niedziela, 3 lipca 2011

Tony Halik "Jeep moja wielka przygoda"


Zastanawiam się, dlaczego dopiero teraz odkryłam piękno literatury podróżniczej. Wcześniej w ogóle nie miałam na nią ochoty, teraz czytałabym tylko relacje z podróży do krajów wcześniej mi nieznanych, które za sprawą znakomitych podróżników stają przede mną otworem.

Tym razem w moje ręce trafił Tony Halik, urodzony w 1921 roku podróżnik, autor programów realizowanych wraz z żoną Elżbietą Dzikowską - "Pieprz i wanilia". Wraz z pierwszą małżonką Pierrette, odbył wiele ekstremalnych podróży, a wśród nich tę najdłuższą - jeepem z Argentyny aż na Alaskę. Przejechał ponad 180 000 kilometrów, a zajęło to 4 lata i 3 miesiące. Owocem podróży są dwie książki: "180 000 kilometrów przygody" i "Jeep moja wielka przygoda" i właśnie ta druga stała się moją pierwszą przygodą z Tonym Halikiem.

Pozycja jest zbiorem opowieści z tej ponad czteroletniej podróży. Dzięki Halikowi możemy uczestniczyć w polowaniu na Kondory, które złapane przez człowieka, na co dzień się tym zajmującego, trafiają do ogrodów zoologicznych między innymi w Europie. Poznajemy człowieka, który twierdzi, że ma 2000 lat, albo dwóch chłopców, którzy aby pomścić śmierć siostry, zabitej przez rekina, polują na te niebezpieczne ryby. Możemy również, zapoznać się z procederem stosowanym przez mafie narkotykowe, albo spróbować razem z autorem odnaleźć złoto w rzekach Hondurasu.
Oprócz ciekawych ludzi i miejsc, zobaczymy też podróż "od kuchni". Brak pieniędzy i ich poszukiwanie u sponsorów, pukanie do wielu drzwi zamkniętych i niedostępnych, zmaganie się z biurokracją, to tylko niektóre z problemów jakie Tony Halik musiał pokonać, aby jego eskapada zakończyła się sukcesem.

W czasie tych kilku lat w drodze, małżeństwu urodził się synek Ozana, trzy razy prasa donosiła o ich śmierci i wiele razy napotykali na różne trudności, które na szczęście udało się przezwyciężyć i osiągnąć cel, jakim była Alaska.
A dziś, możemy wziąć do ręki książkę, okraszoną pięknymi i niesamowitymi zdjęciami i z wypiekami na twarzy delektować się świetnymi historiami w niej zamieszczonymi.
Ja z pewnością po Tany'ego Halika jeszcze sięgnę, a Wam polecam i życzę wielu wrażeń przy lekturze książki "Jeep moja wielka przygoda"


8 komentarzy:

  1. Szczerze mówiąc, nie interesują mnie jakoś reportaże, więc nie będę się zmuszać do tej książki, choć naprawdę bardzo zachęcająco ją opisałaś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie cięgnie mnie do literatury podróżniczej, jeśli kiedyś to się zmieni to na pewno przeczytam tę książkę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Od jakiegoś czasu kupuję książki z serii Poznaj Świat i zamierzam w końcu kupić wszystkie możliwe :) Mam już "180 000 kilometrów przygody" Halika, choć jeszcze nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba nie dla mnie, z takich reportażowych jak do tej pory podobają mi się tylko książki M. Wojciechowskiej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. na pewno z tej serii ciekawa jest klasyka czyli Fiedler, na pewno Cejrowski (lekko i z humorem), ja polceam jeszcze Kingę Choszcz. Dużo słyszałem też dobrego o "babci w Afryce"

    OdpowiedzUsuń
  6. Pamiętam te programy "Pieprz i wanilia", jak były puszczane w tv, ależ to było dawno! Ale były fascynujące, takie okienko na świat.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja też niedawno odkryłam uroki tego typu literatury, a ta książka jest już na mojej długaśnej liście :)

    OdpowiedzUsuń

Baner