środa, 11 maja 2011

Agnieszka Podolecka "Za głosem Sangomy"

Jako, że za kilka dni wybieram się na spotkanie z Panią Podolecką, postanowiłam się zapoznać wcześniej z jej twórczością.

Wszystko zaczyna się od przepowiedni Sangomy... Robert ma strzec błękitnookiego anioła. Tym aniołem okazuję się być Wiktoria, która przyjeżdża na zasłużony odpoczynek do Kapsztadu. Podczas spaceru po mieście, wybuchają zamieszki, a tajemniczy mężczyzna wciska jej w dłoń figurkę o kształcie brzemiennej kobiety i zaraz potem ginie. Wiktoria i Robert udają się na policję, jednak kiedy okazuje się że figurka ma wielką moc a policjant nerwowo reaguje na jej widok, postanawiają uciekać z kraju.
Równolegle siostra Wiktori, Dagmara przylatuje do Nairobi, aby dalej dostać się do RPA. Trafia tam na lekarzy bez granic, a ponieważ jest studentką medycyny, a w kraju panuje malaria, postanawia zostać i pomóc ratować chorych.

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony, pomysł bardzo dobry, podobał mi się, ale wplecenie we wszystko podwójnego romansu bohaterek zepsuło mi całą jakość czytania. Bo wątek romansowy, był po prostu... harlequinowy. Kiedy po raz kolejny przeczytałam, że wziął ją na ręce i zaniósł do łóżka (jakby sama chodzić nie umiała!) miałam ochotę książkę odłożyć.
Z drugiej strony, bardzo sugestywny opis Afryki, mieszkańców i zwyczajów. Bohaterowie przejeżdżają przez dużą część kontynentu i uczestniczą w rytuałach, m. in. inicjacja chłopców, dużo jest o obrzezaniu dziewczynek, wydawaniu ich za mąż, chorobach itd.

Książkę czytało się dość dobrze i pewnie gdyby nie naiwność niektórych wątków oceniłabym ja bardzo wysoko. Ale niestety...
Polecam miłośnikom Afryki, autorka spędziła trochę czasu na tym kontynencie i potrafi przekazać czytelnikowi swoje zamiłowanie do niego.

Zapraszam również na stronę Pani Podoleckiej (KLIK) i na spotkanie, które odbędzie się 13 maja w katowickim empiku, o godz 17.30

A książka dostępna jest w Matrasie za zawrotną kwotę - 4,9 (KLIK)


9 komentarzy:

  1. Piękna okładka:) Ale książka chyba nie dla mnie:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Recenzja przywołała uśmiech na mą twarz -w jednym fragmencie z wykrzyknikiem ;) Obawiam się, że nawet cena nie skusi mnie do lektury, mam w planach tyle ciekawych książek, a czasu niestety jak na lekarstwo... :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Z Agnieszką za jakiś czas porozmawiamy na moim blogu...

    OdpowiedzUsuń
  4. kiedyś czytałam tę książkę, ale nawet jej nie skończyłam, zwyczajnie nie zmogłam :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Może się uda dotrzeć na piątkowe spotkanie

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja uwielbiam tego typu książki, ale jak na razie spasuję:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widziałam ja właśnie dziś w Matrsie i szkoda że się nie skusiłam :(

    OdpowiedzUsuń
  8. gdyby nie to, że jeszcze trochę i w moim pokoju zabraknie miejsca na cokolwiek innego niż książki, to kupiłam bym ją dla samej okładki. piękna jest :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przecudowna książka. Chociaż muszę się zgodzić, co do wątku romansowego, za bardzo wszystko było przesłodzone. Ale książkę czyta się szybko.

    OdpowiedzUsuń

Baner