"I nie od razu zaczęło nam wychodzić. To nie jest kobieca sprawa - nienawidzić i zabijać. Nie nasza... Naszą sprawą było przekonywać siebie. Namawiać..." (str.44)
"Chciałabym przynajmniej jeden dzień przeżyć bez wojny. Bez naszej pamięci o niej... Choćby jeden taki dzień" (str. 128)
"(...) początkowo nawet nie nosiłyśmy odznaczeń. Mężczyźni nosili, a my nie. Mężczyźni byli zwycięzcami, bohaterami, narzeczonymi, mieli swoją wojnę, a na nas patrzyli innymi oczami. Całkiem innymi... Powiem Pani, że nam odebrali zwycięstwo. Po cichu zastąpili je zwykłym kobiecym szczęściem." (str. 140)
"-ostrzyc "po męsku".
- Ale to kobieta.
- Nie, to żołnierz. Po wojnie będzie znowu kobietą." (str. 191)
"Organizm przestawił się do tego stopnia, że przez wojnę nie byłyśmy kobietami. Żadnych kobiecych spraw... Menstruacji... (...) A po wojnie nie wszystkie mogły rodzić." (str. 221)W samym tylko wojsku radzieckim, walczyło około miliona kobiet. I wbrew pozorom, nie były tylko sanitariuszkami, które dziś oglądamy na filmach w wyprasowanych białych fartuszkach, w czepkach na głowach. Rzeczywistość była zgoła inna. Fartuszki były ciągle brudne i zakrwawione, a kobiety były również czołgistkami, lotnikami, mechanikami, piechurami, felczerami, snajperkami... Na niektóre pełnione przez nie funkcje, nie ma nawet żeńskich odpowiedników w odmianie!
Dziewczyny, często bardzo młode, jeszcze dzieci, trafiały na front i musiały nauczyć się zabijać, chociaż naturalną rolą kobiety jest przecież życie dawać.
Po wojnie, zostały zepchnięte w cień, odebrano im przywilej mówienia, w pewien sposób potępiono, mimo iż dzielnie walczyły za ojczyznę. Wyobrażenia o dziwczynie frontowej, doprowadziły do tego, że zaczęły ukrywać przed bliskimi przeszłość, zostały przez społeczeństwo potępione.
Swietłana Aleksijewicz przeprowadziła mnóstwo rozmów, a zajęło jej to kilkanaście lat. Pokazuje nam wojnę jakiej nie znaliśmy. Wojnę z kobiecego punktu widzenia - przerażającą i wzruszającą. Wojnę zupełnie inną niż ta męska. Kobiety najpierw walczyły o to, aby do armii się dostać, potem o przetrwanie w świecie, nie stworzonym i nie przystosowanym dla nich. Brak damskiej bielizny, brak butów w małych (np. 35) rozmiarach. Wszystko było męskie. Brakowało dziewczynom codzienności... sukienek, puderniczek, zabaw, śmiechu...W czasie bombardowań chroniły nogi, czy twarze... chociaż zdawały sobie sprawę z tego, że mogą stracić życie.
Aleksijewicz zebrała głosy, które wcześniej bały się mówić, w obawie przed szykanami czy powracającymi wspomnieniami. Autorka stawia na naturalizm, pokazanie prawdziwej wojny, z brudem, wszami, nienawiścią, a przede wszystkim z wszechobecną śmiercią. Tegoroczna nagroda Kapuścińskiego, jest więc jak najbardziej zasłużona!
Polecam, naprawdę warto zobaczyć zupełnie nowe, nieznane oblicze wojny...
"Nie można mieć jednego serca do nienawiści, a drugiego - do miłości. Człowiek ma jedno, więc zawsze myślałam o tym, jak to serce ocalić." (str. 350)
Wcześniej widziałam tą książkę, ale mnie nie zachęcała. Nawet nie wiem dlaczego? Teraz przekonałam się do niej:) Świetnie wybrane cytaty, pokazują czego można się spodziewać i dobrze!:D
OdpowiedzUsuńRany ta książka musi być niesamowita. Bardzo mnie zaciekawiłaś swoją recenzją i wybranymi cytatami.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu rozglądam się za tą książką.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja :)
Ciekawy temat no i zachęcająca recenzja :)
OdpowiedzUsuńMam ją w planach ;)
OdpowiedzUsuńteż mam ją w planach - zbiera mnóstwo pozytynwych recenzji...
OdpowiedzUsuńLubię takie historie, bo pokazują siłę kobiet i zupełnie nieznaną stronę historii... :) Przeczytam na pewno ^^
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod recenzją, naprawdę warto tę książkę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać - zaciekawiła mnie Twoja recenzja i wybrane cytaty :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie ta książka jest numerem jeden na liście przeczytanych w tym roku książek. Również podpisuję się pod recenzją :)
OdpowiedzUsuń