Postanowiłam przedstawić Wam swoje najlepsze lektury roku 2013. Ilościowo był to gorszy rok niż poprzednie, jednak jakościowo wydaje mi się o wiele bardziej zadowalający.
Wśród moich ulubieńców znalazły się przede wszystkim reportaże i książki podróżnicze. A więc pokrótce o każdej:
Białoruska reporterka tworzy genialne reportaże, obok których nie da się przejść obojętnie. "Czarnobylska modlitwa" wywołuje łzy w moich oczach do tej pory. Nie inaczej było z relacjami dorosłych, którzy wojnę przeżyli będąc dziećmi iz perspektywy małoletnich o niej opowiadają. Wzruszające...
Już debiut Wasielewskiego w duecie z Marcinem Michalskim "81:1. Opowieści z Wysp Owczych" bardzo mi się spodobał. Bez wahania sięgnęłam więc po kolejny reportaż, zwłaszcza że opis na okładce był bardzo intrygujący. I poczułam się jakbym dostała w twarz. Wstrząsająca historia, którą czyta się z niedowierzaniem i obrzydzeniem. Otrzymujemy powieść grozy, którą niestety w całości napisało życie...
To chyba najlepszy przewodnik jaki wpadł w moje ręce ostatnimi laty. Autor opisał najdrobniejsze szczegóły Pragi, dzięki czemu z książką w ręce, możemy śmiało zrezygnować z tradycyjnego przewodnika i ruszyć na zwiedzanie miasta.
Kocham Bieszczady, tęsknie do nich cały rok, dlatego chętnie sięgam po wszystko co się o nich pojawia. Bieszczady w PRL-u przybliżają mi okres, którego z racji wieku znać nie mogę. Zupełnie inny obraz mojego ukochanego zakątka, przedstawiony w lekko gawędziarski sposób.
Ta pozycja trafiła do ulubionych, ze względu na swoje walory artystyczne. Świetne rysunki panów Zycha i Vargasa, do tego to co od zawsze fascynuje... czyli duchy. Nietypowy leksykon w pięknym stylu prezentuje wszelkie zjawy, dzięki czemu możemy odkryć, że nasze miasto wcale nie jest takie spokojne po zmroku jak nam się wydaje... :)
Uwielbiam siostry Sucharskie, więc kiedy tylko pojawiła się druga część ich przygód w te pędy pobiegłam do księgarni. Rudnicka ma szansę zająć miejsce na moim podium kryminału z humorem wraz z uwielbianą Joanną Chmielewską, ponieważ obie części Natalii przysporzyły mi mnóstwo radości i rozrywki
Kocham Stefana! Ups... Powiedziałam to na głos!?
Uwielbiam Amerykę Południową zwiedzaną wraz z autorem. Jest w nim tyle pozytywnej energii i humoru, że od razu się nam udziela.
Autor poruszył temat znikającego jeziora. Pisze o tym, jak ludzka ingerencja, nieprzemyślana i brutalna, może uśmiercić nie tylko ogromny zbiornik wodny, jakim było Jezioro Aralskie, ale też życie wokół niego. Pokazuje też z pozoru demokratyczny Uzbekistan. Zagląda za zasłonę i pokazuje prawdziwe oblicze kraju. Do tego wiele fragmentów autor okrasza świetnym poczuciem humoru. Ja poproszę więcej!
Pierwszy raz "zwiedzałam" świat z łodzi i bardzo mi się to podobało. Z zapartym tchem śledziłam trasę Starego i trzymałam kciuki za młodą załogę. Z pewnością nie będzie to moja ostatnia książka o morskich wyprawach. Już sobie ostrzę pazury na relacje Moniki Witkowskiej.
Czytałam od pierwszej do ostatniej strony niemal bez przerwy. Murakami po raz kolejny zabrał mnie w inny, lekko odrealniony świat i mimo rozczarowującego zakończenia, jestem wdzięczna autorowi za tę podróż.
Piękne tytuły, które warto przeczytać. Dzięki:)
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej z nich, ale "Jutro przypłynie królowa" czeka od miesięcy na czytniku, więc może w 2014 wreszcie przeczytam... "Może (morze) wróci" oglądałam parę razy w księgarni, ale na razie jeszcze nie dojrzałam do kupna i przeczytania. Pozostałych ze stosika nie znam :/
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze ani jednej z wymienionych przez Ciebie książek, ale jestem ciekawa : )
OdpowiedzUsuńZ wielką ciekawością przeczytałam Twoją notkę. Kilka tytułów zapisałam do podręcznej listy zakupów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Z przedstawionych książek czytałam tylko "Może (morze) wróci" i uważam ją za fantastyczną lekturę :) A pozostałe no cóż może w przyszłym roku się uda przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNiestety, ale żadnej z nich nie przeczytałam :(
OdpowiedzUsuńCiekawy wybór tytułów :)
OdpowiedzUsuńAleksijeiwcz i Pernal czytałąm i uważam, że to świetne książki.
OdpowiedzUsuńWszystkie książki są bardzo ciekawe. Reportaże Czarnego zawsze trzymają poziom, a książki o Bieszczadach i duchach są naprawdę godne uwagi. Czekam na recenzje!
OdpowiedzUsuńnie czytałam żadnej z tych książek, ale skoro Tobie tak bardzo się spodobały to warto się za nimi rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńTeż nie znam żadnej z tych książek, ale kilka z nich chętnie bym bliżej poznała:)
OdpowiedzUsuńW 2014 roku muszę koniecznie przeczytać książkę Rudnickiej :)
OdpowiedzUsuńWydawnictwo Czarne jest mega dobre. Zawsze kiedy sięgam po ksiązkę wydaną przez nich,wiem że to dobry wybór. Wczoraj w "Xięgarnii" gościem był Andrzej Stasiuk, który wraz z żoną prowadzi to wydawnictwo. Wspaniali ludzie. Wracając do tematu ; nie liczy się ilośc, ale jakość więc Twój książkowy rok jest udany w 100 % :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam powieści Olgi Rudnickiej, ale jeszcze nie miałam okazji przeczytać o perypetiach sióstr w książce, o której napisałaś (i chyba poprzedniej też nie, ale mogę się mylić ;]) Takie podsumowania są super! Lepsze niż takie, które informują tylko o tym, ile stron udało się przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów w przyszłym roku, Czarny Kapturek
U mnie w podsumowaniu (które wkrótce opublikuję) również pojawi się "Stary", młodzi i morze. Książka ma swój nieziemski urok. A poza tym na Twoim stosie znajduje się jeszcze 5 innych tytułów, które są w moich czytelniczych planach.Przede wszystkim muszę w końcu dorwać Dalej od Buenos.
OdpowiedzUsuń"Może (morze) wróci" szalenie mnie intryguje :)
OdpowiedzUsuń"Może (morze) wróci" to świetna pozycja godna polecenia :) a do przewodnika po Pradze na pewno zajrzę bo jeszcze nie wpadł mi w ręce a to moje ukochane miasto. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń