Czasami bywam lekko roztargniona (tak sobie tłumaczę swoje dziwne zachowania ;)), zamówiłam więc audiobooka do recenzji, nie mając go na czym odtworzyć. Trochę musiałam pokombinować, zanim w końcu, na wygrzebanym z dna szuflady, zakurzonym odtwarzaczu udało mi się w końcu uruchomić pliki. Niestety różowe cudeńko, ze swoją baterią wytrzymuje około godziny... Jak się pewnie domyślacie, trochę to za mało, żeby wysłuchać cały audiobook. Wtedy przyszło kolejne olśnienie (pierwsze było, kiedy przypomniałam sobie, że gdzieś posiadam mp4), przecież mogę to przerzucić na komórkę! Tak więc po trzech dniach męczenia się ze złośliwym sprzętem wszelkim, w końcu udało mi się uruchomić wszystko jak trzeba. A że ostatnio przytrafiła mi się praca, w której swobodnie mogę włożyć słuchawki do uszu, to książkę pochłonęłam w dwa dni.
Tyle tytułem przydługiego wstępu...
Audiobook o którym mowa to oczywiście "Stulatek, który wyskoczył przez ono i zniknął" Jonasa Jonassona w interpretacji Artura Barcisia. Co tu dużo mówić... interpretacji doskonałej. Wcześniej miałam okazję słuchać książek w wykonaniu Anny Dereszowskiej, również bardzo dobrej lektorki, jednak to Pan Barciś przekonał mnie ostatecznie do audiobooków.
Wspomnienia Allana Karlssona czytane przez tego świetnego aktora, są jeszcze bardziej zabawne niż podczas pierwszego spotkania z książką. Każdy bohater otrzymuje charakterystyczny głos, a całość czytana jest w sposób, jaki napisana jest książka, czyli lekko flegmatycznie i ospale, co bynajmniej nie powoduje senności w słuchaczach! Nie nie, historia Allana nie pozwala nawet na moment zmienić toru naszych myśli. Po prostu nie sposób oderwać się od perypetii szalonej "grupy lekko przestępczej"
Co do treści, odsyłam do swojej wcześniejszej recenzji (klik). Nie zmieniłam zdania, wręcz przeciwnie, uważam że ta książka jest nawet lepsza, niż mi się wydawało za pierwszym razem.
"Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" już samym tytułem zachęca do przeczytania. Bo kto nie jest ciekawy, co też się z owym staruszkiem stało? Książka to swoista parada atrakcji, w której autor wyciąga kolejne króliki z kapelusza zaskakując czytelnika i nie pozwalając nawet na chwilę znudzenia lekturą.
Polecam gorąco zarówno książkę jak i audiobook. Idealna pozycja na poprawę humoru :)
Ksiązkę czytałem. Mam w swoich zasobach :-)
OdpowiedzUsuńMam w swoich zasobach, nawet zaczęłam słuchać, ale przerwałam, na pewno wrócę, bo faktycznie jestem ciekawa co się ze staruszkiem stało :P
OdpowiedzUsuńja nie znam książki, więc może skusze się na audiobooka :) ostatnie moje przygody z tą technologią wypadły mizernie, ale to chyba przez lektora, a skoro Barciś czyta genialnie :) ja odsłuchiwalam na laptopie, też nie mam sprzętu ;P
OdpowiedzUsuńAudiobooka nie słuchałem, ale książka przezabawna :) Barciś spodobał mi się w Gwiezdnym Pyle, więc tu pewnie taż daje radę :)
OdpowiedzUsuńjak poprawia humor to będę o niej pamiętać :)
OdpowiedzUsuńPodobne przejścia miałam z audiobookiem 'Marzenia i tajemnice' Danuty Wałęsy. Kupiłam płytkę z gazetą nie zastanawiając się, na czym będę słuchała. Ileż ja się nakombinowałam, żeby w końcu dorwać się do słuchania :) Z pomocą przyszedł mąż ;)
OdpowiedzUsuń'Stulatka...' mam w wersji papierowej i coś czuję, że to jak najbardziej moje klimaty :)
Zazwyczaj nie sięgam po audiobooki - wydaje mi się, że niektóre książki lepiej smakują czytane osobiście. Widać jednak, że tej książce nie wyszło to na złe :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę od dawna mam ochotę przeczytać, ale audiobooki nie bardzo mi leżą.
OdpowiedzUsuńKsiążkę tę czytałam już jakiś czas temu i nie do końca mnie ona urzekła. Dlatego też nie planuję zapoznawać się z nią powtórnie. Tym bardziej w postaci audiobooka, gdyż nie przepadam za tą formą odbioru...
OdpowiedzUsuńaudiobooków nie lubię, ale wersję papierową mogłabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńod dawna intryguje mnie ta książka, będę musiała w końcu po nią sięgnąć
OdpowiedzUsuńMam podobne mp4 , jednak trzyma trochę dłużej :)
OdpowiedzUsuńDo audiobooków nie mam cierpliwości, wystarczą mi "Służące", które męczyłam i męczyłam. Tak więc tę książkę sobie odpuszczę.
Pozdrawiam.
O jak ja bym chciała takiego audiobooka! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że książka Ci się podobała...
OdpowiedzUsuńJa niestety mam nieco mieszane uczucia po przeczytaniu tej lektury.