sobota, 2 października 2010

Stieg Larsson "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet"


Pewnego wrześniowego dnia w 1966 roku szesnastoletnia Harriet Vanger znika bez śladu. Prawie czterdzieści lat później Mikael Blomkvist - dziennikarz i wydawca magazynu "Millennium" otrzymuje nietypowe zlecenie od Henrika Vangera - magnata przemysłowego, stojącego na czele wielkiego koncernu. Ten prosi znajdującego się na zakręcie życiowym dziennikarza o napisanie kroniki rodzinnej Vangerów. Okazuje się, że spisywanie dziejów to tylko pretekst do próby rozwiązania skomplikowanej zagadki. Mikael Blomkvist, skazany za zniesławienie, rezygnuje z obowiązków zawodowych i podejmuje się niezwykłego zlecenia. Po pewnym czasie dołącza do niego Lisbeth Salander - młoda, intrygująca outsiderka i genialna researcherka. Wspólnie szybko wpadają na trop mrocznej i krwawej historii rodzinnej.

Tak się szczęśliwie złożyło, że pierwszy tom trylogii Millennium kupiłam w antykwariacie za 20 zł, a kolejne dwa dostałam w prezencie urodzinowym od przyjaciół (jak to dobrze, że wiedzą co lubię)
Dość długo zabierałam się za czytanie, ponieważ trochę odstraszał mnie rozmiar książki... ponad 600 stron oznaczało kilkanaście godzin czytania, a ja ostatnio jestem już lekko przemęczona. Ale w końcu, zachęcona kolejną pozytywną recenzję, wzięłam do ręki... i wsiąkłam ;)

Nie będę pisać o treści, żeby nic nie zdradzać przez przypadek, ale książka zrobiła na mnie duże wrażenie. Znakomicie wykreowane są postacie Lisbeth Salander i Mikaela Blomkvista.
Lisbet nie jest tylko kobiecym dodatkiem współpracującym z Mikaelem, ale niezależną silną kobietą, biorącą sprawy w swoje ręce. Oprócz tego socjopatka, genialna hakerka i researcherka.
Mikael z kolei jest spokojny, wyciszony i uczciwy. Bardzo spostrzegawczy, czasami lekko "ciapowaty"
Tworzą razem ciekawy duet, zarówno w życiu jak i w pracy. Dobrze się czytało o dochodzeniu, które razem prowadzili, o poszczególnych etapach zagadki, którą rozwiązywali.

W kilku recenzjach wyczytałam, że można to wszystko było napisać krócej... ja uważam że ilość i jakość są w porządku. W innej formie książka straciłaby swój urok :)
Co do treści, nie zaskoczyła mnie tak jak myślałam, że mnie zaskoczy, aczkolwiek niektórymi faktami bardzo się zdziwiłam.

Jedyne co mi przeszkadzało to wstawki po angielsku. Dla osób, które nie znają języka są po prostu uciążliwe.

Ta książka to było to, czego ostatnio potrzebowałam. Teraz zrobię małą przerwę i sięgnę po kolejne tomy :) Polecam wszystkim wielbicielom dobrych kryminałów :)

6 komentarzy:

  1. Dla mnie ta książka była jak objawienie, bo przed tem nie lubiłam kryminałów i w ogóle nie sięgałam po tego rodzaju książki, a tu proszę wciągnęło mnie i żal że się skończyło. Zgadzam się że gdyby książka był krótsza, straciłaby swój urok i klimat. Ja aurat jestem fanką opasłych tomów, więc tym bardziej mnie to do książki przyciągnęło.
    A Lisabeth stała się jedna z moich ulubionych postaci literackich:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Za kryminałami nie przepadam, ale bardzo mnie ta książka zaciekawiła i mam ją w najbliższych planach [zaraz po 'Proroctwie sądnego dnia', które właśnie czytam]. Myślę, że przekonam się do gatunku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Opierałam się tak długo ale chyba mięknę ;) Może czas uśmiechnąć się o nią w bibliotece...

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja próbowałam ostatnio kupić w jednej księgarni tą książkę i co się okazało?! kupić owszem można było ale w komplecie, a ja chciałam tylko zobaczyć czy mi się spodoba :) i jak widać nici z tego. Czasem jednak nie ma to jak dobry choć drogi empik. :)Zazdroszczę całości.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dobrze napisany kryminał, jednak ja spodziewałam się czegoś lepszego:) Może kolejne tomy będą znacznie bardziej interesujące:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czaję się na tę pozycję już od dawna. Jednak cena mnie trochę odstrasza. Jednak myślę, że w końcu odłożę sumkę na niego i uda mi się przeczytać całą trylogię ;)

    OdpowiedzUsuń

Baner