Od momentu, kiedy w moje ręce trafiły "Fragmenty" Marilyn Monroe, zmieniłam zupełnie sposób postrzegania, tej niewątpliwie jednej z największych legend kina. Wcześniej z powodu braku wiedzy, myślałam o niej raczej stereotypowo. Dlatego z wielką ciekawością sięgnęłam po niewielką objętościowo pozycję Christy Maerker, zajmującą się związkiem gwiazdy z dramaturgiem Arthurem Millerem, autorem m.in. "Czarownic z Salem" czy "Śmierci komiwojażera".
Autorka podzieliła książkę na cztery części. Zaczyna od pierwszych spotkań pary, kiedy to Marylin związana była z reżyserem Elią Kazanem, a Arthur żonaty był z Mary Grace Slattery. Christa Maerker przedstawia powody dla których początkowa fascynacja nie przerodziła się od razu w coś więcej, po czym przechodzi do opisania biografii obojga swoich bohaterów. Poznajemy więc najpierw historię Arthura od urodzenia, poprzez dzieciństwo i pierwsze sukcesy. Analogicznie autorka przedstawia biografię Monroe, od momentu narodzin Normy Jeane Mortenson, przez nieszczęśliwe lata młodości, pracę modelki i pierwsze role filmowe.
Na koniec otrzymujemy rozdział poświęcony prawie pięcioletniemu związkowi bogini i jajogłowego. Widzimy więc, jak małżeństwo przeżywa kolejne kryzysy, które nieubłaganie prowadzą do rozstania.
Christa Maerker nie uniknęła niestety, przynajmniej w moim odczuciu, oceniania bohaterów i narzucania czytelnikowi co ma myśleć i jak postrzegać różne sytuacje. Chwilami w mojej głowie pojawiał się niezgodny z rzeczywistością obraz gwiazdy, naiwnej, romansującej, nadużywającej leków i alkoholu - niezwykle spłycony obraz. Ginie w tym wszystkim Marilyn - wrażliwa, nieszczęśliwa, pragnąca uczucia, niepewna siebie, mimo iż autorka o tych wszystkich problemach pisze.
Po lekturze "Marilyn Monroe & Arthura Millera" pozostał we mnie niedosyt. Jeżeli odliczyć rozdziały poświęcone biografiom bohaterów, o związku tych dwojga pozostaje naprawdę niewiele treści. Poza tym mam wrażenie, że w to wszystko wkradł się lekki chaos, a konstrukcja książki niekoniecznie jest trafiona.
Całość okraszona jest kilkunastoma archiwalnymi zdjęciami z życia Marilyn i Arthura, filmografią aktorki i bibliografią utworów pisarza.
Pozycja na pewno stanowi świetne uzupełnienie wielu biografii Marilyn Monroe i jako takie dopełnienie właśnie ją polecam.
Autorka podzieliła książkę na cztery części. Zaczyna od pierwszych spotkań pary, kiedy to Marylin związana była z reżyserem Elią Kazanem, a Arthur żonaty był z Mary Grace Slattery. Christa Maerker przedstawia powody dla których początkowa fascynacja nie przerodziła się od razu w coś więcej, po czym przechodzi do opisania biografii obojga swoich bohaterów. Poznajemy więc najpierw historię Arthura od urodzenia, poprzez dzieciństwo i pierwsze sukcesy. Analogicznie autorka przedstawia biografię Monroe, od momentu narodzin Normy Jeane Mortenson, przez nieszczęśliwe lata młodości, pracę modelki i pierwsze role filmowe.
Na koniec otrzymujemy rozdział poświęcony prawie pięcioletniemu związkowi bogini i jajogłowego. Widzimy więc, jak małżeństwo przeżywa kolejne kryzysy, które nieubłaganie prowadzą do rozstania.
Christa Maerker nie uniknęła niestety, przynajmniej w moim odczuciu, oceniania bohaterów i narzucania czytelnikowi co ma myśleć i jak postrzegać różne sytuacje. Chwilami w mojej głowie pojawiał się niezgodny z rzeczywistością obraz gwiazdy, naiwnej, romansującej, nadużywającej leków i alkoholu - niezwykle spłycony obraz. Ginie w tym wszystkim Marilyn - wrażliwa, nieszczęśliwa, pragnąca uczucia, niepewna siebie, mimo iż autorka o tych wszystkich problemach pisze.
Po lekturze "Marilyn Monroe & Arthura Millera" pozostał we mnie niedosyt. Jeżeli odliczyć rozdziały poświęcone biografiom bohaterów, o związku tych dwojga pozostaje naprawdę niewiele treści. Poza tym mam wrażenie, że w to wszystko wkradł się lekki chaos, a konstrukcja książki niekoniecznie jest trafiona.
Całość okraszona jest kilkunastoma archiwalnymi zdjęciami z życia Marilyn i Arthura, filmografią aktorki i bibliografią utworów pisarza.
Pozycja na pewno stanowi świetne uzupełnienie wielu biografii Marilyn Monroe i jako takie dopełnienie właśnie ją polecam.
"Sądzę że zawsze
głęboko przerażała mnie myśl o byciu czyjąś
żoną
bo nauczyłam się od życia
że nie można kochać drugiego,
nigdy, naprawdę" (Marilyn Monroe "Fragmenty")
Wydawnictwo Literackie Stron: 186
Książka nie do końca mnie przekonuje, ale może kiedyś? Nie mówię nie :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam MM, z czystej ciekawości i fascynacji zajrzałabym do tej książki :)
OdpowiedzUsuńKsiążka była do wygrania w jednym konkursie, niestety nie udało mi się, ale ostatnio mam "fazę" na MM, więc chcę ją jak najszybciej przeczytać.
OdpowiedzUsuńUwielbiam te fragmenty z jej wypowiedzi. *-*
Zapraszam do siebie.
Kadzia
Znowu niespodzianka u Ciebie! Nowy wygląd bloga. Podoba mi się ten ciepły kolor tła:)
OdpowiedzUsuńA co do MM to "Fragmenty" jeszcze przede mną (mam cichą nadzieję znaleźć je pod choinką:D), ale po tą książkę tez już mam ochotę sięgnąć. Rozkręciłam się ostatnio jeśli chodzi o Marilyn Monroe. Dawniej istniała dla mnie tylko Audrey, ale jak widać urokowi MM nie da się nie ulec. Od jakiegoś czasu mam więc dwie idolki kina lat 50'tych i 60'tych:D
Nie sięgnę z tego prostego powodu, że za biografiami nie przepadam - zwyczajnie mnie nudzą
OdpowiedzUsuńNie sięgnę po tę książkę, ponieważ jako kolejna osoba zwracasz uwagę na subiektywizm autorki, a to mnie odstrasza od biografii bardzo. Nie lubię gdy autor tak nachalnie narzuca swój punkt widzenia. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOd dawna fascynuje mnie postać MM, więc przeczytałabym książkę. Tylko odstrasza mnie ten subiektywizm....
OdpowiedzUsuńMyślę,że dobrze by było przeczytać i zapoznać się bliżej z Marilyn Monroe,ponieważ raczej mało wiem na jej temat.
OdpowiedzUsuńRaczej po nią nie sięgnę, rzadko czytam biografie ( do tej pory tylko Stuhrowie i Montgomery- w sumie całkiem niezłe). :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi wszystko co ma związek z MM. Ciekawa jestem tej książki. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam biografii o MM. Czas to nadrobić.
OdpowiedzUsuń