Zgłaszać się proszę w komentarzach, czas do piątku godz. 19 :)
Po tej godzinie wylosuję jedną osobę, która otrzyma obydwie książki :)
Osoby anonimowe proszę o podpisanie się imieniem i pozostawienie maila :)


O Irenie Sendlerowej już od dawna miałam ochotę przeczytać. Wiedziałam o jej bohaterstwie, ale moja wiedza była minimalna.
powstania Getta Warszawskiego do końca wojny pośredniczyła w ratowaniu ponad 2500 dzieci żydowskich. Uratowała także niezliczoną ilość osób dorosłych. Jakby tego było mało, starała się prowadzić dokładną kartotekę dzieci, aby po wojnie mogły odnaleźć bliskich.
Irena Sendlerowa, do końca życia pozostała skromna i nie afiszowała się ze swoją wojenną działalnością. Pytana co w życiu jest najważniejsze odpowiadała: "Miłość, tolerancja i pokora"

Ostatnio przypadła mi do gustu seria wydawnicza Kontrapunkt, Naszej Księgarni, prezentująca niezwykle ciekawe książki, często nagradzane i skłaniające do refleksji.
Dlatego bardzo się ucieszyłam, kiedy na półce w bibliotece znalazłam "Tajemnicę" Grimberta.
Jest to historia małego Philippe, która dzieje się w powojennym Paryżu. Chłopiec jest dzieckiem niezwykle pięknych i wysportowanych rodziców. Sam jest wątły, chorowity i czuje, że rozczarowuje, szczególnie ojca. Chłopiec wyobraża sobie, że ma wspaniałego brata, który pasuje do obrazu jaki prezentują sobą rodzice. Stara się dzielić z nim wszystko.
W wieku piętnastu lat zwierza się ze swoich wątpliwości starej przyjaciółce rodziny Luizie, która zdradza mu tajemnicę z przeszłości. Od tego momentu, zmienia się jego spojrzenie na świat i rodziców...
Czuję się trochę oszukana, bo historia jest naprawdę dobra, ale mam wrażenie, jakby ją ktoś okroił, nie rozwinął niektórych wątków. Po prostu czegoś mi zabrakło. Wydawało mi się, że czytam suche sprawozdanie z czyjegoś życia, napisane bardzo surowym językiem.
Autor porusza tematykę II Wojny Światowej, obozów koncentracyjnych, prześladowań Żydów, jednak pisze o tym trochę na skróty, aż miałam ochotę krzyknąć "chcę więcej!". Niestety wspomnienia dotyczące tego smutnego okresu w dziejach rodziny pochodzą z głowy bądź co bądź dziecka, które na własnej skórze grozy tamtych czasów nie odczuło.
Historia Hanny i Simona, prosi się wręcz o to, aby ją rozwinąć. Niestety otrzymujemy tylko cząstkowe informacje o ich losie.
Grimbert skupił się na opisaniu wewnętrznych przeżyć dziecka, które mimo iż nie znało wojennej historii rodziny wewnętrznie czuło, że coś jest nie tak, czegoś w obrazie serwowanym przez rodziców brakuje. Mamy wgląd w psychikę małego chłopca, możemy obserwować jego lęki, niepewność, zazdrość wobec wyimaginowanego brata.
Mimo iż oczekiwałam dużo więcej po wątku wojennym, polecam przeczytanie, bo historia jest naprawdę bardzo ciekawa i godna uwagi.


Pani Agnieszka mówi o swoich książkach
A Tu z Marcinem Pilisem, wzajemna wymiana książek ;P
hmm... Co by tu napisać :)
A tu już ja sama z autorką...
i autorem. :)
A tu już ładna dedykacja w książkach "Bez przebaczenia" i "Zakręty losu"

Książka trafiła w moje łapki, dzięki miłemu „Panu” księgarzowi, który mi jej użyczył ;) Od razu zabrałam się za czytanie. Wcześniej poszukałam sobie jedynie trochę informacji o monodramie w wykonaniu Jerzego Stuhra na podstawie tejże książki. Kontrabasista był grany przez Stuhra ponad 600 razy i za każdym razem przy pełnej sali. To chyba o czymś świadczy ;)
Kontrabasista to historia o miłości do instrumentu, który bohater obwinia o wszystkie niepowodzenia życiowe. Ale przede wszystkim jest to opowieść o samotności, człowieka który zamknięty jest w czterech ścianach ze swoją „grubą babą”. Bohater nie potrafi pogodzić się z tym że jest w orkiestrze „niewidzialny”, nie ma też szans u sopranistki Sary.
Spodziewałam się szczerze mówiąc trochę więcej erotyzmu w relacjach człowiek- instrument. Zabrakło mi tego, może dlatego że książka była zachwalana pod tym kątem przez w.w. „Pana” księgarza ;)
„Trzy historie” pokazują ludzi ich obsesje, obawy, które często doprowadzają do ostateczności. Mamy malarkę, która popada w obsesję głębi, starego mistrza, który mimo iż wygrywa, odbiera to jako porażkę życia, oraz jubilera, który wierzy w to, że świat opanowują muszle.
Obrazy tych ludzi są przerysowane, ale genialnie ukazują wszystko co ich dręczy i nie pozwala normalnie żyć.
Największe jednak wrażenie zrobiło na mnie opowiadanie „Gołąb” o człowieku, który mieszkał w swoim pokoju na strychu i miał niezwykle poukładane życie. Aż pewnego dnia w to życie wkracza gołąb, który całkowicie burzy wewnętrzny spokój bohatera. Postanawia się wyprowadzić z pokoiku, do którego wkroczył obrzydliwy ptak. Niezwykły obraz człowieka ogarniętego lękiem... który pragnie tylko świętego spokoju.
Podsumowując... Spodobał mi się styl Suskinda, a ten zbiór godny jest polecenia. Z ciekawości sięgnę także po „Pachnidło”... Kiedyś... ;)
Pierwsze moje skojarzenie po przeczytaniu książki, to Wisteria Lane i Gotowe na wszystko. Ale zabijcie mnie, nie mam pojęcia dlaczego :) Chyba podobny klimat... a może nie? Mam dziś mętlik w głowie :)
Robiłam trochę podchody do tej książki... Bo jak można czytać o bieganiu, kiedy nie potrafi się przebiec 50 metrów bez "prawie zawału"? Tak tak, zdecydowanie Iza i bieganie to związek, który nie ma najmniejszych szans. Ale, jako że jestem ostatnio pod urokiem Haruki Murakamiego, to książkę kupiłam, po kilku tygodniach się przełamałam i przeczytałam... "Wiem, że gdybym rozpoczynając karierę pisarską, nie zaczął biegać na długich dystansach, moje książki byłyby zupełnie inne"
"Ono każdego dnia kreśli linię mojego życia, więc nie mam zamiaru tego odkładać albo rzucać tylko z tej przyczyny, że jestem zajęty."








Sześć strzałów, pięć ofiar,Z wzorowe śledztwo, zabójca ujęty w ekspresowym tempie. Dowody obciążające Jamesa Barra są niepodważalne. Dlaczego morderca nie chce rozmawiać z adwokatem, a jedynie z tajemniczym Jackiem Reacherem, którego zeznania mogłyby go jeszcze bardziej pogrążyć? Kim jest Reacher - człowiek bez samochodu, konta bankowego i stałego miejsca pobytu? Rosemary, siostra oskarżonego, chce pomóc bratu za wszelką cenę. Kiedy ten zostaje pobity w więzieniu i zapada w śpiączkę, wynajmuje młodą, zaangażowaną panią prawnik. Niespodziewanie pojawia się Reacher - i trup zaczyna ścielić się gęsto...

"Pasja" wzbudziła we mnie wiele emocji, od irytacji, nienawiści po głęboką fascynację. Gdyby nie to, że początek po prostu mnie znudził oceniłabym tę książkę bardzo wysoko.

A to widok z Rusinowej Polany. Normalnie można podziwiać całą panoramę Tatr Wysokich... niestety widoczność jaka była taka była (31.12.2010)
Sanktuarium Matki Boskiej Jaworzyńskiej na Wiktórówkach
Tablice upamiętniające osoby, które straciły życie w górach
Zamek w Niedzicy
Zamek w Czorsztynie
A to stary poczciwy Giewont :) Dalej sobie Rycerz śpi ;)
A to już Panoramy, które udało mi się złapać po drodze :)