanymi warzywami, pizza, faszerowana pierś z kurczaka, kurczak z woka... mmm... Oczywiście duża część potraw zaprezentowana jest na zdjęciach, co ułatwia niejako ich przyrządzenie.
Wracając na ziemię... "Rewolucję na talerzu" gorąco wszystkim polecam! Ja z pewnością jeszcze nie raz skorzystam z porad i upichcę pyszności, które będę mogła zjeść bez wyrzutów sumienia.
Wracając na ziemię... "Rewolucję na talerzu" gorąco wszystkim polecam! Ja z pewnością jeszcze nie raz skorzystam z porad i upichcę pyszności, które będę mogła zjeść bez wyrzutów sumienia.
Widziałam parę odcinków programu i byłam z niego zadowolona, choć wolę 'Wiem, co jem' [ale to trochę inna formuła]. Książka zwróciła ostatnio moją uwagę, ale chyba teraz będę musiała się za nią rozejrzeć. Lubię kiedy obok przepisów znajdują się cenne porady - tych nigdy dość. No i ten Twój kebab - ranyyy, wygląda tak smakowicie, a mnie w brzuszku burczy :)
OdpowiedzUsuńOoo! Właśnie jakiś czas temu sobie pomyślałam, że te dziewczyny mogłyby wydać książkę z przepisami.
OdpowiedzUsuńJa, mimo że również jestem wielką miłośniczką fast foodów i słodyczy, od jakiegoś czasu odkrywam zalety kuchni zdrowej i lekkiej, także taka książka to dla mnie strzał w dziesiątkę. :)
Na widok kebaba aż ślinka cieknie. ;)
kebab wygląda smakowicie;D
OdpowiedzUsuńmi również ta książka przypadła do gustu ;]
Dosłownie wczoraj oglądałam tą książkę w sklepie i zastanawiałam się nad jej kupnem :). Po Twojej recenzji i widoku wspaniałego kebaba koniecznie muszę ją mieć :).
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta książka bardzo. Uwielbiam gotować, a jak jeszcze do tego zdrowo i smacznie... Super :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam program "Rewolucja na talerzu" i byłam wręcz zachwycona, gdy niedawno dowiedziałam się, że dziewczyny napisały książkę.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie ją przeczytać, bo już mi ślinka cieknie na myśl o tych wszystkich przepisach :)
Danie na talerzu wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie posiadam zdolności kulinarnych, ale książkę z chęcią bym przejrzała ;)
Pomimo tego, że na antenie straaasznie irytuje mnie ta pani w okularach, to muszę przyznać, że przepisy mają bardzo udane. Też robiłam kebaba, pizzę i coś jeszcze. W każdym razie muszę przejrzeć całą książkę :)
OdpowiedzUsuńLubiłam ten program i te pełne życia kobietki :)
OdpowiedzUsuńKebab prezentuje się pysznie! :)
Grillowany kurczak w wersji -na sałacie- jest jednym z moich ulubionych dań :)