wtorek, 23 sierpnia 2011

Astrid Lindgren "Przygody Pippi"




Postanowiłam co jakiś czas powracać do klasyki literatury dziecięcej. Zaszyłam się więc wczoraj pod kołderką z przygodami rudowłosej, niesfornej dziewczynki - Pippi Langstrump (Pończoszanki) ;)

Pamiętam, że jako dziecko, nie potrafiłam zrozumieć dlaczego Pippi mieszka sama, bez opiekunów w Willi Śmiesznotce, z koniem i Panem Nilssonem i jakby tego było mało, ma worek złotych monet i potrafi unieść konika! Dziewczynka podobnie jak Piotruś Pan, nie chciała po prostu dorosnąć.

Z wielką przyjemnością wróciłam wczoraj do tej książki. Pippi może jest niesforna i czasami kłamie, ale ma przy tym dobre serce i widzi więcej niż niejeden dorosły. Potrafi z łatwością przejrzeć człowieka i jego intencje.

W moje ręce trafiło najnowsze wydanie Naszej Księgarni, które zawiera "Pippi Pończoszankę", "Pippi wchodzi na pokład" i "Pippi na Południowym Pacyfiku", dodatkowo jest pięknie zilustrowane przez Ingrid Vang-Nyman. Marzy mi się, aby uzbierać całą serię Naszej Księgarni, bo jest po prostu cudowna!


Wracając do Pippi... chyba zawsze będzie mi się ona kojarzyć z dziewczynką z filmu (Inger Nilsson):





21 komentarzy:

  1. Dzięki tobie znów powróciłam do czasów dzieciństwa kiedy to namiętnie oglądałam serial z Pippi w roli głównej. Oj to były wspaniałe czasy, dziś już takich seriali nie ma ....

    OdpowiedzUsuń
  2. A jak ją nazywają w tym wydaniu - Langstrump czy Pończoszanka ? Jak Langstrump to może sobie nawet kupię ;) Pamiętam że jako fankę serialowej Pippi bardzo mnie irytowało spolszczenie jej nazwiska :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Pippi to jedna z moich najulubieńszych:) boahterek ksążeczek z dzieciństwa:) film też mi przypadł do gustu, a o książkach z NK marzę...oj marzę...

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie słyszałam, ze wznowili Pippi, co mnie bardzo cieszy. Staram się gromadzić literaturę dziecięcą, teraz muszę wziąć się za Piotrusia Pana, chcę też zgromadzić Muminki. Takie książki są świetną odskocznią np. gdy czytam jakieś ciężkie reportaże, albo prozę Jelinek.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaaa pamiętam Pippi, była obłędna :) gdybym tylko miała teraz więcej czasu...;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mag - Ja sobie zrobiłam odskocznie od biografii Miłosza ;) Czasami warto przypomnieć sobie jak to jest być dzieckiem ;) Niesamowicie odprężające :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedna z ulubionych książek, przekazywana rodzinnie młodszym :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiałam Pippi, marzyłam o rudych włosach i kucykach no i oczywiście o koniku :)

    OdpowiedzUsuń
  9. chyba nikt tak jak pani Lindgren nie potrafi poruszyć dziecięcej fantazji, to moja ukochana pisarka jeśli chodzi o książki dla dzieci

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam duży sentyment do Pippi, to była moja pierwsza samodzielnie przeczytana książka. Co prawda już nic nie pamiętam z jej przygód, ale wtedy książka zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie i z wypiekami na twarzy czytałam kolejne strony.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Lindgren jest po prostu boska. Każda jej książka to strzał w dziesiątkę. A Pippi zachwycałam się gdy byłam mała, to chyba jedna z pierwszych książek wypożyczonych z biblioteki.Później śmiałam się razem z synem podczas lektury. Film zrobił swoje i masz rację teraz mam zawsze przed oczami obraz tej rudej dziewczynki

    OdpowiedzUsuń
  13. Zawsze wolałam Pippi od mdlejących księżniczek uwięzionych w wieży i czekających na swego wybawcę ;) Pippi bierze sprawy w swoje ręce!
    Teraz Pippi to jedna z ulubionych bohaterek mojej córki.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pippi jest świetna! Pamiętam, że jak byłam mała, ciągle chodziłam za mamą i prosiłam, żeby mi zrobiła taką fryzurę, jaką miała właśnie ta rudowłosa dziewczynka ;).

    OdpowiedzUsuń
  15. Też podobała mi się ta książka. Pippi jest ponadczasowa:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pippi pamiętam z dzieciństwa. Szkoda, że coraz mniej dzieci i młodzieży czyta książki. To naprawdę lepsze od telewizji^^
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Nigdy nie czytałam książek o Pippi, ale jako dziecko oglądałam film, który strasznie mi się podobał :) Chętnie to nadrobię i przeczytam powieść! ;>

    OdpowiedzUsuń
  18. Yo ja się wyłamię, bo nigdy nie czytałam Pippi. Natomiast strasznie zazdrościłam koleżankom posiadania Dzieci z Bulerbyn. Natchnęłaś mnie myślę, aby dla odmiany wrócić do którejś z książek z dzieciństwa. Ciekawa jestem ja teraz po latach (wielu, wielu, wielu) bym taką książkę odebrała.

    OdpowiedzUsuń
  19. jej fajnie sobie przypomnieć takie klasyki :)

    OdpowiedzUsuń
  20. To jest jedna z moich ulubionych książek :))
    Po za tym świetny blog ^^
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Baner