poniedziałek, 30 grudnia 2013

Rok 2013 muzycznie... ;)



W tym roku w pewien sposób rozwinęłam się muzycznie. Wcześniej wystarczało mi jakieś brzęczenie w radio, bez znaczenia jakie... W końcu chyba jednak dojrzałam. Przede wszystkim staram się przynajmniej raz w miesiącu kupić jakąś płytę i wybór z reguły nie jest przypadkowy :)

Przedstawiam Wam moje odkrycia i ulubieńców tego roku:

Grażyna Łobaszewska

Kiedy usłyszałam piosenkę "Już drogę znasz" w Trójce, po prostu się rozpłakałam. Piękny soulowy głos Pani Grażyny trafia prosto do celu, czyli serca. Kiedy usłyszałam ją na żywo, stało się to samo co przy pierwszym usłyszeniu... Rozpłakałam się :)
Uwielbiam tę płytę!



Domowe melodie


Jest jeszcze ktoś, kto nie zna "Domowych melodii"? Zarażają entuzjazmem, a ich piosenki poruszają często interesujące tematy w dość lekki sposób. Grażka królowała w Trójce, a Zbyszek niezmiennie uwodzi publiczność. Próbowałam wybrać się na ich koncert... Niestety za każdym razem bilety wyprzedawane w mgnieniu oka. A oni mimo wszystko dalej wyglądają, jakby byli tym wszystkim zaskoczeni :) I za to ich uwielbiam. Płyty nie można dostać w żadnym sklepie muzycznym, można zamówić bezpośrednio od zespołu... A jej wygląd w całej swej prostocie zachwyca :)



Mademoiselle Karen


Płytę zakupiłam za 6,49 w Merlinie. Zwróciłam na nią uwagę ze względu na niską cenę i to chyba mój najlepszy zakup odkąd pamiętam. Wpadły mi w ucho francuskie piosenki wyśpiewane niskim i charakterystycznym głosem. A może to po prostu słabość do francuskich tekstów? Nieważne... Miód na moje uszy!



Skubas


Skubas to moje odkrycie tego roku, poczynione dzięki koncertowi w Bieszczadach... Na którym mnie nie było :) Za to posiedzenie na schodach przed Siekierezadą w towarzystwie między innymi Skubasa, oraz poznanie Filipa Jurczyszyna, który w pewien sposób współtworzy projekt, spowodowały, że po powrocie do domu pierwszym krokiem było zamówienie płyty. Słucham jej niemal non stop i ciągle z tym samym uwielbieniem... I ten głos...


 Mela Koteluk

Moje uczucie do Meli jest bardzo trudne. Od zachwytu, przez zupełną obojętność, do wielkiej sympatii. Skutecznie wokalistkę próbował mi obrzydzić chłopak, który jej nie znosi. I poniekąd mu się udało, bo na jakiś czas odwróciłam się do niej plecami. Przekonały mnie na powrót dwie kompozycje: "Wielkie nieba" i wraz z Czesławem (za którym nie przepadam) "Pieśń o szczęściu". Zażyczyłam więc sobie płytę na święta i oto mam. Chłopak rwie włosy z głowy i cierpi niemiłosiernie, a ja non stop słucham ;)



Janusz Radek
A to już moja wieloletnia miłość. Janusz Radek niezmiennie zachwyca mnie swoim głosem, a jego płyty w moim odtwarzaczu pojawiają się regularnie :)




Zastanawia Was pewnie dlaczego głównie polscy wykonawcy królują w moim rankingu? Odpowiedź jest prosta... Śpiewają po Polsku, a ja mogę śpiewać razem z nimi (po angielsku niestety strasznie kaleczę i wszyscy wokoło mają mnóstwo śmiechu...) ;)

8 komentarzy:

  1. Widzę, że mamy kompletnie inny gust muzyczny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Grażka świetna - na naszej płycie są też autografy zespołu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę - mamy taki sam gust muzyczny. Szczególnie Domowe melodie to moje odkrycie 2013 roku :) słucham notorycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Janusz Radek - wspaniałość!
    Ja w tym roku ponownie rozkochałam się w klasyce - rządziła Fitzgerald i Sinatra i ich współczesna wersja - Buble.
    Oprócz tego jak co roku - muzyka filmowa, nieprzemijalny miód na moje uszy, choć zazwyczaj zamiast muzyki wybieram... ciszę.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. niebanalnie. Ale przy Januszu Radku dobrze rozumiem, koncertowo kto raz go widział już pewnie nie odpuści :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj :-) Nominowałem ten blog do Liebster Award. Więcej informacji pod tym linkiem http://vitkacypisze.blogspot.com/2014/01/leibster-award.html#more

    Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mela Koteluk, Skubas, Domowe melodie, Mademoiselle Karen - znam i lubię :) Co do reszty - jakoś nie bardzo mnie przekonują...

    OdpowiedzUsuń

Baner