wtorek, 23 października 2012

Marta Owczarek, Bartek Skowroński "Byle dalej. W 888 dni dookoła świata"


Już dawno nie czytałam żadnej książki podróżniczej, chociaż jeszcze jakiś czas temu pochłaniałam je namiętnie. Dłuższa przerwa od tej literatury pozwoliła mi na nowo odkryć to, co zawsze mnie w tego typu książkach zachwycało. "Byle dalej" to jedna z tych pozycji, które pozwalają poczuć klimat odwiedzanych miejsc, zabierając nas za sprawą lektury w niesamowite i przepiękne zakątki.
Marta Owczarek i Baretek Skowroński decyzję o wyjeździe podjęli z dwuletnim wyprzedzeniem, nie był to więc spontaniczny wypad, ale szeroko zakrojone przedsięwzięcie. Wiązało się przede wszystkim z rzuceniem pracy, wynajęciem mieszkania, szczepieniami, zdobywaniem wiz itd. Jak się później okazało, wiele z czynności wykonanych przed wyjazdem okazało się zbędnymi, niemniej z pewnością doświadczenia stanowiły naukę na przyszłość dla podróżników.

Podróż rozpoczęli w lipcu 2008 roku, a za pierwszy cel obrali Mongolię, gdzie główną atrakcją miało być zaćmienie słońca. Na początku towarzyszyła im duża grupa przyjaciół, więc może tym łatwiej było im się zaaklimatyzować do życia w drodze, które miało trwać prawie dwa i pół roku. Odwiedzili kolejno Chiny, Nepal, Indie, Tajlandię i Kambodżę, Wietnam i Laos, Wyspy Pacyfiku, Malezję, Indonezję, Australię, Nową Zelandię, Argentynę, Chile, Boliwię, Peru, Ekwador i Kolumbię. Mówiąc krótko... Kawał świata!
Jako, że mnie najbardziej fascynuje Azja, to z wypiekami na twarzy czytałam kolejne rozdziały dotyczące tego kontynentu. Największą moją uwagę przykuły oczywiście Indie, które autorka świetnie scharakteryzowała.

"Indii opisać się nie da i potwierdzi to każdy, kto kiedykolwiek postawił stopę w tym kraju. Indie trzeba powąchać, trzeba ich dotknąć, posmakować, wsłuchać się w nie, zapatrzeć w barwne korowody ludzi. To nie jest po prostu kolejny kraj, z odmienną kulturą, religią czy mentalnością. To są Indie. Nie próbujemy nawet tego definiować, bo się po prostu nie da."

W skondensowany sposób autorzy przybliżają nam wszystkie kraje wymienione wyżej. I mimo iż na tych prawie czterystu stronach nie da się ująć i opisać wszystkiego co spotkali na swej drodze przez te 888 dni, to ja jako czytelnik, jestem w pełni usatysfakcjonowana tym co otrzymałam. 
Zmieniały się państwa, zmieniały się też często środki lokomocji, jakimi poruszali się Marta i Bartek. Elektryczny rower, skuter, samochód i ostatecznie do końca podróży motor, towarzyszyły parze w czasie wojaży. Zmieniał się też nastrój, przychodziły chwile zwątpienia. Złamana noga, długotrwałe załamania pogody, kradzież to tylko niektóre z przeszkód napotkanych na drodze. Jednak niewiele jest w tej książce tych złych momentów. Utrzymana jest w wesołym tonie, napisana przystępnym językiem, który powoduje, że z miejsca  zaczynamy lubić "naszych" podróżników. 

Czytając często nachodziło mnie skojarzenie z Kingą Choszcz i Chopinem, którzy swoją podróż, nieco dłuższą, opisali w książce "Prowadził nas los". Porównując te dwie pary i podróże, wydaje mi się że Marta i Bartek przemieszczali się w sposób bardziej przemyślany, bez większego zbędnego ryzyka, nie tracąc przy tym nic z podróżniczych doznań. W wojażach Kingi zawsze uderzał mnie brak wyobraźni, który w każdej chwili mógł skończyć się źle. Myślałam, że widocznie inaczej się nie da, ale jak widać na przykładzie autorów "Byle dalej" można z wyobraźnią. Chociaż może te różnice wynikają też z tego, że Kinga podróżowała kilka lat wcześniej? Taka mnie naszła dygresja...

Wracając do "Byle dalej"... Zachwyciły mnie zdjęcia, przy niektórych otwierałam wręcz buzię z zachwytu. Trochę książek podróżniczych zaliczyłam i stwierdzam, że pod tym względem "Byle dalej" z pewnością znajduje się w czołówce!

Lekki i żartobliwy styl w jakim utrzymana jest książka z pewnością przypadnie każdemu do gustu, dlatego jeśli chcecie poczuć egzotyczne klimaty, polecam książkę Marty Owczarek i Bartka Skowrońskiego. Wielkie brawa dla autorów za odwagę i konsekwentne spełnianie marzeń!

11 komentarzy:

  1. Ojjj chodzi za mną ta książka! Będę musiała wreszcie jej poszukać w jakieś księgarni i przeczytać! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej nie czytam książek podróżniczych, ale ta mnie zaciekawiła. Nie wyobrażam sobie, że rzucam wszystko i zwiedzam świat, ale poczytać o tym mogę jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam same dobre opinie o tej książce, więc jeśli nadarzy się taka okazja to sięgnę po nią, bo widać, że warto. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Prowadził nas los" Kingi Choszcz to jedna z moich ulubionych książek podróżniczych, więc jeśli "Byle dalej" jest choć trochę do niej podobne, to jestem pewna, że mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostanio podróżnicze, po które sięgam rozczarowują, moze z tą będzie inaczej

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam takie książki, pełne zdjęć i pięknych opisów. Będę się za nią z pewnością rozglądać ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety nie przepadam za tego typu książkami. Praktycznie w ogóle po nie nie sięgam. Więc i tym razem nie będę robiła wyjątków.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam już wiele pozytywnych recenzji na temat tej książki i wprost nie mogę się doczekać kiedy wpadnie w moje ręce. Bardzo lubię literaturę podróżniczą, mimo tego że ostatnio nie sięgam po nią zbyt często.

    OdpowiedzUsuń
  9. Książek podróżniczych nie czytam, ponieważ zawsze pogłębiają mój apetyt na długie i wspaniałe wyprawy. Niestety, ale jestem ich pozbawiona jeszcze przez jakiś czas.
    Pozdrawiam, Donna

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja sięgnę po tą książkę z trzech powodów:
    1. Twoja recenzja wręcz do mnie krzyczy: przeczytaj książkę!
    2. Podtytuł nawiązuje do mojej ukochanej książki z dzieciństwa "W 80 dni dookoła świata"
    3. Opisuje moje ukochane i wymarzone kraje, do których mam nadzieję kiedyś się udać: Australię i Nową Zelandię :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki, wrzucam do schowka! :)

    OdpowiedzUsuń

Baner