wtorek, 28 stycznia 2014

Magdalena Witkiewicz "Opowieść niewiernej"


Chyba pierwszy raz zdarzyło mi się poczuć taką bliskość z fikcyjnym bohaterem. Magdalena Witkiewicz stworzyła opowieść, w której dokonuje rozkładu na czynniki pierwsze gasnącej miłości. Prezentuje swoiste studium zdrady i rozpadu małżeństwa...

Ewa i Maciek są parą bardzo długo, a początki ich związku to wprost sielanka. Wspólne spacery, wyjazdy, częste randki, a wszystko w niezwykle romantycznej atmosferze, o jakiej marzy chyba każda kobieta. Ich związek rozwija się. Najpierw jest więc wspólne zamieszkanie, następnie pierścionek od Maćka zwiastujący ożenek. Jednak już na każdym kolejnym etapie, daje się wyczuć coraz więcej ustępstw ze strony Ewy. Nie ma więc wicia wspólnego gniazdka, mężczyzna przynosi cztery walizki do jej mieszkania, nie ma ślubu jak z bajki, jest aż za skromna uroczystość w Urzędzie Stanu Cywilnego... A to dopiero początek piekła, jakie zaczyna się rodzić w tym związku. Po ślubie jest coraz gorzej, brak wspólnych tematów do rozmów i zainteresowań powoduje, że para zaczyna życie razem, ale po prawdzie każde prowadzi je na własny rachunek. Maciek pracuje niemal non stop, a najważniejsze dla niego jest zarabianie pieniędzy, Ewa nie potrafi się odnaleźć i dotrzeć do męża. Wydaje się, że sytuację może naprawić dziecko, bo Ewa zachodzi w ciążę, jednak ta kończy się dość szybko, co wpędza kobietę w depresję i powoduje utratę pracy... W tym wszystkim pojawia się w końcu miejsce na myśl o zdradzie...

Literatura kobieca pełna jest licznych zdrad mężczyzn. Kobiety nie zdradzają w niej prawie nigdy. Dlaczego? Przecież statystycznie zdaje się co czwarta popełnia ten czyn. Pewnie dlatego, że literaturę kobiecą tworzą kobiety, a trochę dziwnym byłoby oczernianie własnej płci. Z reguły kobiety są nieskazitelne, zdradzają mężowie i partnerzy, odchodzą z innymi, następuje potok łez, a następnie pojawia się kolejna miłość życia. Tym bardziej podoba mi się temat jaki podjęła Witkiewicz. Po prostu jest to jakaś odskocznia. Zdrada podana w zupełnie inny sposób, niż jesteśmy przyzwyczajeni.
Autorka w klarowny sposób pokazała, jak łatwo można się zagubić, zapomnieć o tym co najważniejsze czyli o uczuciach. Zapomnieć o tym kim się jest i podporządkować wyobrażeniom innej osoby.
Miłość na początku zawsze jest pięknym zjawiskiem i często mamy klapki na oczach, nie zdając sobie sprawy z wad partnera i różnic. Kiedy te już opadną, okazuje się, że jest już za późno nawet na "hospitalizację" związku. Łatwo jest też oceniać i potępiać postępowanie, czy to kobiety, czy mężczyzny, którzy zdradzają, jednak na zdradę składa się wiele czynników. Często jest następstwem po prostu braku miłości. A tego nie da się naprawić i uratować.

Magdalena Witkiewicz w "Opowieści niewiernej" pokazała właśnie jak brak miłości i zainteresowania drugiej osoby prowadzi do decyzji, których się żałuje i które są nieodwracalne. Ewa zdradziła. Skrzywdziła tym innych ludzi, ciężko coś takiego usprawiedliwić. Jednak na jej zdradę, tak jak i na każdą inną, składa się gros maleńkich wydarzeń z codziennego życia, a wina zawsze leży gdzieś po środku. I nad tym chyba powinniśmy się zastanowić.

Polecam!

10 komentarzy:

  1. Mam w planach przeczytanie jakiejś książki tej autorki : ) Może własnie będzie to ta książka :>
    Pozdrawiam : D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. O jeny jak się cieszę że tym razem Ci się podobało. Mnie jak pewnie wiesz podobało się bardzo. Teraz czekam na opinie o kolejnej ksiazce pani Witkiewicz która przed tobą

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurcze.. temat bardzo ciekawy, jeżeli jest tak dobrze napisana, to chętnie po nią sięgnę. Nie wiem, czy będę umiała wejść w skórę bohaterki, bo moje małżeństwo uważam za idealne, ale powieść chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam ją w planie czytelniczym, ale po tak zachwalającej recenzji, to już przeczytam na pewno:)

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo mi się podobała, przedtem czytałam tylko Milaczki tej autorki i byłam zaskoczona, jak fajnie pokazała ten problem i jak świetnie się to czyta

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedyna książka Magdaleny Witkiewicz, której jeszcze nie miałam przyjemności przeczytać. Z pewnością to nadrobię, bo bardzo lubię jej pióro i jej prozę.. no i z tego, co u Ciebie przeczytałam, widzę, że warto!

    OdpowiedzUsuń
  8. czytam, czytam i hmm nie jest zła ale nie porwała mnie

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo mądra książka i równie mądra recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  10. wlasnie porzucil mnie maz,po 20 latach malzenstwa-nawet nie powiedzial dlaczego- a jeszcze 3 dni temu mowil,ze mnie kocha.

    OdpowiedzUsuń

Baner