środa, 3 października 2012

Tomasz Jachimek "Handlarze czasem"


Od godziny siedzę nad pustą "kartką" i zastanawiam się jak zacząć, "żeby było normalnie, a w dodatku jeszcze sympatycznie"...

Wuj Franciszek to szalony wynalazca, a przede wszystkim miłośnik quizów rodzinnych, które co niedzielę odbywały się w rodzinnym gronie. Brali w nich udział: nestorka rodu babcia Wiktoria, siostra Grażyna z mężem Piotrem i ich dzieci Michaś i Hania. Oczywiście nikt nie miał szans pokonać wuja, który był "jedynym autorem wszystkich pytań, tym samym jedynym jurorem autorytatywnie rozstrzygającym wszelkie wątpliwości". Wuj oczywiście na każdym kroku wykorzystywał fakt, że jest najmądrzejszy, a głównym jego argumentem w każdej dyskusji było stwierdzenie "Jakbyś był taki mądry, tobyś przynajmniej raz ze mną w quizie rodzinnym wygrał". 
Franciszek, oprócz pytań, wymyślał też różne dziwne rzeczy użytkowe, których działanie często pozostawiało wiele do życzenia. Rodzina śmiała się z jego wynalazków, aż w końcu mężczyzna zamknął się w warsztacie i nikogo do niego nie dopuszczał. 
Życie rodzinne zmieniło się w dniu, w którym w końcu jakiś wynalazek się wujowi udał... Franciszek wymyślił maszynę do handlowania czasem! Jedni mogli sobie dokupić godziny, inni, którym czasu było za dużo mogli odsprzedać i jeszcze zarobić w myśl powiedzenia "czas to pieniądz!" 
Jak nietrudno się domyślić, maszyna wuja stała się sensacją, z której korzystało coraz więcej ludzi, a chaos jaki się stworzył za jej sprawą trudno jest wręcz opisać.

Tomasz Jachimek, znany satyryk stworzył powieść, w której obnaża wszystkie nasze przywary. Pokazuje za pomącą ciętego i błyskotliwego języka nasze cechy złe, które wychodzą z nas z reguły wtedy, kiedy komuś innemu się udaje. Obrywa się anonimowym komentującym na forach, dziennikarzom, urzędnikom i wielu wielu innym. A sposób w jaki Jachimek atakuje ludzkie słabostki, to po prostu majstersztyk.

Książce pewnie można wiele zarzucić. Maszyna do handlu czasem działała, ale jak? Tego nie wie nikt... Chyba nawet sam autor. Jest wiele nieścisłości w jej funkcjonowaniu (np. odejmowanie 15 lat?), jednak nie o to tak naprawdę w "Handlarzach czasem" chyba chodzi. Maszyna to tylko pretekst do stworzenia karykaturalnego i mocno przerysowanego obrazu społeczeństwa XXI wieku.

Książkę czytałam i jednocześnie słuchałam audiobooka w interpretacji samego autora. I z całego serca polecam właśnie audiobook czytany przez Tomasza Jachimka. Jest po prostu genialny! Sama książka jest dobra, a przeczytana przez autora to niekończący się atak śmiechu.
Polecam!

9 komentarzy:

  1. Bede pamietac o tej ksiazce, kiedy bede potrzebowala uniwersalnego rozsmieszacza. Czasami potrzebuje takiej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię Pana Jachimka za jego trafne uwagi i język jakim się posługuje, a po książkę mam ochotę sięgnąć już od dawna tylko na razie nie miałam jakoś okazji. Prędzej czy później jednak myślę, że się spotkamy.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Słucham w samochodzie audiobooka w wykonaniu autora, zgadzam się, że jest zabawnie, ale na dłuższą metę się nie sprawdza. Może audiobooki nie są dla mnie, bo łapię się na tym, że po jakimś czasie wyłączam się i nie wiem o co chodzi. Recenzji na pewno nie dałabym rady napisać bez przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie zapisałam sobie tytuł na osobnej karteczce wiszącej nad biurkiem . Przy następnych zakupach internetowych będę miała zamiar zakupić albo audiobooka, albo już książkę.

    Pozdrawiam, Donna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz w weltbildzie książka za 9,9 :) http://www.weltbild.pl/handlarze-czasem_p90078254.html

      Usuń
  5. Już jakiś czas temu zwróciłam uwagę na te książkę, że z chęcią bym ją przeczytała, teraz wiem że na pewno będę chciała ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam książkę rok temu zimową zdaję się porą i ubawiłam się przednio, do tego świetnie się to czyta. Inteligentny żart i sprawne, lekkie pióro oto przepis na przyjemnie spędzony czas gdy za oknem niekoniecznie jest fajnie:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię książki, które niosą dawki śmiechu :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Złośliwość losu spowodowała, że sięgnąłem po książkę (???) w wersji audio, bo wersja papierowa stała się niedostępna. I oględnie mówiąc 'kicha' - nie chodzi o książkę, tylko o wersję audio. Jestem wzrokowcem i czytane książki do mnie nie przemawiają (jeśli można to tak określić :) ...

    OdpowiedzUsuń

Baner