środa, 12 grudnia 2012

Robert Górski w rozmowie z Mariuszem Cieślikiem "Jak zostałem premierem"



Tym razem zupełnie nieobiektywnie podchodzę do tematu, ponieważ nie od dziś wiadomo, że Pana Roberta Górskiego wielbię, kocham, ubóstwiam? Mało tego... gdyby nie to, że jest już zajęty, z pewnością zmusiłabym go do ożenku ;) A mówiąc już tak całkiem serio, kiedy widzę tego człowieka, czy to w telewizji, czy to na okładce książki "Jak zostałem premierem" buzia po prostu sama mi się uśmiecha...

Książka "Jak zostałem premierem" to rozmowa przeprowadzona przez Mariusza Cieślika z liderem Kabaretu Moralnego Niepokoju. Tak na marginesie, czy tylko ja uważam, że KMN to w tej chwili jeden z najlepszych na polskiej scenie? Tytuł książki nawiązuje do cotygodniowych posiedzeń rządu, jakie mają miejsce w programie prowadzonym przez Górskiego i Wójcika. Mowa oczywiście o "Kabaretowym klubie dwójki", gdzie regularnie panowie "haratają w gałę"...

Robert Górski opowiada o początkach KMN, o życiu na warszawskim Bródnie i inspiracjach z tym miejscem związanych, o pracy w reklamie i godzeniu tego z początkami życia satyryka, o występach polskich i zagranicznych, o publiczności, o tekstach i wielu, wielu innych sprawach. Opowiada oczywiście o wszystkim w sposób dowcipny, który w żaden sposób nie jest w stanie znudzić czytelnika. Zadziwia wręcz zdolność obserwacji Górskiego i wychwytywania z codzienności scen, które w przyszłości przekładają się na znakomite teksty. W końcu chyba każdy satyryk inspiracje czerpie z życia, jednak Górski jest pod tym względem mistrzem. Jest autorem nie tylko tekstów KMN, ale również pisze je dla takich sław jak Andrzej Grabowski, Cezary Pazura czy Hanna Śleszyńska. Przez wiele lat pisał scenariusze "Maratonu uśmiechu", pomagał też Maciejowi Stuhrowi przy pisaniu scenariusza gali wręczenia nagród Polskie Orły. Człowiek wszechstronny, prywatnie poukładany, o którym inni wypowiadają się w samych superlatywach.

Książka to nie tylko rozmowa, ale też spory zbiór tekstów, wypowiedzi innych satyryków i aktorów, oraz kilkanaście fotografii, najświeższych jak i tych archiwalnych.
 "Cieszę się, że jestem kobietą. Gdybym nią nie była, pewnie byłabym - różnie to w życiu bywa - mężczyzną. To mi uświadamia, że wtedy musiałabym z Robertem Górskim rywalizować. Jeśli dla porównania stawiano by mnie obok niego, czułabym się - co tu dużo mówić - nieszczęśliwa. Straszna to wizja, zrobię więc wszystko, by oddać hołd temu, który mi tego oszczędził. Dziękuję Stwórcy. I jego, i mojemu. Mogę bowiem Górala spokojnie i bez stresu i podglądać, i wielbić. Z Robertem ciężko się mierzyć." (Joanna Kołaczkowska, Kabaret Hrabi)
Jedynym minusem w moim odczuciu, była chwilami zbyt mała dociekliwość pana Cieślika. Czasami miałam wrażenie, że wręcz ucina tematy, które mogłyby się rozwinąć w całkiem ciekawe wypowiedzi Roberta Górskiego.
"Jak zostałem premierem" to lektura obowiązkowa dla fanów kabaretów, a w szczególności Kabaretu Moralnego Niepokoju. Gorąco polecam i wystawiam najwyższą notę! Z miłości... ;)

Ps. Macie swoje ulubione skecze? ;)

Taniec to moje drugie imię. Z tym że pierwsze to bezruch.




A na Targach udało mi się kupić egzemplarz z podpisem Pana Górskiego ;)



8 komentarzy:

  1. Coś dla mnie,szczególnie,że lubię ten kabaret ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. KMN to jedna z moich ulubionych grup kabaretowych :) Uważam, że pan Górski ma niesamowite poczucie humoru i chętnie przeczytałabym tę książkę, by poznać więcej anegdot, a także historię powstania tego kabaretu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Od kilku dni rozważam kupno tego tytułu i chyba się skuszę, szczególnie że Znak ostatnio zasypuje promocjami!! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. się pochwalę, że znam Mariusza Cieślika... pochodzimy z tego samego miasteczka

    OdpowiedzUsuń
  5. No nieeee, przecież ja to muszę przeczytać! :D Jestem fanką kabaretów. KMN jest u mnie na wysokiej lokacie. ;) U mnie nr jeden jest Joasia Kołaczkowska...:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię tego pana, chociaż rzadko oglądam kabarety - ostatnio nie po drodze mi z telewizją :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię pana Górskiego, a jeden z moich profesorów na studiach pęczniał z dumy, opowiadając, że Robert Górski pisał u niego pracę magisterską ;) Ale niestety uważam, że wszelkie skecze z "posiedzenia rządu" są coraz mniej śmieszne. I powiedziałabym, że to dlatego, że za dużo KMN w telewizji - ale z drugiej strony są przecież "Spadkobiercy", którzy z odcinka na odcinek są coraz śmieszniejsi... chyba muszę przeczytać tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Górski to równych chłop, u którego widać, że dowcip kiełkuje z inteligencji i dużej wrażliwości. Przez co wywiad rzeka z nim jest bardzo interesujący. Polecam, Morgan Freeman :)

    OdpowiedzUsuń

Baner