poniedziałek, 11 października 2010
Magdalena Kordel "Uroczysko"
Pełna humoru, ciepła opowieść o tym, jak malownicze miasteczko w Sudetach odmieniło życie pewnej warszawianki.
Porzucona przez męża Maja, mama piętnastoletniej Marysi, właścicielka dwóch psów i kota, myśli, że limit nieszczęść przypisanych jej został już wyczerpany. Wkrótce przekonuje się, że to zaledwie początek. Nieszczęścia, jak to mają w zwyczaju, chodzą nie tylko parami, ale wręcz stadami. Paradoksalnie jednak to co złe prowadzi do zmian na lepsze. I tak Majka – pomimo zmagań z samotnym rodzicielstwem i mężem, który niczego nie ułatwia – znajduje w sobie siłę, o której istnieniu wcześniej nie miała pojęcia. Pobyt w Sudetach, w domku należącym kiedyś do jej ciotki, daje początek zmianom, które odmienią egzystencję całej jej rodziny. A wszystko to w malowniczej scenerii gór i lasów, przesycone ciepłem nowych i starych przyjaźni oraz okraszone humorem, którego nigdy nie powinno zabraknąć ani w książce, ani w życiu.
Trafiłam na książkę przypadkiem w bibliotece,a ponieważ widziałam ją kiedyś u Sabinki, postanowiłam wypożyczyć. Aczkolwiek podeszłam do lektury z dużą rezerwą, spodziewając się łzawej historii z prowincją w tle. A tu proszę... wielkie zaskoczenie. Z początku miałam małe skojarzenie z Katarzyną Grocholą i jej książką "Nigdy w życiu", potem mi przeszło... ;)
Muszę przyznać,że już dawno nie miałam takich ataków śmiechu czytając książkę i mimo,że jest to tylko bądź co bądź czytadło letnie, to napisane w przystępny sposób i zbardzo dużym poczuciem humoru.
Ja osobiście czuję niedosyt tej historii i z chęcią sięgnę po "Sezon na cuda", którego premiera już za kilka dni.
Największa wada tej książki?
Okładka... wręcz mnie odstrasza. Gdybym "Uroczyska" wcześniej, jak pisałam wyżej, nie widziała u Sabinki, pewnie ominęłabym je szerokim łukiem.
A tak miałam okazję zażyć porządnej dawki humoru.
Polecam więc z czystym sercem :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Taaa, ja u Kordel też się śmieje :)
OdpowiedzUsuńSięgnij po jej debiut, jak nie masz to chętnie służę swoją :)
Muszę w końcu ją gdzieś przesunąć i przeczytać :)leży kupiona :)
Od razu nasunęło mi się grocholowe skojarzenie, ale skoro mówisz, że mija, to może się zastanowię, chociaż ostatnio wcale zabawnych książek nie szukam ;)
OdpowiedzUsuńMam ochotę kiedyś przeczytać tą książkę, ale masz rację okładka odstrasza! Okropna jest, zarówno ta, jak i okładka drugiej części "Sezon na cuda":/
OdpowiedzUsuńRównież widziałam już zapowiedzi drugiego tomu, ale nie wiem czemu z góry założyła, że to literatura nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam (również widziałąm u sabinki:) Okładka drugiego tomu jest lepsza:)
OdpowiedzUsuń