środa, 14 grudnia 2011

Erich Maria Remarque "Nim nadejdzie lato"


Moje pierwsze spotkanie z autorem, którego chyba wielu osobom nie trzeba przedstawiać, okazało się zaczątkiem wielkiego czytelniczego uczucia...
Erich Maria Remarque posiada niezwykle fascynującą biografię. Walczył w I Wojnie Światowej, gdzie odniósł pięć postrzałów. Nie powrócił już na front, ale wojna towarzyszyła mu w większości napisanych przez niego książkach. W czasie II Wojny Światowej jego książki zostały zakazane przez propagandę niemiecką i publicznie spalone. Sam autor pozbawiony został obywatelstwa niemieckiego. Wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, a później osiadł na stałe wraz z żoną, byłą gwiazdą Hollywood - Paulette Goddard, w Szwajcarii.

Clerfayt, niemłody już kierowca rajdowy, przyjeżdża do szwajcarskiego uzdrowiska, aby odwiedzić przyjaciela Hollmanna. Poznaje tam Lillian Dunkerque, młodziutką, umierającą pensjonariuszkę. Dziewczyna często wymyka się zasadom panującym w uzdrowisku, a pojawienie się rajdowca otwiera przed nią możliwość ucieczki z górskiego więzienia.

Początkowa podróż, dwojga prawie obcych ludzi, do Paryża szybko przeradza się w uczucie, które najpierw zaskakuje Clerfayta a potem obezwładnia również Lilian. Oboje czasu mają niewiele, śmierć zbliża się nieubłaganie. Lilian i Clerfayt łakną siebie wzajemnie, jednocześnie uciekając, po to aby do po chwili wracać. Ich miłość jest trudna, a jej finał zaskakujący...

"Nim nadejdzie lato" to moje pierwsze spotkanie z pisarzem, z pewnością nie ostatnie. Zakochałam się w stylu jakim napisana jest książka, w atmosferze panującej na kartach tej powieści. Świetnie wykreowani bohaterowie są niemal jak żywi. Czujemy ich emocje, takie jak strach, gniew czy radość. Clerfayt żyje ze wspomnieniami wojennymi, które w pewien sposób kładą się cieniem na jego życie. Lilian z kolei pogodzona z końcem, cieszy się z wszystkiego co przynosi jej los. Lecz nawet przy całej radości, jaką stara się z siebie na co dzień wykrzesać, zdarzają się chwile zwątpienia "dlaczego ja?"
Remarque pisze o radości życia, miłości, zwątpieniu, ale przede wszystkim o śmierci, która jest nieubłaganym finałem każdego żywotu. Jednak nawet ta najbardziej wyczekiwana potrafi zaskoczyć...

Erich Maria Remarque nie bez powodu uznawany jest za klasyka literatury, polecam więc gorąco "Nim nadejdzie lato", bo to naprawdę niebanalna historia miłosna.

19 komentarzy:

  1. Zapowiada się interesująco. Będę miała na uwadze tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam "Łuk Triumfalny" :) wtedy dopiero zakochasz się w autorze :) i zgadzam się z Tobą "nim nadejdzie lato" jest faktycznie niebanalną opowieścią :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam Remarqu'a z oryginału "Na zachodzie bez zmian". Ta książka zrobiła na mnie duże wrażenie. Teraz czeka na mojej półce "Na ziemi obiecanej" i już nie mogę się doczekać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A tak się zastanawiałam czy tego autora odkryć i coś kupić...teraz wiem, że to coś dla mnie:) zachęciłaś mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam jego "Dom marzeń". Książeczka niepozorna, szybko ją przeczytałam, może zbyt szybko, bo jakoś niezbyt mi przypadła do gustu. Spróbuję jeszcze raz poczytać coś tego autora. Twoja recenzja brzmi zachęcająco. Myślę, że może mi się spodobać ta książka:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oczywiście słyszałam o tym autorze, ale wstyd się przyznać, nie czytałam jeszcze jego książek. Historia przez Ciebie opisana brzmi bardzo interesująco. Myślę, że na pierwsze spotkanie z pisarzem będzie odpowiednia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba się skuszę :)) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Wydaje się naprawdę dobra,rozejrzę się za nią i postaram się przeczytam;)

    OdpowiedzUsuń
  9. witam

    z racji konczacego sie roku, proponowalbym moze napisac krotka notke - ranking ksiazek z 2011 roku? :) bylby bardzo zainteresowany, gdyz przyznam ze nie na biezaco odwiedzam bloga, a pomogloby to znalezc mi inspiracje na nowe zakupy.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Do Remarque`a powracam najczęściej z powodu "Łuku triumfalnego", ale i do tej książki mam sentyment :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja już jestem pod dużym urokiem okładki, aż strach pomyśleć jak pociągnie mnie treść :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam tego autora ale coś czuję, że chętnie go bliżej poznam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Autor mi bliżej nieznany z ciekawą biografią, książka wydaje się ciekawa:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak na razie przeczytałam 'Na Zachodzie bez zmian' i urzekła mnie. Może dlatego, że lubię książki, w których akcja rozgrywa się w czasach wojny, początek XX wieku, a może przez styl pisarza. Na pewno do niego wrócę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałam "Na Zachodzie bez zmian" i uważam, że to znakomita książka, świetny obraz czasów I wojny światowej i młodych ludzi uwikłanych w ten konflikt. Mam straszną ochotę przeczytać jeszcze "Łuk triumfalny".

    OdpowiedzUsuń
  16. "obezwładnia równiez lilian"...świadczy to dobitnie o nie zrozumieniu treści:-)
    książka bardzo dobra, gorzej z recenzją:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może nie zrozumiałam treści, prosiłabym jednak o uzasadnienie takiego sądu.
      Ps. Imiona piszemy z dużej litery.

      Usuń
    2. Polecam "Noc w Lizbonie", na przykład... czy "Czas życia i czas śmierci".
      Pozdrawiam serdecznie! :)

      Jaro van Jarecki

      Usuń

Baner