niedziela, 17 lipca 2011

Joanna Olczak-Ronikier "W ogrodzie pamięci"


"W ogrodzie pamięci" to niezwykle pasjonująca historia rodziny Joanny Olczak-Ronikier. Autorka, poczynając od pradziadków Gustawa i Julii, wskrzesza pamięć o pozostałych, niezwykłych członkach swojego rodu. Gustaw, był synem Lazara - Rabina gminy żydowskiej, bardzo wpływowego człowieka. Julia pochodziła z bogatej, znanej familii. Małżeństwo ich zaaranżowali rodzice, jednak wydaje się, że było udane, mimo sporej różnicy w charakterach. Mąż był raczej marzycielem, żona twardo stąpała po ziemi. Mieli dziewięcioro dzieci, wśród nich babkę autorki Janinę Horwitz (po mężu Mortkowicz). Losy każdego dziecka, starannie opisane, są tak niezwykłe i tak wciągające i aż trudno uwierzyć, że w jednym klanie, miało miejsce tyle wydarzeń. Największą "sławą" był niewątpliwie Maksymilian Horwitz, znany również jako Henryk Walecki, polski działacz komunistyczny, wielokrotnie za swoją działalność aresztowany, w końcu wraz z żoną Stefą zamordowany w czasie wielkiego terroru w ZSRR w 1937 roku.

W zasadzie, nie sposób w jednej recenzji wspomnieć tych wszystkich postaci... musiałabym jeszcze napisać o Kamili Horwitz, niezwykłej jak na tamte czasy kobiecie, o babci i dziadku autorki (Janina i Jakub Martkowiczowie), założycielach przedwojennego wydawnictwa, wydającego książki m.in. Juliana Tuwima, Janusza Korczaka, Marii Dąbrowskiej czy Stefana Żeromskiego... o matce Pani Joanny - Hannie Martkowicz - Olczak. O wszystkich znanych postaciach, które przewijają się na kartach tej książki, całej śmietance kulturalnej i politycznej tamtych czasów.

Nie jestem w stanie w tej recenzji oddać wszystkiego, co chciałabym Wam przekazać. Napiszę więc, że bez wątpienia, jest to najlepsza książka jaką czytałam w tym roku. Autorka w "małą" historię swojej rodziny, wplotła "dużą" - państwa polskiego. Zabory, wojny światowe, to tylko niektóre z wydarzeń, które stanowią tło dla losów tej wielopokoleniowej sagi.

"W ogrodzie pamięci" w 2002 roku otrzymała nagrodę Nike - całkowicie zasłużenie. Autorka z całkowitym obiektywizmem i niezwykłą starannością opisała losy bliskich, na przestrzeni ponad 100 lat. Przywróciła do życia, postacie, które powoli odchodziły w niepamięć.
"Przywołałam Cienie, odpowiedzieli mi Żywi. I tak odnaleźliśmy się znowu w ogrodzie pamięci"
Z pomocą rodziny, zebranych zdjęć i dokumentów (które również znajdziemy w książce), Joanna Olczak-Ronikier odtworzyła losy ludzi i utrwaliła je na kartach książki, dzięki czemu już na zawsze ocaliła ich przed zapomnieniem. Zrobiła to w mistrzowski sposób. Z pomocą jej narracji, wkraczamy w życie tego rodu, uczestniczymy w wydarzeniach i przede wszystkim z przejęciem oczekujemy na finał perypetii poszczególnych jego członków.

Jak pisałam wyżej... Ta pozycja po prostu zasługuje na to, abyście po nią sięgnęli, dlatego zachęcam i polecam!

19 komentarzy:

  1. Czekałam na Twoją recenzję tej książki i cieszę się, że jest aż tak baaaardzo pozytywna. Ja już się w nią zaopatrzyłam, ale przeczytam dopiero za kilka miesięcy... Buuuu:(:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam duży problem, żeby ją napisać... ta książka to mistrzostwo, a ja nie umiem tego oddać :D Czytaj jak tylko będziesz mogła! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadam się, książka jest rewelacyjna:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej będę musiała kupić koniecznie i przeczytać, bo uwielbiam takie książki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię takie książki "z klimatem" :)
    Od jakiegoś czasu mam tę pozycję na oku, piękna okładka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak rewelacyjna i na dodatek mój klimat, to jak nic będę musiała się za nią rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytając recenzję miałam skojarzenia z "Lalą" Dehnela, ale skoro ta książka dostała nagrodę Nike to z pewnością jest solidna firma i trzeba ją po prostu przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyjemna okładka, tematyka, którą lubię i Twoja pozytywna recenzja, utwierdzają mnie w przekonaniu, że prędzej czy później ta książka trafi w moje ręce.

    Pozdrawiam, Agnieszka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja przeczytanie tej pozycji mam planach, ale na jesień :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo zachęcająca recenzja, postaram się przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Skoro Ciebie tak urzekła to i mnie zachwyci. Pędzę zapisać na listę
    ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam tę książkę na półce tzw. "książki po babci", po Twojej recenzji na pewno teraz przeczytam :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. ps. mam właśnie ten egzemplarz z 2002 roku :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie mogę powiedzieć, żebym jakoś bardzo przepadała za książkami tego typu, ale po Twojej recenzji jestem pewna, że zacznę częściej sięgać po takie pozycje, w tym właśnie również "W ogrodzie pamięci" ;).

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo lubię sagi rodzinne. Chętnie zerknęłabym do tej książki, zwłaszcza po tak zachęcającej recenzji :).

    OdpowiedzUsuń
  16. O tak, jest to bardzo, bardzo dobra książka. Przeczytałam z wielką przyjemnością i do dzisiaj żałuję, że nie mam własnego egzemplarza. Teraz pozostaje upolować jeszcze książkę o Korczaku.

    OdpowiedzUsuń
  17. Gratulacje! Zostałaś nominowana do One Lovely Blog Award! Szczegóły w dzisiejszej notce na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj, chciałabym Cię poinformować, że wśród osób blogujacych o literaturze rozpoczęła się taka akcja pod nazwą "One Lovely Blog Award". Ponieważ często tutaj zaglądam, pozwoliłam sobie na nominację Twojego bloga. Szczegóły znajdziesz na mojej stronie: http://krainaczytania.blox.pl

    Oczywiście przystąpienie do zabawy nie jest obowiązkowe.

    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ksiazki opisuje dzieje jednej rodziny z przeplatajacymi sie watkami historycznymi zawsze mnie ciekawia :)

    OdpowiedzUsuń

Baner