wtorek, 2 listopada 2010
Magdalena Kordel "Sezon na cuda"
Maja zadomowiła się na dobre w Malowniczym - urokliwym miasteczku w Sudetach, gdzie uciekła z hałaśliwego miasta od przeszłości i byłego męża. Prowadzi pensjonat i żyje niespiesznym rytmem miejscowości, którą ponoć pod swoje skrzydła wziął jeden z aniołów.
Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Maja postanawia zaprosić na Wigilię wszystkich mieszkańców. Jednak spełnienie oczekiwań gości wcale nie będzie proste!
W jednej chwili na Maję spadną problemy uczuciowe sąsiadów i przyjaciół. W dodatku jej córka zacznie zachowywać się dziwnie, a na horyzoncie pojawi się atrakcyjny mężczyzna. Kiedy jeszcze do drzwi pensjonatu zapuka nieznośna Paulina, która postanawia poszukać sobie w okolicy faceta, świat Mai stanie na głowie…
Druga część znowu obudziła we mnie skojarzenia z Katarzyną Grocholą. Dziwne jest to, że za Panią Grocholą nie przepadam, a Magdalenę Kordel czyta mi się bardzo dobrze.
Może dlatego, że główna bohaterka Maja, równie zwariowana jak Judyta, ma do tego ogromne serce które okazuje ludziom. Jest tolerancyjna, a kiedy widzi osobę lub zwierze, które cierpi i potrzebuje pomocy, nie przechodzi obojętnie i nie odwraca wzroku w bok.
Pani Kordel napisała historię, w której nie ma wielkich zwrotów akcji, ale za to przepełnioną ciepłem i dobrocią. A to za sprawą ludzi w książce opisanych. Każdy z bohaterów to wielka indywidualność i z powodzeniem, moglibyśmy się z nimi utożsamiać :) Sytuacje, które przytrafiają się bohaterce, równie dobrze mogłyby spotkać każdego z nas.
Maja, mimo iż sama nie posiada zbyt wielkich zasobów finansowych, najpierw zatrudnia bezdomną Kaśkę i przygarnia wraz z nią dwójkę jej dzieci. Później proponuje pracę Grażynie, której chce pomóc uwolnić się od apodyktycznej babci. W między czasie, na prośbe Pani Leontyny godzi się urządzić w Uroczysku wielką Wigilię dla samotnych mieszkańców Malowniczego.
Możemy poczytać też o powoli rozwijającym się uczuciu do Weterynarza Czarusia.
Książka napisana, bez żadnych udziwnień, postacie wiarygodne i bardzo sympatyczne, a główna bohaterka tryskająca niezłomnym poczuciem humoru :) No i jeszcze IIIB, czego ta klasa nie wymyśli, żeby dopiec dyrektorce?
Jednym słowem... POLECAM
Mam nadzieję, że jeszcze wrócę do Malowniczego i pojawi się kolejna część :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
no to koniecznie muszę dokupić , tylko kiedy ją przeczytam :) pewnie w święta :) chyba ,że pojawią się kolejne części ...
OdpowiedzUsuńNie lubię Grocholi. Mimo, że główna bohaterka "Nigdy w życiu" to moja imienniczka ;)
OdpowiedzUsuńDlatego nieco mnie odrzuciło Twoje porównanie pisania Kordel z pisaniem Grocholi. Jednak bardzo ciekawie opisałaś fabułę i może kiedyś skuszę się na tę książkę, jak mi wpadnie w łapki;)
Dla mnie takie trochę pitu-pitu, ale ostatnio mam chętkę na mało wymagające lektury, więc może się rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńCo do "Poczwarki" to: oj tak zdecydowanie wzruszająca ;) Ja nie należę do osób, które szybko potrafią się rozpłakać nad jakąś książką lub filmem. Ale ta wywarła na mnie pod tym względem ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuńTeż poszukam tej ksiażki, chociaż podzielę zdanie tych, którzy nie lubią Grocholi - też nie lubię. Ale ładnie napisałaś o tej książce i czasami warto coś lekkiego przeczytać.
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie, pomyślę jak ją zdobyć
OdpowiedzUsuń(Notatki Coolturalne - kasia.eire)