środa, 2 marca 2011

John Grisham "Klient"



"Klienta" Grishama czytałam już dobre kilka lat temu, teraz postanowiłam sobie odświeżyć trochę znajomość z tym jakże popularnym autorem i jego książkami.

John Grisham jest niewątpliwie jednym z najlepszych, jeśli idzie o thrillery prawnicze. Wiele z jego książkę zostało zekranizowanych. Również "Klient" doczekał się wersji filmowej z Susane Sarandon i Tommy Lee Jones'em (film z 1994 roku). Pewnie większość z Was miała okazję go obejrzeć.


Mark jest chłopcem raczej krnąbrnym i nieposłusznym, wychowywanym wraz z bratem przez samotną matkę. Prowadzi życie prawie typowego jedenastolatka. Wszystko zmienia się w momencie, kiedy zostaje świadkiem samobójstwa pewnego prawnika. Ów człowiek wyznaje chłopcu przed śmiercią tajemnicę zabójstwa znanego polityka. Od tej chwili dla chłopca zaczyna się prawdziwe piekło. Zaszczuty znajduje ratunek o prawniczki Reggie Love. Jest to kobieta niezwykle interesująca o niewątpliwie silnym charakterze, a jej priorytetem staje się ochrona chłopca.

Przyznam szczerze, że jestem pod wrażeniem samego autora od dawien dawna. Stworzył niezliczoną ilość książek, które długo utrzymywały się na listach bestsellerów i prawie w każdym przypadku czytelnik otrzymywał lekturę dobrą i trzymającą w napięciu. Krótko mówiąc, od lat trzyma równy poziom i za to go podziwiam.

"Klient" wciąga wartką akcją i mimo, że może nie jest to wybitna literatura, na pewno stanowi dobrą rozrywkę na jakiś dłuższy wieczór.

Polecam każdemu :)

Książkę otrzymałam od wydawnictwa Amber

Ps. Przepraszam za słabą jakość tego co pisuję ostatnio... chyba odczuwam zmęczenie materiału :) Jedyne na co mam ochotę to spanie...

13 komentarzy:

  1. Ja oglądałam film - niesamowita Susan Sarandon i Tommy Lee Jones.
    A książka ciągle przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedna z najlepszych książek Grishama. A i film świetny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdaniem zaś to przeciętna książka Grishama:) Jest wiele lepszych. Mimo to jednak i tak jest bardzo dobra:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz Pablo... ja to i tak najbardziej lubię "Ominąć święta" :P

    OdpowiedzUsuń
  5. czytałam książkę i widziałam film bardzo dawno temu jeszcze na początku szkoły średniej :) pozostałe też są dobre, lubię jego powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja najukochańsza książka Grishama :) A ekranizacja zaskakująco dokładnie pokazuje całą fabułę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kojarzę niestety tylko film, który był świetny, ale lubię tego autora, jego raport pelikana i ławę przysięgłych :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziw bierze, że nie czytałam jeszcze tej klasyki :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Też chyba oglądałam kiedyś film. Nie moja tematyka niestety. Choć wydaje się ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mój tata lubi książki tego autora i mam w domu dużo jego pozycji. Chyba jednak będę musiała ulec namowom i wreszcie przeczytać jakąś książkę Grishama.

    OdpowiedzUsuń
  11. po książkę jeszcze nie sięgnęłam. widziałam film, a po Twojej recenzji sądzę, że z książki również będę zadowolona.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Ominęła mnie ta recenzja!
    Dotychczas nie czytałam żadnej książki autora. Raz próbowałam, ale szybciej biblioteka się o nią upomniała niż zdążyłam ją otworzyć :)
    Nazwisko znane, obliguje do sięgniecia, gdzieś, kiedyś... ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Właśnie oglądam film. Późna już pora. Zastanawiałam się czy warto stracić noc, ale chyba jednak nie odpuszczę. Co prawda wolałabym książkę, ale ostatnio słabo u mnie z czasem :(

    OdpowiedzUsuń

Baner