sobota, 2 kwietnia 2011

Rafał Tomański "Tatami kontra krzesła. O Japończykach i Japonii"


Nie wiem dlaczego, ale od pierwszej chwili, kiedy usłyszałam o tej książce miałam wielką ochotę na jej przeczytanie. Napisałam do wydawnictwa, niestety spóźniłam się, egzemplarzy recenzenckich brak... pozostało mi zdobyć ją w inny sposób. Na szczęście nadarzyła się okazja na pożyczenie i oto jest.

Rafał Tomański to człowiek wszechstronnie uzdolniony. Japonista, ekonomista, tłumacz bajek... Ja pamiętam niesamowity odcinek milionerów, w którym wygrał pół miliona złotych (ogromna wiedza... z kół pan Rafał korzystał dopiero przy pytaniu za milion!). W książce "Tatami kontra krzesła" autor stara się przekazać czytelnikowi, swoją fascynację krajem kwitnącej wiśni i jej mieszkańcami.

Przed lekturą zastanowiłam się, z czym kojarzy mi się Japonia... wyszło mi tego niewiele. Przede wszystkim judo, które uwielbiam i na temat którego pisałam pracę licencjacką (No może nie stricte o judo, ale o Klubie judo), Subaru Impreza, ponieważ mój drogi tatuś nim jeździ... i z tatami, a to przez judo oczywiście. Krótko podsumowując o Japonii i Japończykach wiem naprawdę niewiele. Nie czułam też nigdy potrzeby poznawania tego kraju, wydawał mi się bardzo... nijaki?
Aż tu nagle, wszystko się zmieniło.

"Tatami kontra krzesła" ta próba, wg mnie bardo udana, przedstawienia Japończyków poprzez ich obyczaje, zwyczaje, fobie, syndromy i inne różne dziwne rzeczy. Napisana jest bardzo przystępnym językiem i w strasznie wciągający sposób. Nie nudzi, nie drażni, po prostu przekazuje podstawową (ale nie encyklopedyczną!) wiedzę o Japonii. I tak, dowiadujemy się, m.in. dlaczego Japończycy są niscy, dlaczego się przepracowują, dlaczego wśród żon występuje syndrom "męża na emeryturze" i wiele, wiele innych ciekawostek. Dla mnie największy szok? Zupka chińska nie jest chińska! Tylko japońska...
Autor za pomocą anegdot, ciekawostek, różnych statystyk próbuje nam przybliżyć ten niezwykle rozwinięty technologicznie kraj i wydaje mi się, że wyszło mu to idealnie.

Ja tę pozycję oceniam bardzo wysoko i zachęcam każdego do przeczytania, nawet jeśli wydaje Wam się, że Japonia nie jest dla Was!

11 komentarzy:

  1. Ja właśnie czytam i dochodzę do wniosku, że dostaję pomieszania z poplątaniem :D. Ale książka jest bardzo fajna. Japonię uwielbiam, ale przyznam, że po tej książce zdecydowałam, że nigdy tam nie zamieszkam :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj w pracy rozmawiałam z koleżanką o wycieczkach, kto gdzie by chciał, i właśnie Japonia mi się marzy, zwiedzić, poznać kulturę, obyczaje :) Ponieważ na wycieczkę na razie mnie nie stać i się nie zapowiada to ta książka jest jakby dla mnie stworzona :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że książka zdobyła Twoje uznanie ;-) Ja też (pomimo niezbyt zachęcającej okładki) oceniłam ją baaaaaaardzo wysoko ;-)

    Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam wielką ochotę na tę książkę i z pewnością ją przeczytam, jak tylko będę miała okazję:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też ją w Muzie zamawiałam do recenzji, ale paczka nie przyszła jak na razie i nie wiem czy jeszcze jej się spodziewać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jestem również bardzo ciekawa tego wszystkiego, o czym piszesz. Japonię znam głównie z beletrystyki, dlatego chętnie poczytałabym o niej z pozycji kogoś zafascynowanego kulturą tego kraju.

    OdpowiedzUsuń
  7. Japonia intryguje mnie od lat, ma nadzieję że kiedyś w końcu poczytam więcej na ten temat, ksiązka która prezentujesz- zapisałam tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  8. Powiem Ci, że ja rółwnież po zobaczeniu tej ksiązki miałam wielką ochotę ją przeczytać;)
    Niestety do chwili obecnej nie udalo się.
    Będę musiala pójść za Twoim przykładem i od kogoś pożyczyć;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też mam ochotę niezwykłą na przeczytanie tej książki, ale niestety nie mogę jej zdobyć :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Chcę do Japonii. Może razem pojedziemy? Skreślę kupon totka, może pomoże :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kreśl Kreśl :D Ja bym pojechała :D a Ty najpierw to na Śląsk przyjedź :P

    OdpowiedzUsuń

Baner