środa, 9 listopada 2011

Trochę o Targach Książki w Krakowie ;)

I był Kraków...

Tegoroczne, XV Targi Książki w Krakowie, miałam przyjemność odwiedzać wraz z moją drogą Kingą. Tuż przed 11 (albo po?) spotkałyśmy się przed wejściem i zaczęłyśmy zwiedzanie, razem z tysiącami innych amatorów książek. Duchota, ścisk, poszturchiwania to tylko niektóre z niedogodności z jakimi było nam dane się zmierzyć. Ale nie narzekajmy... bo warto było, jak co roku zresztą (a z roku na rok jest chyba coraz gorzej...).

Krążyłyśmy więc z Kingą wśród zatłoczonych stoisk, wraz z magiczną kartką, gdzie miałam wypisanych autorów z którymi chcę się spotkać. Plan sobotni zrealizowałam prawie w 100%. W pierwszej kolejności Pani Roma Ligocka i Jakub Porada. A potem to już poleciało... Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Katarzyna Michalak, Tomek Michniewicz... itd ;)

Dokonałyśmy również spontanicznego zakupu, pod wpływem wielkiego uroku osobistego autora... "Dalej od Buenos" Stefana Czernieckiego... Pozdrawiamy Stefana!

Jednak to nie same targi sprawiły nam największą przyjemność, a wszystkie znajomości około targowe jakie zawarłyśmy. Już przy wejściu wpadłyśmy na przeurocze blogerki, a im dalej w głąb hali tym więcej sympatycznych osób. A na koniec dnia targowego... spotkanie blogerów! Dziewczyny zjawiły się licznie, razem z jednym rodzynkiem - Robertem. Tak... to zdecydowanie najmilsza część dnia...

Niedziela targowa zaczęła się dla mnie i Kingi od... zmęczenia ;) W końcu intensywnie zwiedzałyśmy w nocy Kraków, szczególnie Kazimierz i poznawałyśmy uroki nocnego życia w wielkim mieście. Na halę targową dotarłyśmy ok 13tej i leniwie przemieszczałyśmy się między stoiskami z myślą, aby jak najszybciej uciec od tłumu ludzi. Jeden plus tego dnia... spotkanie z podróżniczką Basią Meder, która w Polsce po raz kolejny będzie prawdopodobnie dopiero za kilka lat.

Podsumowując... Dwa niezwykle intensywne, ale i bardzo udane dni, które wspominać będę z uśmiechem na twarzy. Cieszę się ogromnie, że mogłam poznać tyle sympatycznych i przemiłych osób i liczę na kolejne spotkanie już za rok (a może szybciej?)...

Z Kasią Michalak (tak tak... dzięki tej Pani się poznałyśmy!)


A tu już większą grupą z Małgorzatą Gutowską-Adamczyk ;) (Soulmate, Enga, Kinga, ja, Pani Małgosia, Duśka i na dole Lena :))
Stefan Czerniecki

Tomek Michniewicz

Katarzyna Michalak

Roma Ligocka

Janusz Majewski (za zdjęcie dziękuję Edith)

Basia Meder

A tu zdjęcie zapożyczone od Claudette ze spotkania blogerów :) Brakuje tylko Anek7

12 komentarzy:

  1. Z zeszłorocznych Targów właśnie wspomnianą duchotę i ścisk pamiętam najbardziej. Ale jest w tym pewien pozytyw - można się przekonać, że miłośników książek w naszym kraju wcale nie brakuje :)

    Podobnie jak u innych, napiszę i u Ciebie, że Waszego spotkania bardzo Wam zazdroszczę. W Katowicach nie dałam rady, do Krakowa nie dotarłam i pewnie dopiero w przyszłym roku uda mi się spędzić z ulubionymi blogerami trochę czasu :)

    PS. Ten Stefan Czerniecki to musi być bardzo sympatyczny człowiek - miłe wrażenie na zdjęciach sprawia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobnie jak Futbolowa na żadne targi nie dojechałam. Żałuję tego spotkania tak najbardziej, bo targi będą jeszcze inne, ale takie spotkania to prawdziwy rarytas.

    OdpowiedzUsuń
  3. Klaudyno, Stefan nas po prostu oczarował swoją osobą! Strasznie sympatyczny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. szkoda że mnie tam nie było :(

    OdpowiedzUsuń
  5. I ja dołączam do grona zazdrośnic ;).
    Widzę, że Ty nie próżnowałaś na Targach - tyle zdjęć i autografów zebrałaś :).

    Szkoda, że brakuje zdjęć z tego życia nocnego w Krakowie hihi ;).

    OdpowiedzUsuń
  6. Klaudyno, pan Czerniecki przesympatyczny! Uśmiechnięty, wesoły, zadowolony z życia (wiem, bo byłam na spotkaniu z jego udziałem). Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. OJ zazdroszczę. Niestety do Krakowa mam za daleko. Za to od 9 grudnia będę na tragach w Łodzi i już nie mogę się doczekać:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się, że zarówno Targi, jak i spotkanie wspominasz miło :)

    Ja byłam nieco zniechęcona w tym roku i pozbawiona zapału. Dlatego nie zdobywałam żadnych autografów, kupiłam tylko jedną książkę (chciałam drugą, ale akurat ją wyprzedali), zdobyłam dwie zakładki, nic nie wygrałam (ale też nic nie przegrałam;)) i najmilej wspominam spotkanie w TriBeCe.

    Fajnie, że mogłyśmy się wreszcie poznać. Oby jak najwięcej takich spotkań!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Na Targach też świetnie się bawiłam - oby w przyszłym roku były równie udane :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak zwykle - wspaniała relacja fotograficzna :) Ty jesteś stworzona do takich imprez, wiesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Biedna pani Kasia, przysłoniłam ją... swoją głową :( :( :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne zdjęcia - cieszę się, że udało Wam się spotkać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Baner