sobota, 30 października 2010

Haruki Murakami "Po zmierzchu"


Autor opisuje wydarzenia zachodzące w ciągu jednego dnia w Tokio w różnych miejscach tego wielkiego miasta: odwiedzamy nocne restauracje, love hotel, dom na przedmieściach, podziemia wieżowca, w których odbywa się próba zespołu jazzowego, bary. Wśród bohaterów znajdujemy studentkę z dobrej rodziny, chińską prostytutkę i gangstera, studenta grającego na puzonie, byłą zawodniczkę kobiecych zapasów, dziewczynę uciekającą przed zemstą mafii i pracującego nocami tajemniczego informatyka. Nie brak tu także kotów i wron.





Nie potrafię wytłumaczyć dlaczego, ale ta książka mnie po prostu pochłonęła. Ma swój specyficzny klimat, któremu ja bez wahania uległam.
Wcześniej nie miałam do czynienia z japońskim pisarzem i "Po zmierzchu" to pierwsza jego książka, którą przeczytałam. Swego czasu wzięłam do ręki "Koniec świata i hard-boiled wonderland", ale nie miałam ani siły ani ochoty do "myślenia" i całkowitego skupienia, dlatego odłożyłam ją na półkę i teraz grzecznie czeka na swój czas.

"Po zmierzchu" to zakup spontaniczny,zachęciła mnie cena (25% rabatu w Matrasie), stosunkowo nieduża ilość stron (196) i okładka (Bardzo mi się podoba cała seria książek autora. Okładki przyciągają wzrok... przynajmniej mój ;)).

W historii, która rozgrywa się jednej nocy, bierze udział garstka interesujących ludzi. Mari, studentka, spotyka Takahashiego, chłopaka, który gra na puzonie i odbywa nocne próby z zespołem. Dzięki chłopakowi poznaje Kaoru, która prowadzi lovehot i jej dwie współpracownice oraz chińską prostytutkę. Możemy podglądać także siostrę Mari, Eri, która od dwóch miesięcy... śpi.

Murakami znakomicie oddał klimat nocnego Tokio, chińskiej mafii, lovehotów i barów. Człowiek ma wrażenie,że podgląda bohaterów wędrujących miastem...
Autor bardzo umiejętnie nakreślił postacie, które z pozoru silne na swój sposób próbują przed czymś uciec i czują się samotne.

Dla mnie jedynym minusem jest zakończenie, które pozostawiło jakiś niedosyt. Lubię konkretne, gdzie wiem co się stało z moimi bohaterami :)

Czytałam opinie,że to jedna ze słabszych książek Murakamiego. Jeżeli rzeczywiście tak jest to z chęcią sięgnę po kolejne tytuły tego autora.

10 komentarzy:

  1. U mnie 'Po zmierzchu' ma ocenę 10/10: http://kreatywa.blogspot.com/2010/06/po-zmierzchu-haruki-murakami.html :)

    Od tej powieści zaczęła się moja miłość do Murakamiego <3 Ach, jak miło się czyta, że ktoś jeszcze dał się pochłonąć (:

    OdpowiedzUsuń
  2. Futbolowa ja głównie dzięki Tobie po Murakamiego sięgam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Wam dziewczyny i ja cały czas czuję, że muszę po jego książki sięgnąć :) i chyba od tej zacznę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja kiedyś dałam się uwieść w księgarni książce Harukiego "Norwegian wood" (przepiękna okładka", ale później w domu gdy zaczęłam ją czytać, tylko się męczyłam i jej nie skończyłam... I teraz nie ciągnie mnie już do żadnej z jego książek, choć może spróbuję kiedyś jeszcze raz:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie wcale nie jest jedną ze słabszych książek Harukiego Murakamiego! Jest odrobinę inna, bardziej drapieżna, ale przez to bardzo ciekawa. "Koniec świata..." jest kompletnie inna, tam są dwa światy, które zaskakują wspólnym bohaterem. Ja, zresztą chyba nie tylko ja, uważam, że Murakami pisze wciąż jedną powieść, a kolejne tytuły to tylko ciąg dalszy. Jego wyobraźnia jest fascynująca!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam jeszcze, ale pewnie kiedyś się skuszę :) Tak jak Paula zaczęłam "Norwegian Wood" i nie skończyłam czytać (mimo achów i ochów od wielu osób); mnie urzekł "Sputnik Sweetheart".
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytam na pewno, jako, że uwielbiam prozę Murakamiego. Dotychczas czytałam tylko dwie powieści tego autora, ale już wiem, że potrafi pisać, tak jak lubię. :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam dotychczas dwie książki Murakamiego - "Przygodę z owcą" oraz "Kronikę ptaka nakręcacza" - co więcej, obie uważam za genialne i zdecydowanie chcę jeszcze.

    Obecnie na stosiku czeka "Tańcz, tańcz, tańcz" i żałuję, że będąc w Matrasie nie wypatrzyłam "Po zmierzchu". Cóż, zakup ten będzie musiał jeszcze poczekać.

    Może to i dobrze, bo przecież liczba polskich wydań książek Murakamiego jest skończona i naprawdę krótka!

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też jeszcze nie czytałam nic tego autora, ale nic straconego, wszystko przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja właśnie czytam tę książkę:) Niebawem recenzja u mnie na blogu. Nie znałam opinii, że to najsłabsza jego książka, tym bardziej jednak jestem ciekawa innych pozycji.

    OdpowiedzUsuń

Baner