Vonnegut to pisarz, z którego twórczością chciałam się zapoznać od bardzo dawna, aż w końcu nadarzyła się okazja i w moje ręce trafił Rysio Snajper. Czego się spodziewałam? Chyba sama nie wiem... na pewno dobrego czarnego humoru... i pod tym względem czuję się w pełni usatysfakcjonowana.
Rudy Waltz, to syn malarza, który nie maluje, przyjaciela Adolfa Hitlera. Ojciec Rudy'ego to niezwykle ciekawy i oryginalny bohater z interesującą przeszłością związaną z osobą Kanclerza Rzeszy.
Mały Rudy ma w miarę szczęśliwe i dostatnie dzieciństwo, ale do czasu... Przypadkiem zabija bowiem ciężarną matkę dwojga dzieci. To wydarzenie naznacza go już do ostatnich dni. Od tej pory staje się Rysiem Snajperem. Gdziekolwiek i cokolwiek nie zrobi, ludzie patrzą na niego przez pryzmat wydarzeń z dzieciństwa.
Książka nasycona jest absurdalnym i czarnym poczuciem humoru, zdaje się, że charakterystycznym dla tego autora. Bohaterowie są świetnie nakreśleni i wyraziści, całość czyta się niezwykle szybko. Mamy podwójne morderstwo, zabójcze promieniowanie i wybuch bomby neutronowej, która pustoszy całe miasto - czyli plejadę nieprawdopodobnych wydarzeń. Rysio prowadzi nas przez to swoje zwariowane życie, które na każdym kroku uczy go czegoś nowego. Widzimy wyraźnie moment, kiedy umiera chłopięca niewinność, a rodzi się mężczyzna, niosący na swych barkach brzemię śmierci.
"Rysio Snajper", to satyryczne spojrzenie na śmierć, dojrzewanie, niewinność, szczęście. Każdy w książce prawdopodobnie znajdzie coś dla siebie.
Brawa dla wydawnictwa Albatros za wydanie. Po raz kolejny ktoś zadbał o mój wzrok, czcionka jest duża i wyraźna, a cała seria książek Vonneguta z białymi okładkami wygląda świetnie!
Miłośnikom czarnego humoru jak najbardziej polecam!
Po okładce na pewno bym po nią nie sięgnęła, ale recenzja jest zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie.
Czuję że zakupię. Lubię czarny humor...:-)
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałem "Rzeźnię numer pięć" - rewelacyjna książka. "Rysio" snajper zapowiada się też nieźle.
OdpowiedzUsuńMyślałam,że to książka dla dzieci ;)
OdpowiedzUsuńTytuł mnie zmylił,a z drugiej strony Rysio snajperem?
Nie czytałam chyba nic podobnego,ale nowego bać się nie trzeba,więc przy okazji sięgnę po tę pozycję :)
Czytałam kiedyś "Śniadanie mistrzów", muszę przyznać, że "Rysio snajper" w twojej recenzji mnie zainteresował i z chęcią sięgnę po tą książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kass
Czytałam, kiedyś sobie zrobiłam maraton Vonnegutowy. Chyba potrzebowałam właśnie tego czarnego humoru, sarkazmu... Rysio się nadawał :)
OdpowiedzUsuń