piątek, 26 listopada 2010

Carlos Ruiz Zafon "Książę mgły"


Rodzina Carverów (trójka dzieci, Max, Alicja, Irina, i ich rodzice) przeprowadza się w roku 1943 do małej osady rybackiej, na wybrzeżu Atlantyku, by zamieszkać w domu, który niegdyś należał do rodziny Fleishmanów. Ich dziewięcioletni syn Jacob utonął w morzu. Od pierwszych dni dzieją się tutaj dziwne rzeczy (Max widzi nocą w ogrodzie clowna i dziwne posągi artystów cyrkowych), ale ważniejsze, że dzieci poznają kilkunastoletniego Rolanda, dzięki któremu mogą to i owo dowiedzieć się o miasteczku (np. historię zatopionego w wodach przybrzeżnych, pod koniec pierwszej wojny, okrętu "Orfeusz") i poznać dziadka Rolanda, latarnika Victora Kraya, który opowie im o złym czarowniku znanym jako Cain lub Książę Mgły, chętnie wyświadczającym usługi, ale nigdy za darmo. Coś, co dzieciom wydaje się jeszcze jedną miejscową legendą, szybko okazuje się zatrważającą prawdą

Wydawnictwo: Muza

Pisałam jeszcze dzisiaj, że nie chce mi się czytać i mam doła... no to już nie mam. Czytelnicza niemoc zniknęła jak ręką odjął, kiedy zaczęłam czytać "Księcia mgły" wchłonęła mnie ta historia do tego stopnia, że zapomniałam o jedzeniu :)

Od dłuższego czasu na mojej półce czekają już "Cień wiatru" i "Marina", ale jakoś tak się złożyło, że to po "Księcia Mgły" sięgnęłam jako pierwszego. Może nawet i lepiej, bo w końcu ta książka jest pierwszą w dorobku tego znanego autora, wydaną dopiero teraz w naszym kraju.

Nie będę streszczać fabuły, bo notatka z okładki w zasadzie dobrze wyjaśnia o czym jest książka, napiszę tylko że trzyma w napięciu do ostatniej strony i nie sposób się od niej oderwać. Mimo, iż przeznaczona jest dla młodzieży, myślę że spokojnie może po nią sięgnąć czytelnik w każdym wieku i na pewno się nie zawiedzie.

Autor w doskonały sposób, od pierwszej strony powieści, buduje napięcie, aż do ostatniego kulminacyjnego momentu, a zakończenie mimo iż wydawać by się mogło, że konkretne, owiane jest aurą tajemniczości, która powoduje, że zastanawiamy się czy coś się jeszcze wydarzy...

Carlos Ruiz Zafon w świetny sposób opisał relacje między Alicją Maxem i Rolandem. Ich wzajemna zażyłość i pełne poświęcenie mimo iż znali się zaledwie kilka dni jest godne podziwu. Spodobała mi się szczególnie więź jaka zawiązała się między rodzeństwem, mimo że przed przyjazdem do osady prawie wogóle się wzajemnie nie znali. Dlatego tym bardziej jestem ciekawa jak potoczą się ich dalsze losy.

W książce możemy znaleźć wszystko... tajemnicę, brutalność, przyjaźń, miłość, a wszystko zszyte magiczną igłą Zafona.

Polecam lekturę, ja się w niej zatraciłam i już nie mogę się doczekać kolejnych części tej trylogii.

A okładka jest świetna... oddaje cały klimat tej książki

14 komentarzy:

  1. Kolejna pozytywna recenzja ;-) Cieszę się, bo nie dość, że Zafona lubię, to jeszcze sama książkę już zakupiłam. Muszę tylko skończyć "Konklawe"

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że znajdę książkę "Książe mgły" pod choinką :D

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja czekam na przesyłkę z "Księciem mgły". Mam nadzieję, że szybciutko do mnie dojdzie, bo nie mogę się doczekać. Kocham bezkrytycznie Zafona.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muza oferowała mi tę książkę, ale nie chciałam, stwierdzając, że najpierw powinnam sięgnąć po dzieła wcześniej wydane... Co za błąd! Będę się za nią rozglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetnie pisze !
    Jestem ciekawa opinii jak skończysz Cień wiatru :o)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po takiej rekomendacji na pewno po nią sięgnę, a Cień wiatru uwielbiam i jestem przekonana, że ci się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale mi chrapkę zrobiłaś na tę książkę :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka ta już z okładki właśnie wygląda na wciągającą...
    Poluję na nią od jakiegoś czasu, ale jeszcze nie weszłam w jej posiadanie. Teraz wiem, że chyba to zrobię już w najbliższym czasie. Po prostu muszę ją przeczytać! I od niej chyba zacznę Zafona, bo jeszcze nic jego nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  9. wszyscy ostatnio "rzucili się" na tę książkę i nie dość tego wszyscy bardzo ją zachwalają. Czas się przełamać i spróbować

    OdpowiedzUsuń
  10. Na pewno kiedyś zaznajomię się z tą książką :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam prozę Zafóna, więc po "Księcia mgły" sięgnę z pewnością. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. u mnie stoi sobie na półce i czeka :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miło się czyta taką pochlebną opinię :)
    "Książę" to jedyna książka Zafona, której jeszcze nie czytałam. Nadrobię- już stoi na półce i grzecznie czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń

Baner