Tym razem o pozycji w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia i wyjść z zachwytu nie potrafię do teraz... Chociaż powinnam się chyba raczej przestraszyć? W końcu mowa o "Duchach polskich miast i zamków", często przerażających stworach, które można spotkać wszędzie i które budzą od wieków grozę nie do opisania! Autorzy leksykonu - Witold Vargas i Paweł Zych nie tylko skatalogowali wiele duchów, nawet takich o których powoli się zapomina, ale przede wszystkim w wielkim stylu je zobrazowali! Oj tak, ilustracje przepiękne i... Przerażające!
Autorzy w przystępny sposób próbują wytłumaczyć skąd się biorą legendy o duchach. Wyjaśnień jest kilka, przede wszystkim wiara w życie pozagrobowe czy nietypowe życiorysy, które robiły wrażenie na miejscowej ludności. Zdradzam tylko dwa główne źródła, żeby nie odbierać Wam przyjemności zapoznawania się z publikacją.
Vargas i Zych stworzyli kilka podkategorii duchów, tak więc ze względu na miejsce występowania dzielą się na: zamkowe, miejskie, wiejskie, podziemi, podwodne, cmentarne, leśne, polne i drogowe. Podzielili je również według typu postaci i w tej kategorii znajdziemy np.: znakomitości, białe damy, rycerzy, nikczemników, istoty legendarne, grzeszników, itd.
Duchy i zjawy skatalogowane są według kryteriów geograficznych, w obrębie województw, a następnie poszczególnych miast w których występują. Podejrzewam, że mieszkańcy niektórych miejscowości mogą się zdziwić, że w ich miejscu zamieszkania grasuje duch, albo nawet kilka zjaw! Wyobraźcie sobie moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że w moim rodzinnym mieście jest ich aż siedemnaście! Bytom zdecydowanie wiedzie prym jeśli idzie o liczbę straszących... No może wyprzedza nas trochę Kraków, ale Kraków to w końcu Kraków...
Każdy duch opisany jest w kilku zdaniach, jednak autorzy zadbali o to, abyśmy mogli pogłębić swoją wiedzę. Do każdego opisu przypisane jest więc źródło w bibliografii, która składa się aż z 219 pozycji. Na pierwszej stronie zamieszczona jest pięknie zilustrowana mapa Polski, z nazwami województw i numerami stron na których możemy je znaleźć. Po prostu nie ma się do czego w tej publikacji doczepić!
"Duch polskich miast i zamków" to jednak nie czytanie, a przede wszystkim oglądanie! Ilustracje Panów autorów, to nie tyle uzupełnienie publikacji, ale jej podstawa. Pobudzają wyobraźnie, budzą zachwyt i grozę. Mam nadzieję, że autorzy pokuszą się o kolejne książki. Chętnie poczytałabym o zbójnikach i czarownicach, o których wspominają we wstępie. Tematów do ilustrowania na pewno nie zabraknie.
Wydawnictwo Bosz zadbało o to, aby książka wydana została na najwyższym poziomie. Gruby papier, na każdej stronie ilustracje, twarda oprawa, a cena... 34,9 zł! Za taką jakość, po prostu śmieszna. Zresztą tyczy się to wszystkich pozycji tego wydawnictwa. Po prostu piękne książki za niską cenę. Poprzednią książkę Panów Vargasa i Zycha "Bestiariusz słowiański", który jest równie zachwycająco wydany, zakupiłam na targach za 25 zł! Cena okładkowa 29,9. Naprawdę warto!
Polecam! Wysoka jakość, za niską cenę. A ile wrażeń...
Nigdy nie słyszałem o tej pozycji ale jawi się naprawdę interesująco. Z pewnością nie przejdę obok niej obojętnie.
OdpowiedzUsuńAle cudo! Muszę ją mieć. I czekam na kolejne książki duetu Vargas&Zych, świetne tematy i piękne wydania:)
OdpowiedzUsuńJakie porywające ilustracje! Zapowiada się naprawdę ciekawie!
OdpowiedzUsuńNo i kusisz.
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tej książce, choć jak dotąd znam ją tylko z Twojej recenzji. Piękne ilustracje, szalenie interesująca tematyka. Cudo!
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że po przeczytaniu tytułu zaczęłam scrollować do następnej recenzji, ale jak zobaczyłam zdjecia ilustracji... Natychmiastowy powrót do początku wątku ;D No i wciągnął mnie temat - bardzo chętnie bym przeczytała i obejrzała :)
OdpowiedzUsuń"Bestiariusz słowiański" posiadam, ale nie przeczytałam jeszcze w całości (ale to, co przeczytałam, bardzo mi się podobało).
OdpowiedzUsuńWydanie rzeczywiście ładne. Może na tę książkę też się skuszę :).
A ja "Bestiariusza..." nie polecam! Fakt, książka wydana bardzo ładnie, ilustracje Vargasa rewelacyjne, lecz zawartość merytoryczną leksykonu bardzo słabo oceniam. A jeśli chodzi o kaszubskie postaci demonologiczne (a w tym się specjalizuję), to znaleźć można wiele przekłamać i niesamowitego wręcz "ślizgania się po wierzchu", nie mówiąc już o błędach (np. człowiek, który rodzi się z ząbkami będzie nie "wieszczim", a "opim"). Zresztą, czego można się spodziewać po "dziele" traktującym choć w części o kaszubskich wierzeniach, w którym w bibliografii nie można znaleźć sztandarowego w tej materii źródła - "Słownika gwar kaszubskich na tle kultury ludowej" ks. B.Sychty!
Usuń"Bestiariusz..." to po prostu książka, która małym nakładem pracy miała przynieść jak największy zysk. A szkoda, bo połączenie świetnego przygotowania graficznego + dobrej zawartości merytorycznej stworzyłoby wartościową rzecz.
Patrząc na "Duchy..." tych samych autorów podejrzewam, iż są równie niewiele warte, co "Bestiariusz...".
Bardzo fajny, interesujący temat. Z zdjęć wynika, że jest ciekawie ilustrowany. Chętnie zakupię. Pozdrowienia ; )
OdpowiedzUsuńWciąż nie mogę uwierzyć w cenę, jaką podałaś w poście. Warto kupić dla samych ilustracji...
OdpowiedzUsuńTu można trochę obejrzeć ją z bliska
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=QHMPSSTUx2U
Czytałam i też nie mogę wyjść z zachwytu co do treści, ilustracji, a zwłaszcza bardzo przystępnej ceny.
OdpowiedzUsuń