czwartek, 7 listopada 2013

Małgorzata I. Niemczyńska "Mrożek. Striptiz neurotyka"




Na początku zadajmy sobie pytanie, kim właściwie jest neurotyk? 
"Podstawowym znakiem rozpoznawczym neurotyka jest przesadna emocjonalność. Z jednej strony mówi się o nadwrażliwości, z drugiej zaś – o chwiejności. Neurotyk wciąż się czymś zamartwia. Często pojawiają się u niego napady lęku, bez konkretnej przyczyny. Potrzebuje ciągłej akceptacji, która często wynika z deficytów w sferze miłości".*
 "Każdemu neurotykowi, który stale się trapi swoim nędznym losem, polecam napisanie sztuki i wystawienie jej w teatrze". (str. 88)
Małgorzata I. Niemczyńska zaczyna swoją opowieść  w 2002 roku, kiedy na skutek udaru mózgu następuje u autora afazja, czyli całkowita utrata zdolności mówienia. Już wcześniej krążyły legendy o jego nieprzystępności i małomówności.
"Zawsze był małomówny, jego milczenie uchodziło wręcz za legendarne. Z początku nie przychodzi mu nawet do głowy, że nie potrafi powiedzieć: "dziękuję"".(str. 11)
"(...) komunikacja werbalna zostaje naszym podstawowym narzędziem do codziennego życia. Bez niej czujemy się bezradni. A u wybitnego pisarza świadomość tego, co zostało utracone, musi być jeszcze dotkliwsza".(str. 11)
Z pomocą logopedy Beaty Mikołajko, w ciągu prawie pięciu lat terapii, autor wraca do formy. W czasie dochodzenia do sprawności powstaje autobiografia "Baltazar". Myli w niej wprawdzie daty i wątki, jednak jest ona świadectwem skuteczności terapii i walki o powrót do normalności. 
Po afazji Mrożek w zasadzie przestaje pisać, sięga za to po to, co powstało dużo wcześniej. Powoli zaczyna striptiz... Wydaje listy, dzienniki, rysunki. Ten zamknięty w sobie człowiek zaczyna zdejmować kolejne warstwy, a poprzez dziennik pokazuje swoją intymność i prywatność. Można mieć wrażenie, że mówi w końcu to wszystko, o czym milczał przez całe swoje życie... Ale czy to aby nie tylko wrażenie?
Niemczyńska w przystępny sposób prezentuje nam obraz autora "Tanga" przez pryzmat miejsc i osób. 
Borzęcin, gdzie autor przychodzi na świat, zaczyna naukę, poznaje czym jest słowo pisane. Tam też zastaje go wojna i zaczyna się okres życia pełen strachu, który wpłynie na jego późniejsze traumy. Kraków i Dom Literatów na Krupniczej, gdzie stawia pierwsze kroki jako twórca, gdzie rodzi się wiele zabawnych anegdot i poznaje śmietankę literacką ówczesnej Polski. Chiavari, o którym po latach Mrożek powie: "Pomyłka w której tkwiłem kilka lat za długo". Tu jednak powstaje jego najgłośniejszy dramat "Tango". Vence, gdzie spotykał swoją "obsesję" - Witolda Gombrowicza. Paryż, do którego trafia już jako pewny siebie artysta u szczytu sławy. Aż w końcu Meksyk, w którym osiedla się z żoną Susaną i Nowa Polska, do której wraca w wieku sześćdziesięciu sześciu lat.
Ludzi na swej drodze spotyka przeróżnych, autorka skupia się jednak na tych, którzy w jakimś stopniu wpływali na dramaturga. Jest więc Adam Włodek, który chyba jako pierwszy dostrzegł talent Mrożka i pomógł mu wejść w środowisko, gdzie ten mógł się rozwijać. Maria Obremba, pierwsza żona artysty, malarka, która niestety zmarła niespodziewanie po dziesięciu latach małżeństwa. Stanisław Lem, z którym przez lata autor korespondował. Witold Gombrowicz, na punkcie którego pisarz miał obsesję i wobec którego odczuwał kompleks niższości. Susana Osorio, druga żona, która dała mu szczęście i spokój. I w końcu krytyk Jan Błoński - człowiek owładnięty Mrożkiem, z którym ten także prowadził obszerną korespondencję. Dzięki Błońskiemu powstało wiele publikacji na temat dramaturga, a w końcu książka "Wszystkie sztuki Sławomira Mrożka".

Dzięki ludziom i miejscom wyłania nam się obraz autora "Emigrantów".
"Byli pesymistami, ale różnymi pesymistami (...) Pesymizm Mrożka wynikał z niego samego, był jego rachubą na własne życie. On nie spodziewa się niczego nadzwyczajnego, choć rzeczywiście zależy mu na przykład na karierze międzynarodowej. U Lema pesymizm wynikał z tego co myśli o człowieku. A źle myśli. Zresztą mizantropami byli chyba obydwaj" (str.124).
"Jak głosi legenda, przez lata wspólnego mieszkania Mrożek i Czycz widzą się ledwie kilka razy. Ten pierwszy się chowa, bo ma obsesję, że ten drugi chce od niego pożyczyć pieniądze. Gdy słyszy, że kolega się krząta po kuchni, na wszelki wypadek nie wychodzi z pokoju. Któregoś razu daje się zaskoczyć w piwnicy przy węglu. Nie wiedząc, kto nadchodzi, na wszelki wypadek gasi świecę i pada. W opowieściach Czycza pełne nazwisko współlokatora brzmi:"Ten Skąpy Skurwysyn Mrożek"" (str. 66).
"Mrożek jest trochę jak Chudy, bohater jego minipowieści Ucieczka na południe: "Widuje się go zawsze po przeciwnej stronie ulicy, po drugiej stronie rzeki, za zakrętem, obok, nigdy tuż""(str. 18).

Książkę uzupełnia wywiad autorki z Mrożkiem. Pierwszy raz dziennikarka rozmawiała z dramaturgiem w 2007 roku, ostatni na kilka miesięcy przed jego śmiercią. Nie boi się poruszać trudnych tematów, takich jak alkohol, Gombrowicz, dzieci czy afazja. Warto sięgnąć po publikację również dla tego wywiadu .

Niemczyńska stworzyła książkę, która pokazuje nam w przystępny sposób człowieka bardzo nieprzystępnego.

Polecam!



6 komentarzy:

  1. Wstyd przyznać, że nie znam Mrozka chociaż to prawie mój krajan. Musze to zmienić.
    Świetnie zachęciłaś do sięgnięcia po te książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie przeczytam! :) Myślę, że będzie warto! :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Choć teatr traktuję troszkę po macoszemu, to Mrożek zawsze mnie zachwycał:) Nie wiem jednak prawie nic o jego życiu, oprócz kilku historii opowiedzianych przez jego żonę. Musze koniecznie dorwać tą publikację!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie ta ksiażka nieco rozczarowała. Za mało Mrożka, za dużo jego otoczenia. Jest ciekawa, ale spodziewałam się czegoś odmiennego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, chyba najbardziej "nie o Mrożku" był rozdział o Gombrowiczu. Z drugiej strony trochę chyba pokazywanie Mrożka przez pryzmat otoczenia, z nim samym gdzieś w oddali, podkreśla tę nieprzystępność.

      Usuń

Baner