Po weselnym szaleństwie przyszedł czas na leniwą niedzielę. Wytańczyłam się za wszystkie czasy. Prawie udało mi się nie objeść, nie poplamić i dożyć do rana :D Parze młodej jeszcze raz wszystkiego dobrego!
A najlepiej w dzień po takiej imprezie sprawdza się prasa!
13 września ukazał się nowy numer "Książek", a w nim m. in. Paweł Smoleński o "Marzeniu Celta" Mario Vargas Llosy, na którą to pozycję po przeczytaniu artykułu po prostu zachorowałam! Pochłonęłam również Mariusza Szczygła (nie dosłownie oczywiście ;)), który pisze o rozterkach związanych z rozdziałem książki "Zrób sobie raj" dotyczącym Pavla Kohouta. No i artykuł Elizy Szybowicz, która wzięła pod włos podróżnika numer jeden w Polsce, czyli Wojciech Cejrowskiego. Ubrała w słowa wszystko to, co od dawna chodziło mi po głowie. Z "Książek" na razie tyle... w końcu to jest kwartalnik, więc trzeba sobie dawkować :)
"PAPERmint"z kolei po raz kolejny zachwycił mnie szatą graficzną. W tym numerze wywiad z Markiem Bukowskim, reżyserem, scenarzystom, aktorem... a rozmowa oczywiście o książkach (w poprzednim numerze przepytywano Sebastiana Karpiela-Bułeckę). Oprócz tego fragmenty książek "Sekretne życie motyli' i "Mój chłopiec motor i ja". Orgia smaków, czyli Toskania i książki o niej, a dodatkowo przez cały numer przewija się uwielbiana przeze mnie postać Audrey Hepburn.
Na 'Bluszcz" z kolei trochę się obraziłam, bo gdzieś zniknął mi przegląd prasy z babcią Lodzią, a od tego zwykle zaczynałam lekturę! Zgłaszam zażalenie... :)
Agnieszka Drotkiewicz o najnowszym Houellebecqu "Mapa i terytorium" (czy ktoś może orientuje się, czy autor się odnalazł? Wpadła m w oko informacja, że nie pojawił się na kilku spotkaniach z fanami i nie daje znaku życia).
Jak zwykle w "Bluszczu" Joanna Bator i Ignacy Karpowicz, poza tym rozmowa z Marią Nurowską, Peterem Kerrem i dużo, dużo recenzji, reszty jeszcze nie odkryłam, ale zapowiada się ciekawie.
Lenistwo niedzielne udziela się nie tylko mnie...
A najlepiej w dzień po takiej imprezie sprawdza się prasa!
13 września ukazał się nowy numer "Książek", a w nim m. in. Paweł Smoleński o "Marzeniu Celta" Mario Vargas Llosy, na którą to pozycję po przeczytaniu artykułu po prostu zachorowałam! Pochłonęłam również Mariusza Szczygła (nie dosłownie oczywiście ;)), który pisze o rozterkach związanych z rozdziałem książki "Zrób sobie raj" dotyczącym Pavla Kohouta. No i artykuł Elizy Szybowicz, która wzięła pod włos podróżnika numer jeden w Polsce, czyli Wojciech Cejrowskiego. Ubrała w słowa wszystko to, co od dawna chodziło mi po głowie. Z "Książek" na razie tyle... w końcu to jest kwartalnik, więc trzeba sobie dawkować :)
"PAPERmint"z kolei po raz kolejny zachwycił mnie szatą graficzną. W tym numerze wywiad z Markiem Bukowskim, reżyserem, scenarzystom, aktorem... a rozmowa oczywiście o książkach (w poprzednim numerze przepytywano Sebastiana Karpiela-Bułeckę). Oprócz tego fragmenty książek "Sekretne życie motyli' i "Mój chłopiec motor i ja". Orgia smaków, czyli Toskania i książki o niej, a dodatkowo przez cały numer przewija się uwielbiana przeze mnie postać Audrey Hepburn.
Na 'Bluszcz" z kolei trochę się obraziłam, bo gdzieś zniknął mi przegląd prasy z babcią Lodzią, a od tego zwykle zaczynałam lekturę! Zgłaszam zażalenie... :)
Agnieszka Drotkiewicz o najnowszym Houellebecqu "Mapa i terytorium" (czy ktoś może orientuje się, czy autor się odnalazł? Wpadła m w oko informacja, że nie pojawił się na kilku spotkaniach z fanami i nie daje znaku życia).
Jak zwykle w "Bluszczu" Joanna Bator i Ignacy Karpowicz, poza tym rozmowa z Marią Nurowską, Peterem Kerrem i dużo, dużo recenzji, reszty jeszcze nie odkryłam, ale zapowiada się ciekawie.
Lenistwo niedzielne udziela się nie tylko mnie...
Odpoczywaj :-)
OdpowiedzUsuńNie uwierzysz i ja dziś poświęciłam pół dnia na studiowanie Książek i Papermint!
OdpowiedzUsuńJako fankę Rodziny Borgiów zainteresował mnie artykuł Łotr, rozpustnik, papież. Jak tylko wrócę zaraz nabędę nowy numer. I mnie dopadła dziś leniwa niedziela, po szaleństwie zwiedzania, biegania tu i tam spędziłam ją dziś w Ogrodach.
OdpowiedzUsuńHmmm... zaciekawiłaś mnie tym "PEPERmint"em ;) Jakoś go tak omijałam dotychczas. Oczywiście "Książki" i "Bluszcz" już zakupiłam i przeczytałam. "Książki" podobnie jak pierwszy numer bardzo mi się podobały (i ta okładka!), a "Bluszcz" jak zwyle na poziomie, ale jakoś tak bez rewelacji i bez zachwytu ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego niedzielnego wieczoru ;)
Też mam tą o Książkach, na Bluszcz dawno się obraziłam a Papermint nie mogę znaleźć ;(
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę ;). Ja cały weekend albo się uczyłam, albo coś robiłam i jakoś nie mogę znaleźć dłuższej chwili na odpoczynek. Przede mną jeszcze fizyka i historia, ech... ^^
OdpowiedzUsuńJa mam za sobą już lekturę "Papermint" i całą niedzielę także spędziłam na czytaniu:)
OdpowiedzUsuńPan H. się odnalazł, cały i zdrowy. Zapomniał był o tych spotkaniach i nie pojechał. Gdzieś taka informacja mi dziś mignęła.
OdpowiedzUsuńNie znam wcale "Papermintu" ;-/
Fajnie, że weselisko się udało i nawet przegląd prascy zaliczyłaś, czyli widać, że niedziela była niezwykle owocna. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://kultura.gazeta.pl/kultura/1,114628,10305740,Houellebecq_nie_zostal_porwany__Zapomnial__ze_mial.html
OdpowiedzUsuńAgnesto - dziękuję bardzo ;)
OdpowiedzUsuńW niedziele trzeba się obijać ;)
OdpowiedzUsuńChyba muszę się zapoznać bliżej z czasopismem "Papermint", bo same pochwały na jego cześć czytam :).
OdpowiedzUsuńja tez mialam leniwą niedziele hehe
OdpowiedzUsuńi ja w sobotę hulałam na weselu:) a w niedziele...wracałam do Krakowa, śpiąc właśnie na całkiem podobnej stercie gazet plus książce...leniwie...
OdpowiedzUsuńw "Książki" również się zaopatrzyłam:)Mam nadzieję, iż niedziela minęła Ci cała na słodkim lenistwie.:)
OdpowiedzUsuńNo ładnie ładnie, prawdziwe lenistwo!
OdpowiedzUsuńDziś będzie podobnie? :>